Najgorszy odcinek od opowieści rymowanych Marshalla, tragiczny odcinek, nie warto było nastawiac się od miesiąca xd
Wersja do druku
Najgorszy odcinek od opowieści rymowanych Marshalla, tragiczny odcinek, nie warto było nastawiac się od miesiąca xd
mi się mniej podobał ten rymowany, ten jest na drugim miejscu
od końca oczywiście
eh
szkoda
niech spotka tą żonę i tyle
trochę telenowele z tego teraz robią. ostatniego odcinka nawet nie oglądałem, ale zgaduje że dalej są na tym ślubie, ile to już? cały sezon? obejrze reszte prawdopodobnie dopiero jak się to skończy
Jak czytałem Wasze posty to nie wierzyłem...
...ale ten odcinek jest totalnie gówniany.
to uczucie kiedy jestes w polowie 2 sezonu a juz bys chcial obejrzec to co tak hejtujecie :D
No w tym tygodniu już lepiej, dobrą końcówkę zostawili, ciekawe co będzie dalej.
Ten odcinek z opowieścią o plaskaczu był jednym z najchujowszych jakie oglądałem.
ale ładna ta żona Teda ;3
odcinek lepszy niż ostatni (w sumie bardzo bym się zdziwił gdyby okazało się coś innego xD) ale wciąż to jeszcze nie to
jeszcze 9 :|
No! Nowy odcinek już na lepszym poziomie. Widać, że zbliżamy się do końca, nie mogę się doczekać ich spotkania w końcu :3
Racja, odcinek na duży wyższym poziomie. Osobiście bardzo mi się podobał.
Zmiana tematu głównego na jeden odcinek i od razu lepiej to wygląda, od dłuższego czasu było tak nudno i nie śmiesznie, że na takie coś czekałem właśnie. Szkoda, że to zapewne jeden odcinek i znów powrót do tego chorego wesela, które ciągną w nieskończoność.
Nie wiem jak wam ale mi się podobał wczorajszy odcinek.
Trochę wątek Marshalla i Lily zamulał..zresztą był bezsensu bo wiadomo, że argument z SF był akurat dobry i w pełni uzasadniony. Po raz kolejny wyszło, że Lily nie ma racji, obraża się i Marshall zaraz odpuszcza. Wiem, że twórcy chcięli przekazać nam jak to w związkach trzeba sobie ufać itp itd ale połowa ich kłótni kończyła się tak, że Lily się wkurwiała i czekaliśmy aż Marshall złamie się i się z nią zgodzi pomimo, że ma rację