Reklama
Strona 5 z 5 PierwszaPierwsza ... 345
Pokazuje wyniki od 61 do 67 z 67

Temat: [miniatury] Nocne Przebłyski

  1. #61
    Avatar Mossi
    Data rejestracji
    2012
    Położenie
    małopolskie
    Posty
    78
    Siła reputacji
    12

    Domyślny

    Jak ktoś szuka krwi, to niech ucieka, bo dziś jej nie będzie. Tak jakby. ;)


    Z Marceliną.


    - Tu jest wciąż zbyt kolorowo! - krzyknęła zniecierpliwiona królowa. - Szybko, przynieście więcej białej farby!

    Proces malowania pałacu trwał już zdecydowanie zbyt długo. Jak i ostatnio. Od kilku minut królowa miała wielką ochotę po prostu ściąć tych marudnych malarzy i zatrudnić innych. Jedynym ich szczęściem i ratunkiem były zbliżające się święta. Co roku o tej porze władczyni łagodniała i, jak nakazywała tradycja ustanowiona zeszłej zimy, przez okrągłe siedemdziesiąt dwie godziny nie skazywała nikogo na karę śmierci. Ten ogromny gest miłosierdzia choć na chwilę uwalniał poddanych od troski o obecny humor Jej Królewskiej Mości.

    - Szybciej, szybciej! Nie zapominajcie, że ogrodowe róże są wciąż jeszcze niepomalowane! No, szybciutko! Ktoś musi chyba poobrywać liście z krzaków i drzew. A jeśli się nie pospieszycie, zostaniecie po godzinach i będziecie to robić właśnie wy! - Karciani pracownicy wymienili tylko krótkie, niezadowolone spojrzenia, westchnęli i wzięli się do pracy ze zdwojoną prędkością. W istocie zadanie nie było znowu wcale takie ciężkie. Wystarczyło wylewać na ścianę odpowiednie ilości farby, nie przejmując się niczym innym - podłoga i wszystkie meble i tak same się czyściły.

    Okrutna królowa prychnęła, pokręciła swoją ogromną głową, wstała i, ciągnąc za sobą bardzo długi tren swej białej, zimowej sukni, wyszła z wielkiej sali balowej.

    Właśnie w tym momencie zaczęła się najbardziej pożądana przez malarzy część pracy. Pewnie pomyśleliście, że chodzi o przerwę? Cóż, co prawda to normalne, ale akurat nie w tym przypadku. Wyobraźcie sobie, że w tej chwili zaczęli nagle zamiast ścian ochlapywać siebie nawzajem. “Wesołych Świąt!” - to wołanie w jednej chwili wypełniło całą ogromną salę. Karciane ludki uwielbiały święta Bożego Narodzenia. To jedyny dzień w roku, w którym mogli się bawić i wygłupiać (byle tylko nie na oczach królowej!), nie ryzykując utraty głowy.

    Farba była dosłownie wszędzie. Każda część papierowego ciała wyglądała jak po przejściu białej powodzi. Nawet niektóre znaczki na kartach zostały zakryte. Białe kleksy pokrywały teraz ściany pałacu. W tej przyjemnej atmosferze praca mijała bardzo szybko. Nawet nie spostrzegli, gdy wybiła godzina nadejścia królowej. Na szczęście wszystko było już wtedy gotowe. Jak zawsze zdążyli na ostatnią chwilę.

    Gdy ostatnie rusztowanie zostało usunięte, rozpoczęły się przygotowania na wielki bal. W całym pałacu czuć było piękne zapachy przygotowywanych przez znikające koty potraw. Dwanaście różnych dań zostało starannie ułożonych na długim, przykrytym obrusem stole. Na środku, pomiędzy nimi, ułożono talerz z wielkim stosem białych opłatków.

    Nagle w całym królestwie usłyszeć można było donośny dźwięk gongu. Z najdalszych krańców państwa zaczęli nadbiegać uśmiechnięci, szczęśliwi obywatele. Powstała ogromna wrzawa, każdy próbował dostać się jak najbliżej królowej, która dziś miała być tak ciepła i dobroduszna jak nigdy. W końcu na święta wszyscy się zmieniają.



    Przepraszam, ale nigdy nie byłam dobra w ustawianiu tutaj akapitów...
    Ostatnio zmieniony przez Mossi : 06-01-2014, 17:31

  2. #62
    Avatar Aureos
    Data rejestracji
    2009
    Wiek
    31
    Posty
    6,620
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    To już? ;p Ciężko trochę ocenić, bo opowiadanie wygląda trochę na ucięte w połowie. A szkoda, bo pomysł miałaś ciekawy i zapowiadało się na coś bardzo fajnego. Może spróbuj coś jeszcze napisać o tych "karcianych ludkach" ;)


  3. Reklama
  4. #63
    Avatar Nebula
    Data rejestracji
    2013
    Położenie
    Allenstein/ Krakau
    Wiek
    29
    Posty
    1,113
    Siła reputacji
    11

    Domyślny

    Fabułę trudno mi ocenić, bo za wiele jej nie ma, ale za to jest baaardzo przyjemnie i bajkowo, gdybym otworzył jakąś książkę (może jakąś kontynuację "Alicji..." C;) i przeczytał taki fragment, uznałbym, że bardzo tam pasuje.

  5. #64
    Avatar Mossi
    Data rejestracji
    2012
    Położenie
    małopolskie
    Posty
    78
    Siła reputacji
    12

    Domyślny

    Dziękuję bardzo. Faktycznie, trochę to takie ucięte, bo i pisane 'na szybko', byle coś oddać do gazetki. Tak, wiem, takich rzeczy się nie oddaje do gazetki, ale skoro kazali nam już coś napisać, nie miałyśmy innego pomysłu, a gazetki i tak nikt nie czyta... :p

    Ogólnie oprócz tego, że fakt faktem skończyło się zbyt szybko to jestem z tego dość zadowolona, ale nie mam ochoty już nic w związku z tym więcej pisać, przepraszam Aureos, wiem że powinnam, ale zwyczajnie nie mam ochoty. Wolę zabrać się za coś nowego. ;)

    I jeszcze raz dziękuję za opinię.

  6. #65
    Avatar Mossi
    Data rejestracji
    2012
    Położenie
    małopolskie
    Posty
    78
    Siła reputacji
    12

    Domyślny

    Cień


    Nim delikatnie odwróciła świeczkę w dłoni. Zanurzyła palec z ciepłym wosku i zaczęła się bawić zastygającą powoli parafiną. Budowała z niej najróżniejsze kształty. Od zawsze to lubiła. Czuła na sobie wygasające powoli ciepło tego tak naprawdę bezużytecznego już bez knota skrawka niczego, a przyjemny dreszcz przechodził po plecach, przekazując jej jakąś energię, którą nie do końca pojmowała.

    W całym pomieszczeniu panował prawie absolutny mrok. Rozjaśniał go tylko nikły płomyk świeczki, stojącej posłusznie na stoliku. Nim wpatrywała się w niego uparcie już od kilku minut, nie patrząc nawet na to, co robi z trzymanym w ręce woskiem. Gdy w końcu przeniosła wzrok na dłoń, leżał na niej bezwładnie kształt przypominający motyla, czarnego motyla, jakiego widziała ostatnio na okładce pewnej książki. Nie pamiętała już jej tytułu, ale pomimo tego musiała ją znaleźć. Delikatnie wsunęła zastygniętą parafinę do kieszeni bluzy. Już niedługo się tym zajmie.

    Rozejrzała się po pokoju. Przy zasłoniętym ciężkimi firanami oknie ustawiono fortepian. I to chyba już dość dawno, bo pokrywała go bardzo gruba warstwa kurzu. Jak wszystko w tym domu zresztą. Dobrze, że nie musi tutaj sprzątać. Chyba poddałaby się bez walki. Nawet stół i krzesła były tak zakurzone, że nie dało się na nich usiąść, przed wytarciem ich, nie ryzykując ubrudzenia się w całości. Oprócz tych kilku prostych mebli i pięknego mimo swej starości, a może właśnie dzięki niej, instrumentu, nie było w pokoju nic, mimo, iż był dość duży.

    Chociaż może nie do końca nic. Na fortepianie stały przecież świeczki. Bardzo dużo świeczek. Może kiedyś ktoś znał ich przeznaczenie, ale dziś, w dobie elektroniki coraz szybciej wychodziły z użycia i mało gdzie można je było kupić. A w takiej ilości? W takiej ilości już w ogóle. A jednak tutaj były. Były i jakby na nią czekały. Co prawda widziała je już wcześniej, ale teraz ich ilość sprawiła na niej jeszcze większe wrażenie. Wskazała palcem na pierwszą z brzegu i zamknęła oczy. Gdy je otworzyła, świeczka paliła się. Uśmiechnęła się, opuściła rękę i jeszcze raz mocno zacisnęła powieki. Tym razem, gdy znów spojrzała na fortepian, pomieszczenie rozświetlał już snop światła płynący ze wszystkich umieszczonych na nim ogarków. Mruknęła z zadowoleniem i już miała wyjść z pokoju, gdy nagle zauważyła poruszający się po ścianie cień. Instynktownie odwróciła się, by sprawdzić, kto za nią stoi, jednak nikogo tam nie było. Szybkim ruchem ręki zgarnęła ze stołu świeczkę, którą wcześniej się bawiła i rozejrzała się po pokoju. Naprawdę nikogo tam nie było. Nie miało prawa być. A mimo to widziała cień, który nie należał ani do niej, ani do niczego, co znajdowałoby się w tym pomieszczeniu. Ten cień żył własnym życiem. Teraz już nawet się nie skradał. W żaden sposób nie krył tego, że zmierza w jej kierunku. Nim nie miała najmniejszego pojęcia, co powinna w takiej sytuacji zrobić, ale stwierdziła, że najlepszą opcją będzie po prostu się wycofać. Wybiegła z pokoju, wciąż oglądając się za siebie. I wtedy stało się coś jeszcze bardziej dziwnego.

    Nie wiedziała, jak to możliwe, ale w tej chwili zobaczyła, że cień wyszedł jakimś cudownym sposobem ze ściany, stanął przy fortepianie i zaczął zrzucać na podłogę zapalone świeczki. Jedną z nich nawet podpalił zasłonę. Nim w zdumieniu przystanęła na chwilkę i minęło dobre kilkanaście sekund, zanim zorientowała się, że miała przecież uciekać. Szybko ruszyła w stronę wyjścia. Chciała to ugasić, sprawić, by pożar nie strawił domu, fortepianu, świeczek, ale wiedziała, że nie ma na to czasu. Cień deptał jej po piętach.

    Jak na wędrówkę po nieznanym domu z jedną tylko świeczką, która miała oświetlać jej drogę powrotną, radziła sobie dość dobrze. Mimo tego gdy dopadła drzwi wejściowych, cień już tam był. Choć teraz już sama nie wiedziała, czy faktycznie można to coś nazwać cieniem. Ze ścianą pożegnał się póki co już chyba na amen, podszedł do Nim i wsadził rękę do jej kieszeni. Co prawda dziewczyna była zaskoczona, ale nie zapominała o samoobronie. Na niewiele się ona jednak zdała, bo ręka nastolatki dosłownie przeszywała cień, nie wyrządzając mu żadnej szkody. Nie mogła nawet wyrwać temu stworzeniu kawałka wosku, który wyciągnął z kieszeni jej bluzy, bo zaraz gdy to zrobił, zniknął. Nie było go. Dziewczyna nie wierzyła własnym oczom. Musiała dopiero poczuć smród palonego materiału i przeszukać kieszeń kilka razy, żeby uwierzyć, że to wszystko wcale się jej nie przyśniło.

    Z trwogą w oczach szarpnęła drzwi i wydostała się do ciemnego, pustego, zaniedbanego ogrodu.


    Edit
    Święta prawda, nie zauważyłam tego, dziękuję bardzo. No i ogólnie dziękuję za całokształt wypowiedzi. :D
    Nie radzę sobie i w tym rzecz. Ale kiedyś się zawezmę i jak już to napiszę, na pewno Ci pokażę. O ile będzie dość dobre. :p
    Ostatnio zmieniony przez Mossi : 13-01-2014, 15:07

  7. #66
    Avatar Nebula
    Data rejestracji
    2013
    Położenie
    Allenstein/ Krakau
    Wiek
    29
    Posty
    1,113
    Siła reputacji
    11

    Domyślny

    Nie rozczarowujesz :D Przyczepiłbym się jednak do jednego fragmentu:

    Cytuj Mossi napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Nie wiedziała, jak to możliwe, chociaż zacznijmy od tego, że nie wierzyła w ogóle w to, co w tej chwili widziała,
    Moim zdaniem brzmi to średnio, zwłaszcza, że po tym jak zaczynamy, to nie rozwijamy tego ani nie kończymy :P Nie lepiej byłoby "chociaż należałoby wspomnieć o tym, że.."?
    Poza tym, skoro nie wierzyła w ogóle to, co widzi, dlaczego się tym aż tak przejęła? I dlaczego dziewczynka o zdolnościach paranormalnych (zapalanie świec siłą woli) miałaby nie wierzyć w coś takiego?
    Ale to takie zwykłe czepialstwo, poza tym bardzo mi się podoba i kojarzy (tak jak i poprzednie) z baśniowymi klimatami. Bardzo chętnie zobaczyłbym jak radzisz sobie z jakimiś dłuższymi formami, są na to szanse?

  8. #67
    Avatar Aureos
    Data rejestracji
    2009
    Wiek
    31
    Posty
    6,620
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Moim zdaniem jednak nieco rozczarowujesz ;(

    Miniatura w trakcie czytania robi duże nadzieje, szczególnie gdy akcja zaczyna się rozkręcać i pojawia się Cień. Ciekawym motywem jest też nutka fantastyki w postaci specjalnych umiejętności bohaterki. Pierwsze 3-4 akapity dość umiejętnie tworzą dość tajemniczą atmosferę. Niestety zakończenie rozwiewa wątpliwości i pokazuje, że tak naprawdę brak w tym dobrego pomysłu który ma początek i koniec, jakiegokolwiek przesłania, ogólnie dość miałka treść. Ciężko doszukać się chociaż kilku zdań które pozwoliłyby jakoś lepiej zwizualizować sobie bohaterkę i nieco pogłębić jej postać. Sam styl jest OK, żadne błędy mi się w oczy nie rzuciły

    Czekam dalej bo wierzę, że może być lepiej :)
    3,5/10
    Ostatnio zmieniony przez Aureos : 16-01-2014, 21:45

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. League of Legends Przebłyski podczas gry.
    Przez Bubsztron w dziale Inne gry
    Odpowiedzi: 9
    Ostatni post: 19-01-2013, 23:46
  2. Rozmowy Nocne [00:00 - 06:00] [archiwum]
    Przez Pluton w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post: 07-11-2009, 00:00

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •