Zacząłem czytać Millenium, bo moja siostra i matka mnie do tego namawiały (recenzja mamy: 'książka, po której przeczytaniu bardzo żałujesz, że masz ją już za sobą i nie będzie jej kontynuacji' ;d). Obie zresztą mówiły, że najlepiej czytać od razu od drugiej części, bo pierwsza jest niby spoko, ale nie może się równać z 2 i 3. Mimo wszystko zacząłem od tej jedynki i wrażenia mam takie: na początku kilka pierwszych rozdziałów jest bez szału - autor wprowadza dopiero w temat, przedstawia postacie itd, mimo wszystko czyta się to lekko i nie sposób pogubić się w fabule. Za to tak od ~1/3 książki nie umiałem się oderwać - czytałem to nocami po 4-5 godzin prawie bez przerwy i nie mogłem sobie wyobrazić co się dzieje w kolejnych tomach, skoro niby są o niebo zajebistsze od tego ;o
Chwilowo nie mam czasu kontynuować czytania, ale spodziewam się kolejnych rewelacji - najlepsze opinie słyszałem właśnie o 2 i 3 części, a pierwsza bardzo mi się podobała. Książka sprawia wrażenie, jakby była takim 'szablonowym' kryminałem, jednak fabuła jest bardzo ciekawie wymyślona, postacie są dosyć wyjątkowe i ogólnie wkręca niesamowicie ;d
Zakładki