Smutny koniec spotkal gre o tron. Jakos nie podoba mi sie opcja z Branem. Typo mowił, że nie interesuja go sprawy ludzi itp. a jak Tyrion sie pyta czy bedzie krolem to nalge po to tu przyjechalem? Arya poznała jakiegos boga bez twarzy, uczy sie u niego 2 sezony i w sumie raz tego uzywa? Zaskoczyło mnie, ze Jon poszedl za mur, w sumie pozytywnie. Brakowało mi tylko jakiegos dobrego dialogu z Tormundem. Ogólnie i tak chyba jeden z lepszych odcinków w tym sezonie. Nie tego oczekiwałem, wiadomo, cały sezon był mega słaby, potencjał zmarnowany x1000. Ciesze sie, ze juz koniec. Martin jest chyba na etapie odbijania Winterfell? Ciekawy jestem zakoczenia prawdziwego tworcy. Czy on miał jakis wglad w ostani sezon? Czy całkowicie przestał im pomagac i powiedzial zeby napisali swoje zakonczenie i zrobimy 2 rozne bedzie fajnie?
Zakładki