skonczylem to ogladac na biezaco na koniec s5 i tak se pomyslalem a obejrze te 2 sezony, moze fajne
no kurwa jednag nie, oddajcie moje zycie
jeszcze ten s6 to ok, ale 7 to pierwsze co przyszlo mi na mysl do porownania to ostatni sezon walking deada
- jakies dzony snowy wpadajace pod smietnik i nie ginace od stada zombie
- wujki bendzi teleportujace sie po mapce zeby uratowac wszystkich w ostatniej sekundzie, przebijaja sie przez 100k armie, zeby potem wyjebac sie machajac lancuchem zamiast odwiezc ledwo zyjacego bratanka (????????????)
- danerys dolatujaca przez pol mapki w pol godziny, jak wszyscy inni robia ten dystans w przedziale kilka dni - kilka tygodni (rzut kostka scenarzysty), w sukience zapierdala wydedac wszystko na smoku, dzon snow pojebany, bez rozumu nie umie wejsc na smoka tylko sie bije i czeka jak czlowiek armata zastrzeli smoka
- varys czlowiek pajonk - teleporter nastepny, raz w dorne raz na statku, innym razem w meren, kiedy indziej wystawia glowe jak peryskop z kibla i patrzy co w kings landing
- nikt nie ma nigdzie zwiadowcow, 0 info o ruchu armii, zwyczajnie czaja sie w zakmku i rozkminiaja 'a moze to zrobimy, bo ja super taktyk hehe'
- co chwile ktos wpada w ostatniej sekundzie uratowac kogos od deda (wujek bendzi zawadiaka - sambujca, sansa z odsiecza, bron z dupy wyskakuje 20m w dal i straca dzejmiego z konia w galopie?XDDDD a potem w pelnym uzbrojeniu doplywaja pod woda na drugi brzeg + w chuj innych quality zwrotow ratunkowych)
- bolton ucieka do twierdzy 'hehe nie dadza rady jej oblegac' -> wbiegaja typy po 2s, a w srodku kurwa 5 boltonow i dedaja ich w 15s wliczajac w to unikanie strzal i egzekucje ramseja xD
- jakies dedy z pizdy typu ten czlowiek lasku, ktory idzie odjebac bombermana zamiast im to zostawic po drodze, albo ten mlody co ucieka 500m i ostatnia strzala go dobija jak biegnie po prostej, no i oczywiscie wuja bendzi debil nad debile
- super logiczne sceny walki typu walka z jednym trupem 20 minut -> walka z cala armia = krojenie jak dzieciaczki
- trupy raz ledwo ida, raz biegaja po suficie? czyli rozumiem sa rozne typy, takie chude skaczace, grube mocno bijace i pewnie takie trujonce i walonce smrodem
- super watki logiczne, najpierw babka robi ksienciunia ciemnosci do walki z ludzmi, potem w innej jaskini okazuje sie, ze ludzie i typy z lasu to super cumple i bili sie z lodowymi (?zdecyduj sie kurwa)
- little finger najwiekszy kretacz na rejonie oszukany przez sanse 20iq, debil prawie jak wuja bendzi
- wiekszosc postaci splycona do 'a jo to jednak dobry hop chciol tylko panience pomuc i robic ludziom dobrze cale zycie hehe' (varysy, karly itd)
- przeskoki czasowe, chuj wie ile mija i ocb, czy moze szli tydzien a moze 5 lat, tak jak te zombiaki co chuj wie od ktorego sezonu 200m od bramy staly i sie tylko cofaly, podchodzily i puszczaly armie dzikusow jakby ich nie bylo
- zmarzlaki czaja sie na ten mur jak kuna na jebanie i finalnie smok podwodny wyskakuje i 5s na soluwke go robi jakby z zapalek to ulepili (pewnie budzet sie konczyl i musieli odjebac cgi kilka s max, w koncu scenarzysta z taka wyobraznia nie moze byc tani)
- w pizdu innych zjebanych watkow, brakow logiki i poszanowania intelektu odbiorcy, ale nie bede pisac 2h rozprawki na kazdy odcinek
ogolem to w skali 0 - 10 daje mocne guwno i pol bonka
Zakładki