A za co chciałeś dać, za historię z drzwiami?
ja będę robić fizykę, damy radę. Tymczasem idę na korki.
Nom, mam tak Tylko ja nie wiem czy wieczorem będę, bo mam się do matematyki uczyć... Dobra, kogo ja oszukuje
zaklikam Ci wieczorem na gadu bo niebawem wychodzę. Masz w opisie dużo słów 'mamy' i 'zanim'?
Co się stało? :O
mocno chujowo.
cześć, co słychać?
Leon Leon wracaj.
znaczy jak się okazało, ja również nie stanąłem i chyba dobrze. Kumpel i kumpela do siebie pasują i niech tam razem dalej będą. A tam prędzej czy później i tak znajdę pannę leonek [chyba]
trochę głupia sytuacja. Ja wybrałbym jednak przyjaźń, ale nie chciałbym stanąć przed takim wyborem.
Nom, ale ona w zasadzie mi się nigdy nie podobała, po prostu miło byłoby usłyszeć od kogoś, że może rzucić kogoś dla ciebie. W sumie strasznie to egoistyczne, bo osobą rzuconą byłby mój przyjaciel, ale o tyle łatwiej byłoby mi odrzucić wyrzuty sumienia, że on parę dni temu sam mi powiedział, że jak nic się między nimi nie zmieni, to zastanowi się, czy dalej z nią być
bywa i tak ;d.
byłem, ale jak zwykle źle ją zrozumiałem i w konsekwencji musiałem słuchać jej żalów prze 2,5 godziny
byłeś na tym piwie z laską która chciała rzucić kumpla?
Idziesz z tą panną? W sumie ja też już zaraz spadam
właśnie, rutyna. Musimy przeżyć ten rok, później będzie ciekawiej. Idę na spacer, jutro w miarę lajtowy dzień więc mogę sobie pozwolić.
Normlanie, szkoła, potem komputer i obiad, potem wyjście ze znajomymi pograć w kosza lub w piłkę, czasem potem jeszcze jakieś piwko, powrót koło 20/21 i potem jak się zmotywuje to nauka, a potem zamulanie i pójście spać. Strasznie mnie ta rutyna męczy.
w sumie żyję od weekendu do weekendu. Na tygodniu szkoła, dom, nauka, rysunki. Czasem jakiś spacer. A u Ciebie jak?
Jeśli sam będę miał fundusze i czas to również mam chęć się wybrać, więc pewnie będziesz miał kompana do kieliszka A tak poza tą panną to co u ciebie nowego?
byłbym i w tym roku, ale brak funduszy kazał mi wybrać pomiędzy meetingiem a wyjazdem ze znajomymi na kilka dni. W przyszłym roku chętnie.
To się ucz, a nie na Torg'u siedzisz. Poza tym do maturki mamy jeszcze czas, teraz trza się na studniówce skupić ;p A jakby był jakiś meeting Torga w 2011 w wakacje, to byś jechał?
znaczy z matmy.
ja się boję bardzo o maturę, na dzień dzisiejszy nie zdałbym rozszerzonej pewnie.
Też bym chciałbym architektem, ale nie umiem rysować Na uczelni raczej się nie spotkamy, ponieważ ja taki omnibus nie jestem, żeby się dostać do Krakowa czy Wrocka, ja w Olsztyn albo Gdańsk celuje [z powodu miejsca zamieszkania] Ale zupełnie nie wiem co chce w życiu robić, nie wyobrażam siebie jako bankowca czy inżyniera. Więc na razie przyjmuje że kończę jakiekolwiek studia i będę włóczęgą
do flaszki jak najbardziej ;d Dalej, zastanawiam się tylko gdzie. Do wyboru Kraków i Wrocław.
Chciało by się powiedzieć, że to rozmowa do flaszki? ;p W każdym razie cieszę się, że ci idzie. Ja chyba dalej jestem w martwym punkcie, ale chyba zmieniam nastawienie, więc nie narzekam. Dalej chcesz iść na architekturę?
nie, nie pomieszało Ci się. To trochę skomplikowane i na dłuższą rozmowę. Tak czy inaczej, teraz jest dobrze i pozostaje mi czekać.
Ale przecie pisałeś, że ona kiedyś cię nie chciała, odwidziało jej się? Czy coś pomieszałem?
idzie ostro do przodu. Z jej inicjatywy a że nadal coś do niej czuję to wszedłem w to.
Ale idzie to jakoś konkretnie do przodu? Poza tym czemu się zmieniło?