Reklama
Pokazuje wyniki od 1 do 14 z 14

Temat: [różne] Irracjonalium - czyli Zbiór Miniatur Bezsensownych!

  1. #1
    Avatar Aureos
    Data rejestracji
    2009
    Wiek
    31
    Posty
    6,620
    Siła reputacji
    20

    Domyślny [różne] Irracjonalium - czyli Zbiór Miniatur Bezsensownych!

    Na początek powiem, że tak, zdaję sobie sprawę, że to jest skrajnie głupie, ale nie mogłem się powstrzymać :D Siedząc dzisiaj w pociągu wymyśliłem tą pierwszą historię i zamysł tematu. Jak już będąc w domu ją spisałem, pojawił się pomysł jeszcze na kilka innych i wyszło jak wyszło :P W życiu napisałem ledwo dwa krótkie opowiadania (w tym jedno w tym dziale), poza tym pisane to jest raczej na szybko i tylko 2 razy sprawdzone więc pewnie sporo błędów, no ale mam nadzieję, że jakoś da radę przeczytać. Aha i jeszcze jedno: wikipedia nie mówi nic o takim znaczeniu słowa "miniatura" ale skoro Eda go w takim kontekście używa to pewnie jest ok

    ***
    "Pociąg"

    John Johnson siedział sam w przedziale i bardzo mu to pasowało. Wracał do domu z długiej i męczącej delegacji, więc korzystając z okazji próbował odespać ostatnią noc. Spojrzał na zegarek, dziewiąta rano. Przewijające się za oknem widoki nie robiły na nim wrażenia. Rozejrzał się obojętnie po siedzeniach i zamknął oczy. Niestety nie dane mu było zapaść w sen, bo ktoś wszedł do przedziału, hałasując drzwiami. John uchylił powiekę. Gruby, rudy, dość młody chłopak przykleił na drzwiach przedziału jakąś kartkę, położył torbę na półce i usiadł w fotelu. John lekko się zdziwił, ale mimo to chwilę potem wrócił do drzemania. Nie minęło kilka minut, gdy obudził go dziwny odgłos. Johnson nie wiedział co to było, ale zauważył, że nowy towarzysz podróży lekko się zarumienił. Lekko zdezorientowany John odwrócił wzrok i spojrzał w okno, ale krótki moment później dziwny dźwięk się powtórzył i bohater już wiedział o co chodzi - gruby chłopak puścił bąka. No cóż, zdarza się, taktownie postarał się nie zwracać na to uwagi. Przynajmniej przez pierwsze pięć minut bo niechciany towarzysz puszczał kolejne bąki, co kilkanaście sekund! John spróbował go upomnieć ale ten nie reagował na nic - może był niesłyszący? Johnson pomyślał, że musi się przewietrzyć i wyszedł na korytarz. Wtedy dopiero zobaczył, co jest napisane na kartce na drzwiach:
    "Puszczam bąki, nie wchodzić!"
    Zdenerwował się, ale już wiedział co powinien zrobić. Chwasty społeczne trzeba wyrywać. Wyjął pistolet, otworzył drzwi przedziału i strzelił rudemu chłopakowi prosto w twarz. "No, w końcu zrobiłem coś dobrego dla świata" - pomyślał, z uśmiechem ścierając kawałki mózgu ofiary ze swojego czoła

    ***
    "To wyżej czy niżej?"

    Był rok 2030. Dawid Bimbrochlej leżał w wygodnym łóżku, w swoim mieszkaniu w centrum Warszawy. Miał jeszcze kilka minut, zanim będzie musiał ubierać się do pracy, więc korzystał z chwili i wygrzewając się pod kołdrą, rozmyślał. Minęło już 10 lat od kiedy otaczająca go rzeczywistość, wszystkie jej zasady i teorie naukowe wywróciły się do góry nogami. Wtedy to wyszła na jaw skrzętnie ukrywana prawda, że nie jesteśmy na naszej planecie sami, a już na pewno nie w taki sposób jak byśmy myśleli. Okazało się, że sto metrów pod powierzchnią Ziemi ukryty był drugi świat. Niemal identyczny, jak ten wyżej. Podobne kraje, ludzie, zwyczaje. Tylko, że wcześniej prawie nikt o nim nie wiedział. Dociekliwi obywatele zdemaskowali kłamstwa rządzących. Wydało się, że wszystkie kopalnie, dziury w ziemi, kotliny, głębsze jeziora - to tylko oszustwo i mistyfikacja, zręcznie maskowana przez setki lat. Tamci ludzie nie wiedzieli o istnieniu wyższego świata, bo też byli oszukiwani. Ich "niebo" to był w rzeczywistości ogromny ekran LCD, wyświetlający chmury, gwiazdy, samoloty, słońce i wszystko inne, co widzimy gdy spojrzymy w górę.
    Dawid myślał o tym wszystkim i czuł się trochę dumny, że to właśnie mieszkańcy jego świata, a nie tego niższego, odkryli niesamowitą prawdę.
    W pewnym momencie pojawiła się w jego głowie dość nieoczekiwana myśl. Zmarszczył czoło i usiadł na łóżku. Czyżby to było możliwe? Szybko wstał, ubrał się i wyszedł z domu. Był strażakiem i mieszkał tuż koło remizy, więc podbiegł szybko do garażu z pojazdami gaśniczymi. Wsiadł do wozu strażackiego z bardzo długą drabiną i wyjechał na zewnątrz. Nacisnął odpowiedni przycisk i mechaniczna drabina ustawiła się niemal pionowo do podłoża. Dawid zamknął drzwi, wskoczył na tył wozu i zaczął się wspinać po szczeblach. W kilka minut dotarł do samego jej szczytu. W chwili, gdy chciał ustać prosto na samym końcu i się wychylić, potwierdziły się jego przerażające przypuszczenia. Nie mógł dostać się wyżej, ręką i głową czuł opór nad sobą, z dotyku przypominało to ekran LCD...

    ***
    "To nie koniec"

    Nie było łatwo. Do wykarmienia miałem ósemkę małych dzieci. Żeby zdobyć dla nich jedzenie, polowałem prawie dzień i noc. Ciągle tylko słyszałem ich jęczenie, ale musiałem dać radę. Dobrze, że wielkoludy czasem nam pomagały. Niektórych z nich naprawdę lubiłem i lubię nadal, chociaż potrafią być czasem bardzo niemili. Ale to nie wszystko. Wszędzie wokół czaiły się zagrożenia. Musiałem mieć oczy dookoła głowy i ciągle nasłuchiwać. Matka natura dobrze mnie wyposażyła w czułe zmysły, więc zwykle potrafiłem w odpowiednim momencie wyczuć zagrożenie i uciec lub walczyć. Zdarzało się to niestety dość często. Mimo to, szczerze mówiąc lubiłem te wypady na polowania. Bogactwo zapachów, kolorów otaczającego mnie świata potrafiło naprawdę poprawić nastrój. Często po prostu przystawałem i napawałem się urokami wiosny. Niestety pewnego razu podczas tej czynności potrącił mnie samochód. Wyzionąłem ducha kilka sekund później. Szkoda dzieciaków, pewnie ciężko im bez ojcowskiej pomocy, ale najwyraźniej matka jakoś sobie z nimi poradziła. Gdy odrodziłem się kilka miesięcy później, były już dorosłe. Tak, odrodziłem się, chociaż straciłem pierwsze z dziewięciu żyć. W końcu jestem kotem

    ***
    I mały "fanart"

    "Mamy cię!"

    Harry, Ron i Hermiona przechadzali się po błoniach Hogwartu. W oddali widać było wielkie jezioro. Z zewnątrz niepozorne ale Harry wiedział, że pełne jest strasznych i jednocześnie fascynujących stworzeń. Obok rozciągał się w całej okazałości Zakazany Las. Szczyty drzew wydawały się sięgać nieba, a wysokie wzgórza wyglądały jak przykryte ogromnym zielonym dywanem. Krótko mówiąc, widoki były stąd piękne. Jednak Harry w ogóle o nich nie myślał, bo był zajęty czymś innym. Rozejrzał się wokół. Nikt ich nie widział, więc mógł wprowadzić w życie swój śmiały plan. Wyciągnął różdżkę.
    - Drętwota - mruknął, celując w Rona
    - Co ty robisz?! - krzyknęła Hermiona widząc padającego na ziemię przyjaciela ale już chwilę potem trafiło ją zaklęcie Imperius Harry'ego.
    Potter uśmiechnął się pod nosem. Udało się, nareszcie! Podszedł do Hermiony i myślami wydał jej odpowiednie polecenie.
    Hermiona, zaniewolona zaklęciem, posłusznie wypięła się, zdjęła spodnie i majtki.
    - Zawsze chciałem to z tobą zrobić - zaśmiał się Harry, patrząc na jej zgrabny i jędrny tyłek, a potem bez wahania, z przyjemnością wszedł w nią od tyłu...

    ...kilka minut później, gdy już zaspokoił swoje seksualne żądze, włożył spodnie, zapiął rozporek i wycofał zaklęcia. Ron i Hermiona ocknęli się i stanęli prosto. Jednak ku zdziwieniu Harry'ego, nie byli zszokowani. Wręcz przeciwnie - uśmiechali się. Chwilę potem stało się coś nieoczekiwanego. Oboje zaczęli dziwnie krzywić twarze i się trząść. Potter czuł się nieco zdezorientowany. Nie minęło kilkanaście sekund, gdy w miejscu Rona stała Hermiona, a w miejscu Hermiony Ron. Po dłuższej, niezręcznej chwili ciszy Hermiona zaczęła się śmiać i powiedziała:
    - Wiedziałam, Harry, że to zrobisz. Przewidzieliśmy twoje zamiary, a że Ron jest gejem to kilkanaście minut temu specjalnie wypiliśmy eliksir wielosokowy
    - Magia to potęga - wyszczerzył się Ron, zapinając spodnie i patrząc, jak Harry zbiera szczękę z podłogi
    Ostatnio zmieniony przez Aureos : 13-02-2013, 18:55

  2. #2
    Avatar Szantymen
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Szczecin
    Posty
    1,729
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Cytuj Aureos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    John Johnson siedział sam w przedziale i bardzo mu to pasowało. Wracał do domu z długiej i męczącej delegacji, więc korzystając z okazji próbował odespać ostatnią noc. Spojrzał na zegarek, dziewiąta rano. Przewijające się za oknem widoki nie robiły na nim wrażenia. Rozejrzał się obojętnie po siedzeniach i zamknął oczy. Niestety nie dane mu było zapaść w sen, bo ktoś wszedł do przedziału, hałasując drzwiami. John uchylił powiekę. Gruby, rudy, dość młody chłopak przykleił na drzwiach przedziału jakąś kartkę, położył torbę na półce i usiadł w fotelu. John lekko się zdziwił, ale mimo to chwilę potem wrócił do drzemania. Nie minęło kilka minut, gdy obudził go dziwny odgłos. Johnson nie wiedział co to było, ale zauważył, że nowy towarzysz podróży lekko się zarumienił. Lekko zdezorientowany John odwrócił wzrok i spojrzał w okno, ale krótki moment później dziwny dźwięk się powtórzył i bohater już wiedział o co chodzi - gruby chłopak puścił bąka. No cóż, zdarza się, taktownie postarał się nie zwracać na to uwagi. Przynajmniej przez pierwsze pięć minut bo niechciany towarzysz puszczał kolejne bąki, co kilkanaście sekund! John spróbował go upomnieć ale ten nie reagował na nic - może był niesłyszący? Johnson pomyślał, że musi się przewietrzyć i wyszedł na korytarz. Wtedy dopiero zobaczył, co jest napisane na kartce na drzwiach:
    "Puszczam bąki, nie wchodzić!"
    Zdenerwował się, ale już wiedział co powinien zrobić. Chwasty społeczne trzeba wyrywać. Wyjął pistolet, otworzył drzwi przedziału i strzelił rudemu chłopakowi prosto w twarz. "No, w końcu zrobiłem coś dobrego dla świata" - pomyślał, z uśmiechem ścierając kawałki mózgu ofiary ze swojego czoła
    Druga miniatura bardzo ciekawa. Oczywiście pozostaje jeszcze problem samolotów, które przecież jakoś w ten ekran LCD nie wlatywały...

    Do trzeciej zero zastrzeżeń, poza sformułowaniem "polowałem prawie dzień i noc". Może lepiej by było "polowałem niemal całą dobę", czy "polowałem dniami i nocami". Wyrażenie, którego użyłeś przywodzi na myśl zdanie mówione przez człowieka z dziczy, który chce oznajmić, że polował przez niemal dobę, ale w języku dziczy nie ma wyrazu "doba", więc mówi "Polowałem prawie dzień i noc".

    Ostatnia praca jest świetna. Nawet się uśmiałem :D.

  3. Reklama
  4. #3
    Avatar Aureos
    Data rejestracji
    2009
    Wiek
    31
    Posty
    6,620
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Szantymen napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Druga miniatura bardzo ciekawa. Oczywiście pozostaje jeszcze problem samolotów, które przecież jakoś w ten ekran LCD nie wlatywały...
    Wszystko, razem z samolotami podciągnięte jest mistyfikację chociaz wiem ze to "średnio" możliwe ;d ale w sumie tytuł tematu zobowiązuje
    Cytuj Szantymen napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Do trzeciej zero zastrzeżeń, poza sformułowaniem "polowałem prawie dzień i noc". Może lepiej by było "polowałem niemal całą dobę", czy "polowałem dniami i nocami". Wyrażenie, którego użyłeś przywodzi na myśl zdanie mówione przez człowieka z dziczy, który chce oznajmić, że polował przez niemal dobę, ale w języku dziczy nie ma wyrazu "doba", więc mówi "Polowałem prawie dzień i noc".
    masz rację, chociaż to tak czy siak jest dziwnie napisane, bo kiedyś trzeba spać przecież ;d

    dzieki za komentarz

  5. #4
    Avatar ProEda
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Z bidy z nendzo
    Wiek
    24
    Posty
    2,040
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    dziwi mnie czemu na końcu niektórych zdań nie ma kropek o.o
    I szkoda, że nie mają miniaturki tytułów ;< (jakbyś mógł to do końca miesiąca je ponumeruj czy coś, żeby w ankiecie wyraźnie widzieli na które głosować :D)

    Pierwsza - zatykało mnie z każdym zdaniem, tak bardzo niepodobny styl do poprzedniego opka, płynne aż miło, a końcówka jak zwykle zaskakująca
    Druga - też ryje czachę trochę, fakt, samoloty burzą logikę, ale można porozmyślać nad innym urządzeniem świata ;d
    Trzecia - trochę z tym kotem mało odkrywcze, ale też poziom opka duuuży
    Fanart - padłam, uśmiałam się, mimo że nie znam harrego potera, to z jednej części filmu mniej więcej skojarzyłam kto jest kim, ładnie go wrobili ;d
    jakbyś chciał więcej fanartów pisać - możesz osobny temat z nimi założyc
    WHO?!
    WHO WHO WHO?!

  6. #5

    Data rejestracji
    2010
    Posty
    39
    Siła reputacji
    0

    Domyślny

    Nigdy nie lubiłam fanartów, ba! nigdy ich nawet nie czytałam. Ten najpierw przejrzałam, lekko mnie zszokował - postanowiłam przeczytać cały. Kąciki ust uniosły mi się do góry i śmiało mogę stwierdzić, że to nowe zastosowanie magii z świata Rowling. Tak właśnie fanarty winny wyglądać.
    Lepiej nie mówić im za wiele.
    Nigdy nie należy całkowicie ufać kobietom, nawet najbliższym.

  7. #6
    Avatar Mossi
    Data rejestracji
    2012
    Położenie
    małopolskie
    Posty
    78
    Siła reputacji
    12

    Domyślny

    Przepraszam ale skomentuję po dwa - dwa teraz, dwa następnym razem, bo inaczej się za nic z czasem nie wyrobię. :<

    Pociąg
    Ja, ale jesteś brutalny. Tak to rozegrać...
    W każdym razie takiej końcówki się nie spodziewałam i nie będę Cię okłamywać, po prostu tak średnio mi się podoba. Po prostu nie mój gust. Strasznie to zgroteskowane czy satyryczne, w sumie sama nie wiem, jak to określić. Niemniej jednak, jeżeli nie patrzeć by na to od strony subiektywnej, tekst jest naprawdę dobry. :)

    To wyżej czy niżej?
    No ale co jak co, to podoba mi się baaardzo. Naprawdę. Niesamowicie pomysłowe, w życiu nie domyśliłabym się takiego zakończenia. Styl, jakim jest napisana ta historyjka też przypadł mi do gustu, błędów nie zauważyłam - zastrzeżeń brak. :)
    Ostatnio zmieniony przez Mossi : 17-02-2013, 00:47

  8. #7
    Avatar Abovner
    Data rejestracji
    2011
    Położenie
    Poznań
    Posty
    479
    Siła reputacji
    13

    Domyślny

    Ja nie do końca rozumiem, ten rodzaj tekstów ma to do siebie, że zakończenia są takie krótkie i, wręcz, konkretne, czy to Twój zamiar:
    Cytuj Aureos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Wyjął pistolet, otworzył drzwi przedziału i strzelił rudemu chłopakowi prosto w twarz.

    Nie mógł dostać się wyżej, ręką i głową czuł opór nad sobą, z dotyku przypominało to ekran LCD...
    Zwłaszcza przy tej drugiej historii, która powinna się jeszcze mocno rozwinąć, moim zdaniem zwyczajnie nie pasuje tak surowe i oczywiste podsumowanie. A mówiąc oczywiste mam na myśli dokładnie to:
    Cytuj Aureos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    z dotyku przypominało to ekran LCD...
    Nie pozostawiasz miejsca na refleksje czytelnika i robisz to strasznie brutalnie, bo ja przykładowo miałem nadzieję na to, że ta historia się nie zakończy całkowicie w tym tekście i resztę będę musiał sobie sam dopowiedzieć. Już pomijam fakt, że przecież w świecie znanym głównemu bohaterowi na pewno istniały chociażby budynki sięgające wyżej niż ta drabina, po której się wspinał - seems legit. No ale przecież nie po to piszesz, żeby zaspokajać moje potrzeby ^^

    Wymieniłem to co mnie się nie podoba, a że wiele aspektów Twoich prac można byłoby jeszcze wymienić, to wychodzi na to, że całkiem nieźle wypadłeś.
    Ostatnio zmieniony przez Abovner : 17-02-2013, 01:31

  9. #8
    Avatar Aureos
    Data rejestracji
    2009
    Wiek
    31
    Posty
    6,620
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Dzięki za komentarze

    Cytuj Abovner napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ja nie do końca rozumiem, ten rodzaj tekstów ma to do siebie, że zakończenia są takie krótkie i, wręcz, konkretne, czy to Twój zamiar:

    Zwłaszcza przy tej drugiej historii, która powinna się jeszcze mocno rozwinąć, moim zdaniem zwyczajnie nie pasuje tak surowe i oczywiste podsumowanie. A mówiąc oczywiste mam na myśli dokładnie to:

    Nie pozostawiasz miejsca na refleksje czytelnika i robisz to strasznie brutalnie, bo ja przykładowo miałem nadzieję na to, że ta historia się nie zakończy całkowicie w tym tekście i resztę będę musiał sobie sam dopowiedzieć. Już pomijam fakt, że przecież w świecie znanym głównemu bohaterowi na pewno istniały chociażby budynki sięgające wyżej niż ta drabina, po której się wspinał - seems legit. No ale przecież nie po to piszesz, żeby zaspokajać moje potrzeby ^^

    Wymieniłem to co mnie się nie podoba, a że wiele aspektów Twoich prac można byłoby jeszcze wymienić, to wychodzi na to, że całkiem nieźle wypadłeś.
    Pierwszego tekstu chyba nie dało się jakoś inaczej, mniej "konkretnie" zakończyć. Jeśli chodzi o drugi - sama idea jest dość absurdalna i chodzi o to, że przy dłuższej formie czytelnikowi może przeszkadzać brak logiki (jak sam pisales, wyzsze budynki niz drabina itp.). A tak, koniec nadchodzi w miarę szybko i tekścik wywołuje określony efekt w oczach odbiorcy, przynajmniej ja tak to rozumiem :P

  10. #9
    Avatar Loo King
    Data rejestracji
    2006
    Posty
    2,260
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    No coz, bardzo podobaja mi sie twoje 'miniaturki'. Napisales, ze jechales pociagiem gdy wpadles na pomysl pisania tych miniatur, wiec domyslam sie, ze pierwsze opowiadanie zdazylo sie poczęsci naprawdę? Ze wszedl ci do wagony jakis grubas ktory smierdzial/puszczal baki, i miales ochote gnoja zastrzelic? :D



    Cytuj Aureos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    ***
    "Pociąg"

    John Johnson siedział sam w przedziale i bardzo mu to pasowało. Wracał do domu z długiej i męczącej delegacji, więc korzystając z okazji próbował odespać ostatnią noc. Spojrzał na zegarek, dziewiąta rano. Przewijające się za oknem widoki nie robiły na nim wrażenia. Rozejrzał się obojętnie po siedzeniach i zamknął oczy. Niestety nie dane mu było zapaść w sen, bo ktoś wszedł do przedziału, hałasując drzwiami. John uchylił powiekę. Gruby, rudy, dość młody chłopak przykleił na drzwiach przedziału jakąś kartkę, położył torbę na półce i usiadł w fotelu. John lekko się zdziwił, ale mimo to chwilę potem wrócił do drzemania. Nie minęło kilka minut, gdy obudził go dziwny odgłos. Johnson nie wiedział co to było, ale zauważył, że nowy towarzysz podróży lekko się zarumienił. Lekko zdezorientowany John odwrócił wzrok i spojrzał w okno, ale krótki moment później dziwny dźwięk się powtórzył i bohater już wiedział o co chodzi - gruby chłopak puścił bąka. No cóż, zdarza się, taktownie postarał się nie zwracać na to uwagi. Przynajmniej przez pierwsze pięć minut bo niechciany towarzysz puszczał kolejne bąki, co kilkanaście sekund! John spróbował go upomnieć ale ten nie reagował na nic - może był niesłyszący? Johnson pomyślał, że musi się przewietrzyć i wyszedł na korytarz. Wtedy dopiero zobaczył, co jest napisane na kartce na drzwiach:
    "Puszczam bąki, nie wchodzić!"
    Zdenerwował się, ale już wiedział co powinien zrobić. Chwasty społeczne trzeba wyrywać. Wyjął pistolet, otworzył drzwi przedziału i strzelił rudemu chłopakowi prosto w twarz. "No, w końcu zrobiłem coś dobrego dla świata" - pomyślał, z uśmiechem ścierając kawałki mózgu ofiary ze swojego czoła

    ***
    Nie znam sie na opowiadaniach, ale troszeczke denerwujace jest czytanie 'john' 'johnson' co 5 sekund. (Co nie zmienia faktu, ze jest to naprawde swietna miniaturka).

    #To nie koniec - usun koncowke 'w koncu jestem kotek' wystarczy przeczytac koncowke, zeby bylo wiadome ze to kot, dopisanie 'w koncu jestem kotek' jest niepotrzebne.

    W reszcie bledow nie zauwazylem, moge tylko powiedziec ze podoba mi sie i fajnie sie czyta.
    Ostatnio zmieniony przez Loo King : 17-02-2013, 23:08

  11. #10
    Avatar Aureos
    Data rejestracji
    2009
    Wiek
    31
    Posty
    6,620
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    hm no tak, tylko czym innym zastąpić tego "johna"? ;p zdanie bez podmiotu w prawie kazdym przypadku byłoby mylące, bo sugerowaloby, ze chodzi o tego grubego a nie o glownego bohatera ;p
    Cytuj Harios napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    No coz, bardzo podobaja mi sie twoje 'miniaturki'. Napisales, ze jechales pociagiem gdy wpadles na pomysl pisania tych miniatur, wiec domyslam sie, ze pierwsze opowiadanie zdazylo sie poczęsci naprawdę? Ze wszedl ci do wagony jakis grubas ktory smierdzial/puszczal baki, i miales ochote gnoja zastrzelic? :D
    Nie do konca naprawdę ale coś w tym było, bo "obiektem inspirującym" był osobnik płci żeńskiej waga na oko 400 kg, te bąki to już wymyśliłem sam żeby miniaturka miała chociaż pozory logiki ;d

  12. #11
    Avatar Mossi
    Data rejestracji
    2012
    Położenie
    małopolskie
    Posty
    78
    Siła reputacji
    12

    Domyślny

    "To nie koniec" jest bardzo ciekawy, strasznie mi się podoba. ^^
    Wszędzie wokół czaiły się zagrożenia. Musiałem mieć oczy dookoła głowy i ciągle nasłuchiwać. Matka natura dobrze mnie wyposażyła w czułe zmysły, więc zwykle potrafiłem w odpowiednim momencie wyczuć zagrożenie i uciec lub walczyć.
    Powtórzenie. Ale tak poza tym, to nic nie znalazłam. No, może poza tym, że niektóre zdania wydawały mi się takie... za proste, ale to już takie czepianie się szczegółów.


    Fanfart dość taki... no... taki... w życiu bym się tego nie spodziewała. :P Zaskoczyłeś mnie totalnie.
    Przewidzieliśmy twoje zamiary, a że Ron jest gejem[przecinek] to kilkanaście minut temu specjalnie wypiliśmy eliksir wielosokowy[kropka]
    Bez to jak na moje brzmiałoby lepiej.
    - Co ty robisz?! - krzyknęła Hermiona[przecinek] widząc padającego na ziemię przyjaciela ale już chwilę potem trafiło ją zaklęcie Imperius Harry'ego.
    To zdanie wydaje mi się jakieś dziwne. :o Lepiej brzmiałoby chyba:
    "- Co ty robisz?! - krzyknęła Hermiona widząc padającego na ziemię przyjaciela. Już chwilę później trafiło ją jednak zaklęcie Imperius (rzucone przez Harrego)." - to co w nawiasie nie jest wcale konieczne, bo oprócz nich, nikogo tam nie było, a Ron zaklęcia rzucić już wtedy nie mógł. ;)
    - Drętwota - mruknął, celując w Rona[kropka]
    Ogólnie wydaje mi się, że brakuje Ci wielu znaków interpunkcyjnych, dokładniej sprawdzaj tekst pod tym kątem.
    Ostatnio zmieniony przez Mossi : 26-02-2013, 22:23

  13. #12
    Avatar Master_Tv
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    1,564
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Powiem ci że poprzez swoje miniatury wyznaczasz nowy kierunek na forum. Jak dla mnie, takie podejście do rzeczywistości (z przymrużeniem oka), jest czymś genialnym i niepowtarzalnym, pisz więcej, koniecznie.

    "To wyżej czy niżej?" - ge-nial-ne. Bardzo fajne podejście do rzeczywistości, nie każdy potrafi wpaść na tak ciekawy pomysł. To co piszesz jest dość absurdalne, ale w tym całym absurdzie można znaleźć jakąś puentę, coś co nas zadziwi poprzez swoją niezwykłość. Piszesz na skraju wariactwa, wcześniej wspomnianego absurdu i dobrych miniaturek.
    Co tu dużo mówić - jaram się tym strasznie co napisałeś. To co piszesz otwiera oczy na wiele tematów, nawet na te dość oczywiste (bo przecież nad nami jest Niebo, ewentualnie niebo). Brawo, brawo, brawo.
    Przepraszam za moje posty - czasami nie mam czasu aby sformułować je krócej.

  14. #13
    Avatar Aureos
    Data rejestracji
    2009
    Wiek
    31
    Posty
    6,620
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    pozwolę sobie odświeżyć temat sprzed 2 lat, jako że tu trafiłem szukając czegoś :)

  15. #14
    Avatar Ununul
    Data rejestracji
    2006
    Wiek
    32
    Posty
    81
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Przeczytałem półtora opowiadania. Aż półtora, dlatego, że pomysły masz całkiem ciekawe. Tylko półtora, dlatego, że stylistyczne opracowanie tych pomysłów moim zdaniem leży. Na parę rzeczy zwrócę uwagę. Staraj się, aby czytelnik nie nudził się twoim językiem. Uważam, że czasem lepiej użyć porównania, niż powtarzać te same określenia, jeśli to możliwe. Zastanów się na przykład jak można by wybrnąć:
    Cytuj Aureos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    lekko się zarumienił. Lekko zdezorientowany John
    To nie brzmi zbyt atrakcyjnie, nie sądzisz?

    Druga rzecz to przecinki. Otóż przecinki nie są po to, żeby straszyć uczniów na dyktandach z polskiego ;). Przecinek oznacza oddech. Przeczytaj sobie na przykład to zdanie:
    Cytuj Aureos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Przynajmniej przez pierwsze pięć minut(int.) bo niechciany towarzysz puszczał kolejne bąki,(int.) co kilkanaście sekund!
    Przeczytaj je sobie najpierw w takiej formie, jak sam je napisałeś, a potem z tymi dwoma poprawkami i zobacz, gdzie powinien leżeć przecinek. Podobnie możesz zrobić z całym opowiadaniem ;).

    Używanie sformułowań jak w policyjnym raporcie:
    leżał w wygodnym łóżku, w swoim mieszkaniu w centrum Warszawy
    jeśli nie jest to konieczne lub nie wymaga tego stylizacja jest raczej nieprzychylnie przyjmowane przez czytelników.

    Na koniec jeszcze jedna uwaga. Skracanie opisów specjalnie po to, żeby opowiadanie było krótsze też nie jest dobrym rozwiązaniem.
    Tamci ludzie nie wiedzieli o istnieniu wyższego świata, bo też byli oszukiwani. Ich "niebo" to był w rzeczywistości ogromny ekran LCD, wyświetlający chmury, gwiazdy, samoloty, słońce i wszystko inne, co widzimy gdy spojrzymy w górę.
    Jeśli piszesz miniaturę, skupiaj się raczej na głównym wątku, a nie rozpisuj się o innych rzeczach. Bardzo podobny opis świata widziałem u Platona chyba w "Fedonie". Możesz zerknąć; dla mnie Platon jest mistrzem opisów.

    Kiedyś napisałem taki poradnik z Daniossem, chyba jedyna rzecz, która została po dawnym dziale:
    http://torg.pl/showthread.php?284260...i%E6-b%B3%EAdy
    Tylko nie wiem czemu ktoś go przeniósł do artykułów w dziale Tibia xD.

    Btw. Zapraszam do wypowiedzenia i zapoznania się z tematem wszystkich użytkowników zarówno czytujących jak i piszących na forum:
    http://torg.pl/showthread.php?459036...pytanie-o-sens
    Im więcej was się zbierze, tym większe prawdopodobieństwo, że uda nam się przeprowadzić konkurs ;).
    Ostatnio zmieniony przez Ununul : 15-02-2015, 13:46 Powód: poprawki

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Sprzedam Różne światy-kilka kont-różne profesje
    Przez Shartek w dziale Postaci
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post: 31-01-2018, 09:46
  2. Różne chary - różne expy
    Przez Sakus w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post: 31-07-2014, 23:19
  3. Odpowiedzi: 79
    Ostatni post: 29-11-2013, 17:14
  4. Nie wyświetla miniatur YT
    Przez Dasedrot w dziale Sprzęt i oprogramowanie
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post: 21-01-2013, 17:43
  5. Odpowiedzi: 1
    Ostatni post: 17-03-2010, 14:12

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •