Temat: The Walking Dead.

Ale dlaczego? To powinno być obvious, że jak zwykli cywile przeżyli to jakieś wojsko tym bardziej, a do tej pory tego nie było.

Dalej chyba nie było helikoptra z 1 sezonu, bo ten co kiedyś tam później był to nie ten sam , wiec moze jest jakies wojsko

Ale nie przezyla pojedyncza wioska cywili czy male miasto, a pojedyncze jednostki z roznych stron. Wiec 'wojsko' jako calosc nie moglo przetrwac. Przykladem masz w sumie Rudego, wojskowy.

Sugerujesz, że amerykańskie wojsko nie jest na tyle cwane, żeby się jakoś zorganizować? Mają akumulatory, mają satelity, mają paliwo, mogliby się jakoś komunikować ze sobą i coś utworzyć, a takiego realizmu mi brakuje.

Znając życie to oni sami nie wiedza jakie bedzie zakonczenie, bo chca nachapac jak najwiecej kasy skoro serial jest popularny i beda ciagle pokazywac losy ekipy ricka, a raz na jakis czas sie pojawi "o ktos chce nas uratowac od tego wirusa" a potem sie okaze ze kicha

Cholera wie co wymysla. Mozna sie tylko domyslac. A co jak ten wirus powstal wlasnie (jak to bylo w wielu filmach o zombie) w wojsku? Tak jak kolega wyzej mowi oni beda to przeciagac na maxa.

No w wojsku ogólnie, ale nie wierzę, że w realu żadna jednostka wojskowa by nie przeżyła, a przynajmniej garstka wojskowych, którzy ogarnęliby czołg, jeepa jakiś transportowiec i przerzucili się do jakiegoś bezpiecznego miejsca - utworzyli baardzo rygorystyczne miejsce. W ogóle nie ma jakiejkolwiek wzmianki o rządowych czy militarnych działaniach wobec apokalipsy, a tego mi cholernie brakuje.

A skąd mają wiedzieć, jakie ma być zakończenie, skoro ciągle wychodzi komiks, na którego podstawie robią serial? xD

Nie wiem skąd taka pewność. Ja wierzyłem, że faktycznie coś się dzieje w Waszyngtonie.

była grupa wojskowych, to ich ludzie gubernatora wystrzelali :p helikopter też był, rozbity był wtedy co poznalismy michonne jakoś chyba z tego co pamietam i on chyba był od tamtych wlasnie wojskowych

Chodzi mu o to ratowanie świata, że Eugene wie jak to naprawić, itd.

Dokładnie o to samo mi chodzi.