Przestan już spoilować innym :<<
Wersja do druku
To mają być po prostu 06x01 i 06x02, czyli 1:30h.
Zarąbiste było co go niosą w 3. XD
No ale tam mają reklamy w Housie no to będzie 2h.
Marzenia..
Chciałbyś. ; d
Omg, nie Foreman tylko Wilson.
Ja nawet 40+.
110x45min=4950minut ~ 82,5h.
82,5h : 7 = 11,7h dziennie House'a. o.O
Ja tam oglądałem* max. 3/4 odcinki (kiedy do szkoły nie chodziłem tydzień+).
* - No dobra przyznam się. Nie chciało mi się czkać długo i siedzieć przed kompem to oglądałem w łóżku na telefonie (176x220). ; d
@up
Ja dziś obejrzałem 4 albo 5 epizodów - jestem hardcorem!; d
Ja kiedys zaliczylem jednego dnia pol sezonu, musze to powtorzyc i zrobic sobie maratonik od 1 do 5 sezonu :D
Ja dziennie jakoś oglądałem po 4 epy.
2 z popołudniu, 2 wieczorem.
Lecz też się robiło maratonik wieczorej ( po 5 - 6 ).
Teraz tylko czekać na 6 sezon : <
Mógł bym to napisać własnymi słowami ale byście mnie zjedli więc przepiszę z CDA pewien felietion.
Cytuj:
"Śmieszy mnie kult House'a. Nie zrozumcie mnie źle, sam lubię serial o tym cynicznym lekarzu, bo to najinteligentniejszy kawał telewizyjnej roboty, jaki znam (no, może obok "South Parku"). Poza tym nic w przecież dziwnego, że wszyscy kochamy House'a i chcemy być tacy jak on. To zrozumiałe, że każdy z nas ochoczo identyfikuje się z inteligentnym jak szatan, przezabawnym gościem, który może z każdego sobie kpić, łamać reguły, mając przy tym ubaw po pachy - ale przed którym wszyscy odczuwają respekt. A jakby tego było mało, różne piersiaste dwudziestolatki niedwuznacznie sugerują mu jednonocne przygody.
Kto by tak nie chciał?
Dlatego w sumie nie powinno śmieszyć mnie to, co ujrzałem ostatnio na forum.cdaction.pl (i co można zaobserwować na wielu innych).
A mimo to śmieszy. Średnio co piąty (*) forumowicz ma avatar, sygnaturkę bądź userbara związanego z Gregorym House'em. Jeden użytkownik ma nawet w podpisie, że dla niego "Dr House" to nie serial, a filozofia życiowa.
Drogi forumowiczu, jedna drobna sprawa. Mam nadzieję, że zdajesz sobię sprawę, że ten twój ukochany, drogi, czczony House jako skrajny indywidualista obśmiałby ten twój kult i twoje stadne zachowania tak, że skuliłbyś się, zawinął swój krótki ogonek pod siebie i czmychnął popłakać w kącie.
(*) badania statystyczne dowodzą, że 57,6% badań statystycznych jest wyssana z palca.
Everybody lies - dop. Ghost ;)
Czytałem to w czerwcowym wydaniu CDA ; d. Jedno co trzeba przyznać, Phnom (bo to on jest autorem tego felietonu) ma dużo racji. Nawet na tym forum (nawet w tym temacie - a to ciekawostka ; d) widziałem jak ktoś napisał, że ten serial go czegoś nauczył ; d. Jest to śmieszne. Albo się ludzi lubi, albo nie. Nie można się nauczyć kogoś lubić - można się przyzwyczaić, ale to NIE JEST TO SAMO!
Co do tych avatarów/sygnatur - lepiej mieć coś co się lubi niż kretyńskie linki do gier czy głupie cytaty użyszkodników ; <.
Pozdrawiam,
Wexapus
Fakt - kulty są rzeczywiście lekką przesadą, a co do avatarów/sygnaturek - Hugh Laurie jest przystojny i ładnie komponuje się pod profilem ;d.
Nie wiem czy jest przystony ale wole mieć House niż Naruto albo innego anime fightera ; P.
Co do tych raperów - chcą być niggerami, ziomami dlatego mają takie avki. Btw. dlaczego wspomniałeś o House? To tak jaby każdy wklejał sobie Eric'a Cartman'a. Czy mówił byś, że jest rasistą?
Pozdrawiam,
Wexapus
to ze mam paździocha w avatarze to znaczy, że chcę się z nim przespać - pokrętna logika
Nie zrozumiałeś, chodziło mi o ludzi, którzy mówią o facetach w rurkach jak o pedałach a sami mają w avku umięśnionych
przystojnych facetów.
edit: @up
Jasne, że nie. Mówiłem tylko i wyłącznie o tych którzy dyskryminują osoby ze względu na ubiór czy fruzurę, skoro obcisłe spodnie są dla nich "pedalskie" to murzyn w avku nie jest?
Nie ma co tego ciągnąć bo przecież nie o tym jest temat.