Rozdział II - Kolejne spotkanie
_______________________________
Następnego dnia
Rano wstałam, ubrałam się i ruszyłam do szkoły. W szkole spotkałam Gośkę, pogadałyśmy chwilę i opowiedziałam jej o całej sytuacji z poprzedniego dnia, ale już po chwili tego żałowałam.
- Majka, ale dlaczego ty tak na niego naskoczyłaś – piszczała wściekła. – Przecież on chciał się tylko umówić
- Gośka uspokój się ! Potem o tym pogadamy, a teraz chodź bo za chwilę będzie lekcja – wzięłyśmy plecaki i ruszyłyśmy pod klasę.
W drodze Gośka wciąż nawijała, jaka to ja jestem głupia, że odrzuciłam zaproszenie Rafała. Na moje nieszczęście, idąc do klasy spotkałyśmy Rafała. Gośka zaczęła mnie ‘dziubać’ ręką w prawy bok, na znak żebym zobaczyła kto idzie, a od tego jej dziubania, aż skuliłam się w bok, Rafał popatrzył na mnie rozbawiony, a ja zmroziłam Gośkę spojrzeniem.
- Cześć mała – uśmiechnął się, ale czemu wciąż mówi do mnie mała, przecież wie, że nie lubię tego, choć właściwie zaczynało mnie to bawić. Byłam zaskoczona, że wgl się ze mną przywitał. Myślałam, że jest na mnie zły, za to co mu wygarnęłam.
- Cześć – mimowolnie na mej twarzy pojawił się delikatny uśmiech i ruszyłyśmy dalej. Zastanawiałam się dlaczego wgl się do niego uśmiecham.
- Majka ! – piszczała zachwycona Gośka. – Uśmiechnął się do ciebie
- No i co z tego ?
- Ej, ale mówiłaś, że się pokłóciliście – spytała poważnym tonem
- No bo tak było, ale najwyraźniej już mu przeszło – wyjaśniłam nieobecnym głosem
- Ale nie bądź na niego taka cięta , on jest taki ładny – rozmarzyła się
- Ale tu nie o to…- nie dokończyłam bo zabrzmiał dzwonek na lekcję i musieliśmy wchodzić do klasy, w której już czekał nauczyciel.
Przez całą lekcję Gośka nawijała o Rafale, jaki to on jest ładny i wgl, a ja starałam się udawać, że słucham nauczyciela żeby odpuściła, ale nie dała się nabrać. Gośka wie, że ja nienawidzę historii i to ostatni przedmiot na , którym uważam.
Kiedy zadzwonił dzwonek, po raz pierwszy w życiu, byłam zła, że skończyła się lekcja. Wiedziałam, że na przerwie czeka mnie długi monolog ze strony Gośki na temat Rafała
- Majka ! Jeżeli ty się z nim nie umówisz, to zrobię to za ciebie
- W sensie, że ty się z nim umówisz tak ? – zaśmiałam się bo wiedziałam o co tak naprawdę jej chodzi.
- Nie, w sensie, że ciebie umówię z Nim, jasne ?
- Znowu chcesz się mieszać
- Bo pasujecie do siebie – uśmiechnęła się, na co ja westchnęłam zrezygnowana.
- Gośka, ale czemu ty masz takiego fioła na punkcie chłopaków? Co ty w nich widzisz ?
- Już ci mówiłam, że bycie z chłopakiem to coś wspaniałego
- Ale ja się zaczynam o ciebie martwić. Mamy dopiero 16 lat, a ty już miałaś więcej chłopaków niż ja znam
- A ty nie miałaś ani jednego, mimo, że wielu z naszej klasy pisało do ciebie, to ty nie chciałaś z nimi pisać
- Bo ja nie potrzebuję chłopaka
- Potrzebujesz, potrzebujesz tylko jeszcze o tym nie wiesz – poklepała mnie po ramieniu poszłyśmy na kolejną lekcję
Po całym dniu w szkole, zmęczona wróciłam do domu. Nie zastałam w nim nikogo, znalazłam tylko kartkę na blacie w kuchni
„ Pojechałam na lotnisko po tatę. Obiad stoi na kuchence, odgrzejcie sobie. Miałam na Was czekać, ale nie wiedziałam, o której wrócicie
Całuję, Mama”
Cieszyłam się, że wreszcie zobaczę tatę, nie widziałam go od miesiąca bo musiał wyjechać do Austrii. Odgrzałam sobie zupę i zaczęłam jeść. W pewnym momencie ktoś zadzwonił do drzwi, poszłam otworzyć, a w progu stanął Rafał.
- Cześć mała – uśmiechnął się szyderczo, a ja prychnęłam śmiechem
- Cześć, a co ty tu robisz ?
- Przyszedłem do Julki, mam jej pomóc w zadaniu
- No wiedziałam, że Julka to tuman, ale żeby udawać głupią, żeby Cię poderwać to naprawdę szkoda słów – westchnęłam
- Że co ?
- Nic, nic, tylko wiesz, jej jeszcze nie ma, ale możesz na nią zaczekać
- Ok., dzięki
- To idź do salonu włącz sobie tv, a ja za chwilę przyjdę
Poszłam do kuchni, dokończyłam jedzenie zupy, umyłam talerz i wróciłam do salonu. Po drodze zastanawiałam się czemu nie czuję już złości do Rafała.
- Już jestem – usiadłam obok niego, a on wyłączył telewizor. Popatrzyłam na Niego zdziwiona, ale Rafał tylko się uśmiechnął.- Chcesz coś do picia ?
- Nie dzięki, ale chciałem Cię przeprosić, za moje wczorajsze zachowanie – westchnął niepewnie, a ja byłam strasznie zaskoczona
- W porządku – uśmiechnęłam się delikatnie. – No to skoro mamy czas przeprosin to ja przepraszam za to wszystko co Ci wygarnęłam
- Nie no, właściwie miałaś rację
- Nie coś ty. Byłam na Ciebie wściekła. Sory
- A tak wgl to co to było za wyginanie się rano w szkole ? – zaśmiał się, a ja poczułam, że ‘strzelam buraka’
- Ee… skurcz
- Jasne, jasne – zaśmiał się. – Już ja widziałem co Ci Gośka robiła. Tylko było dziub, dziub… - i zaczął mnie dziubać w bok nie przestając się śmiać
- No przestań – i odpowiadałam mu tym samym, a potem zaczęła się walka na poduchy, która trwała dobre 20 minut. Byłam pewna, że wyglądam okropnie, więc pobiegłam do łazienki się poprawić.
Kiedy wróciłam, Rafał siedział z poduszką na kolanach i szerokim uśmiechem
- Niee – wyjąkałam błagalnym głosem. – Na dzisiaj wystarczy
- Hm. Ok.
- Poważnie ? – spytałam zaskoczona, nie sądziłam, że ta łatwo odpuści
- Tak, na dzisiaj wystarczy, ale jutro, pojutrze i jeszcze później to na pewno Ci nie odpuszczę – uśmiechnął się szyderczo
- Jak to ?
- No co ? Pomagam Twojej siostrze w projekcie, więc przyzwyczaj się, że przez jakiś czas będziesz musiała mnie znosić – zaśmiał się, a ja jęknęłam zrezygnowana
- To będę się chować w pokoju – uśmiechnęłam się ironicznie
- A spróbujesz tylko ! Pamiętaj, że mamy coś do skończenia – wskazał na poduszkę
- No to muszę dzisiaj schować wszystkie poduszki
- Nie radzę ! W każdej chwili mogę się rozmyślić i skończymy wojnę dzisiaj
- Nie odważysz się – spojrzałam na Niego przerażona
- A chcesz się przekonać ?
- Nie, wiesz chyba… - nie dokończyłam bo Rafał zaczął okładać mnie poduszką, a ja nie mogłam się bronić bo po jego stronie leżały wszystkie poduszki, więc zaczęłam uciekać, a Rafał szybko biegł za mną. Złapał mnie w pasie i zaczął łaskotać, a ja zwijałam się ze śmiechu. Po chwili pchnął mnie na kanapę i usiadł na mnie nie przestając łaskotać.
W takiej pozycji zastała nas Julka, która właśnie wróciła do domu. Szybko wstaliśmy z kanapy, a Julka popatrzyła na nas zszokowana
- Yy… nie przeszkadzam ?
- To… ja Was zostawię – wydukałam i pobiegłam do łazienki się ogarnąć i wróciłam do salonu. Byłam pewna, że Julka jest wściekła na mnie, ale co ja poradzę…
Po jakiejś godzinie Julka i Rafał zeszli na dół, nawet do niech nie wychodziłam, wolałam nie wchodzić Julce w drogę. Po wyjściu Rafała, siostra przyszła do mnie ze wściekłą miną
- Co to miało być ?!
- Ale o co Ci chodzi ?
- O to co zastałam, kiedy wróciłam do domu
- A na co wyglądało ? – spytałam nie odrywając wzroku od telewizora
- Na… no nie powiem co
- Ohoho siostrzyczko, masz bardzo bujną wyobraźnię
- Majka !
- Słuchaj ! – popatrzyłam na Nią. – Jakbyś wróciła wcześniej to nic takiego nie miało by miejsca, więc przestań użalać się i szukać winnych tylko lepiej popatrz na siebie
- Twierdzisz, że to moja wina
- Przecież nie moja – powiedziałam obojętnie wracając do oglądania telewizji. – Rafała też nie bo przyszedł o tej godzinie, o której mu kazałaś – dodałam po chwili
- Trzymaj się od Niego z daleka, rozumiesz ?! On jest mój! – wycedziła i wróciła na górę, a ja wyłączyłam telewizor i zabrałam się za sprzątanie bałaganu, który razem z Rafałem stworzyłam.
Około 20.00 wrócili rodzice. Pobiegłam przywitać się z tatą, który od samego progu wręczył mi walizkę pełną ciuchów, które dla mnie kupił, a dla Julki kupił gitarę, o której zawsze marzyła. Posiedziałam chwilę z rodzinką, a potem poszłam się wykąpać, na następnie przymierzyłam ciuchy. Tata doskonale znał mój gust, żadnych błyskotek, świecidełek i innych takich dupereli. Ciuchy były genialne. Pobiegłam mu jeszcze raz podziękować, wróciłam do pokoju i położyłam się do łóżka, aż nagle dostałam wiadomość od nieznanego numeru
„-Nie myśl sobie, że to koniec, jutro dokończymy naszą bitwę ;p „
Uśmiechnęłam się nieświadomie, wiedziałam, że to Rafał i nawet nie zastanawiałam się skąd ma mój numer, byłam pewna, że Gośka Mu go dała. Po dłuższym zastanowieniu odpisałam mu:
„- Schowałam poduszki :) „
„- Nie wierzę:) a po za ty, mogę przynieść swoje, będzie więcej ;p „
I tak toczyła się nasza rozmowa, która trwała jakąś godzinę, a nagle Rafał napisał
„- Twoja siostra jest nienormalna. Od godziny zamęcza mnie sms’ami”
Na tę wiadomość wybuchłam śmiechem.
„-Nie odpisuj :)”
„- Nie odpisuje, ale ona nie daje mi spokoju. Weź jej coś powiedz ;d”
„ – Oj biedaku, ale nie narzekaj bo przynajmniej nie musisz jej znosić na co dzień”
Popisaliśmy jeszcze chwilę, aż napisałam Rafałowi, że idę spać. Położyłam się i zamknęłam oczy, ale nie mogłam zasnąć, wciąż myślałam o Rafale, w końcu podniosłam się, a w głowie miałam setki myśli. Dlaczego o nim myślę ? Czy ja go lubię ? Czy on mnie lubi ? Dlaczego mi tak zależy ? Chyba zaczynam go lubić, ale co jeśli teraz będziemy spędzać ze sobą coraz więcej czasu ? Nie, to niemożliwe ! Coś takiego nie może mieć miejsca ! W końcu wyszeptałam załamanym głosem: „ Nie mogę się w Nim zakochać”
Zakładki