Ostatnio mieliśmy do czynienia z dość ciekawym zjawiskiem - zjednoczeniem Polski, polaków. Tusk zapowiedział zawieszenie ratyfikacji. Czuć protest polaków. Pomijając fakt że na co dzień nie jesteśmy zbyt pokojowo nastawieni do rówieśników, pomijając że wśród strajkujących była banda dzieciaków, którzy nie mieli pojęcia czym jest ACTA i co tak na prawdę zmienia. ACTA ogranicza naszą wolność, to fakt. Na pewno diabeł nie jest straszny, jak go malują. Zdania w reformie emerytalnej są podzielone - z jednej strony, człowiek będzie musiał pracować dłużej = krótsza emerytura.
ACTA, ACTĄ, ale zjawisko zjednoczenia polaków w spólnym proteście jest zadziwiające. Jak wiele mogą dokonać ludzie gdy się zjednoczą - to właśnie zobaczyliśmy. Piłsudzki, może i trafnie powiedział że "Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy". W imieniu wolnej Polski, potrafiliśmy się zjednoczyć. To jest dopiero przełom. Czy to kampania internetowa, czy to strajki - jednego jesteśmy pewni, mamy siłę, zjednoczenie daje więcej. Parafrazując Korwina, władza która ulega obywatelom to nie władza - czy aby na pewno? Politycy są dla ludzi, są naszym łącznikiem, są ludźmi którzy działają w naszym imieniu. Słuchanie ludzi leży w ich gestii. ACTA nie wydaje się dobrym pomysłem dla internautów, i o wolny internet walczyliśmy, wygraliśmy? To kwestia umowna. Na obecną chwilę, dopięliśmy swojego - może pakt został podpisany, ale ratyfikacja została zawieszona. W końcu Premier poszedł do rozum do głowy, posłuchał ludzi.
Czy słuchanie ludzi jest dobre? I tak, i nie. Błąd leży w samej demokracji. To ustrój w którym człowiek po studiach, wykształcony, obeznany, ma takie same prawa jak menel spod klatki. Dlatego właśnie słuchanie innych nie jest czasami wskazane. Powinniśmy dać więcej niezależności naszym władzom. Pojęliśmy że mamy moc, ale nie można jej nadużywać. Podwyższenie wieku emerytalnego to wizja na przyszłość - jest to złagodzenie skutków kolejnych lat, pewne zabezpieczenie. Na pewno nie będziemy się z tym zgadzali - ale pamiętajmy też o kraju. Dłuższa praca = więcej podatków = więcej pieniędzy na różne cele. Czy to równa się większemu prawdopodobieństwu na rozbijanie naszych pieniędzy? Aktualnie nie jest w cale źle, nie mamy złych władz. Wiadomo, są różne niedopowiedzenie w kwestii wydatków, pieniądze coraz częściej parują. Wadą obecnego systemu jest to, że nie możemy odwołać polityka. Człowiek wybrany przez naród, powinien być odwoływany, przedwcześnie, przez naród. Tego nam właśnie brakuje. Mietek obieca super opcje - wchodzi do sejmu i, przykładowo, ich nie realizuje. Co teraz? Jesteśmy obecnie bez silny. Taki darmozjad, kłamca, życie z naszych pieniędzy przez kolejne lata. To jest właśnie wada naszego systemu politycznego. Z drugiej strony wiązałoby się to z nadużyciami ze strony obywateli. Nie podoba mi się poseł, więc go zdejmę ze stanowiska... Obywatele powinni mieć władzę, pokazaliśmy że ją mamy, ale nie można jej bezwzględnie tolerować. Przeciętny obywatel nie ma pojęcia co kryje się pod podwyższonym wiekiem emerytalnym - chcą mnie okraść, tak właśnie reforma, jest postrzegana przez starszych.
Podwyższymy wiek emerytalny i co dalej? Zapytałem się mojego ojca, co on na to, usłyszałem ciekawe słowa - ja nie jestem za emeryturami, każdy powinien sam się o siebie troszczyć. Tato, a co będzie jak zabraknie pieniędzy? Pójdę do jakiegoś schroniska, na pewno przygarną. Mamy tu zaprzeczenie jednej części zdania - kolizję dwóch faktów. Starsze pokolenie jest wychowane na socjalizmie. Każdy chciałby żeby było po równo, do czasu gdy zabraknie miejsc pracy, pieniędzy - wtedy oczekujemy od państwa jakiejś pomocy. Dlaczego ludzie burzą się gdy dostają małe emerytury? W czym tkwi problem? Każdy pracuje na siebie całe życia. Człowiek chciałby, żeby zarabiał tysiąc złotych całe życie, a dostał dwa tysiące emerytury. Niska emerytura = nawaliłeś w życiu, miałeś słabą pracę. Wszyscy chcieliby więcej pieniędzy, każdy na emeryturze tego chce. Nie myśląc o jednym, o przyszłości. Dajmy wszystkim dziesięć tysięcy emerytury, oglądamy potem jak płaczą bo znowu państwo złe, rząd zły, bo nie mają pieniędzy. Gdzie tu logika? Czasami trzeba zastanowić się jak to wszystko działa - wszystko w tedy staje się prostsze, do ogarnięcia, bardziej przy ziemskie. Oczekujmy tego, co możemy dostać, nie tego co jest nierealne. To tak jakby kura chciała latać - nie ma warunków, a bluźni na Boga że nie może latać. Każdy jest inaczej stworzony, ma różne predyspozycje. Matematyk nie nauczy dziecka polskiego, polonista matematyki - tak już kręci się świat od lat.
Ku podsumowaniu. Polak to dobry człowiek, jeżeli chodzi o jego interes. W innych przypadkach, wszystko ignoruje. Potrafimy się zjednoczyć, coś uzyskać - ale czy aby na pewno wiemy wszystko o wszystkim?