soundtrack genialny był w tym odcinku
ja na szczęście żadnych spoilerów nie czytałem i super oglądało mi się dzisiejszy finał :)
Wersja do druku
soundtrack genialny był w tym odcinku
ja na szczęście żadnych spoilerów nie czytałem i super oglądało mi się dzisiejszy finał :)
O kuwa kuwa kuwa kuwa, ostatnia scena miazga, już się nie mogę doczekać.
Ta końcówka to było coś niesamowitego. Cersei wszystko sobie ułożyła pod siebie :D To jest kobitka!
Kobitka to jest Daenerys. Kibicuje jej jak Polakom na euro.
Babą z jajami to jest ta młoda Mormontowa
ale połączenie sceny w kings landing z tą muzyką to jest majstersztyk, niesamowite ciary, autentycznie dla mnie jedna z lepszych scen w calym serialu jesli chodzi o klimat i muzyke :D kto tam dokladnie zginal z wazniejszych postaci? bo nie wiem czy wszystkich wyczailem
Potwierdzam najlepszy odcinek z wszystkich sezonow dotychczas, smiecham z ludzi ktorzy czytaja spoilery calego sezonu przed 1 odcinkiem a potem opowiadaja ze niby przecietne albo ze spodziewali sie czegos ciekawszego xDD Ogarnijcie sie
Co do problemow z timingiem - bylo juz jasno tlumaczone ze nie wszystko w ksiazce/serialu dzieje sie rownoczesnie/w tym samym momencie. Jak dla mnie jak najbardziej jest to wszystko realistyczne.
Soundtrack w tym odcinku genialny, niezle ciary dawal. W ogole ludzie za ten serial odpowiedzialni zrobili po prostu majstersztyk na niesamowita skale i bede w szoku jesli ktos to kiedykolwiek przebije
Lapie mnie troche smutek bo widac ze serial zbliza sie do konca a juz wiem ze po ostatnim odcinku bedzie mega pustka xD Chociaz niemozliwe zeby po czyms takim nie zrobil ktos potem spinoffa/prequela
tak w ogóle to czy odniosłem dobre wrażenie, że Margaery miała jakiś układ z Wróblem i on wiedział, że ona tak naprawdę sobie gra?
Ale kolega wyżej jak cytuje to nie usuwa tagów spoilera.
Weź pod uwagę, że o ile Sansa wysłała do Littlefingera list w odcinku siódmym, o tyle on rozkaz wymarszu z Doliny dał już w odcinku piątym. Oczywiście poszczególne wątki przedstawione w serialu nie dzieją się synchronicznie i samo to, że list został napisany 2 odcinki później, jeszcze nic nie znaczy - ale zwróć też uwagę, że Littlefinger to mistrz manipulacji i wytrawny polityk - mógł przewidzieć, że nieważne co Sansa powiedziała podczas ich ostatniego spotkania, po pomoc do niego się i tak zwróci, w związku z czym przygotował się do udzielenia jej odpowiednio wcześniej. Albo mógł założyć, że nie jest ważne czy ktoś jego obecności w Winterfell sobie życzy czy też nie - jak przyjdzie co do czego, to będzie im potrzebny, a darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.
Nie wydaje mi się, aby Littlefinger się wkurwił - odniosłem raczej wrażenie, że wszystko przebiega zgodnie z jego planem, jakikolwiek by on nie był.
Generalnie też mnie zastanawiają jego dalsze plany i nie wiem co sądzić o scenie rozmowy Baelisha z Sansą przy Czardrzewie. Po raz pierwszy otwarcie przyznał, że Żelazny Tron jest jego ostatecznym celem, co nie jest zresztą żadnym zaskoczeniem. Pytanie tylko czy faktycznie chce aby Sansa była u jego boku czy jedynie tak jej mówi, aby pozyskać ją do swoich planów. Z jednej strony powiedział Lysie przed jej zabiciem (czyli wtedy, kiedy mógł sobie pozwolić na szczerość; Sansa niby była obok, ale końcówkę rozmowy odbyli szeptem), że Catelyn Stark była jedyną kobieta, którą kiedykolwiek kochał; z drugiej powszechnie wiadomo, że Sansa jest do matki bardzo podobna, tylko jeszcze piękniejsza.
Jakby jednak nie było, to jest niemal pewne, że obecnym planem Baelisha jest poróżnić Sansę z Jonem oraz przenieść poparcie lordów Północy właśnie na Sansę. Być może wykorzysta fakt, że z północy nadciąga zagrożenie i przekona Jona, że jest bardziej potrzebny na Murze niż w Winterfell, a być może będzie grał na nutę jego niepewnego pochodzenia i bękarciego nazwiska (choć to będzie trudne, bo lordom przestało to przeszkadzać) - a być może zagrożenie z północy zaskoczy go i pogrzebie lub przynajmniej znacząco utrudni i opóźni jego plany.
Jakby nie było, czekam z niecierpliwością na siódmy sezon i cholernie się cieszę, że wszystkie nudne i rozwleczone wątki zostały zamknięte.
Also czy jestem jedyną osobą, która dostawała kurwicy od tej muzyki na początku odcinka? Strasznie mi to przeszkadzało, czułem się jakbym oglądał jakąś telenowelę a nie serial polityczny.