Długo zbierałem się do opublikowania moich wierszy - będę tu wklejał regularnie wiersze. Lepsze, gorsze, nowsze, starsze, o Bogu, życiu, przyrodzie, miłości - o wszystkim.
Drugie miejsce w trzeciej edycji torgowego konkursu poetyckiego!
Boże niepojęty.
Wzbijam się, lecę, ponad skalne granie
Całe narody pode mną - spoglądam na nie.
Boże, ty nad ludem,
skąpanym w pocie, z trudem
budującym świątynie na cześć twą!
Twoje dzieci będą wychwalać cześć mą!
Widzę betonowe lasy - tyś marny tygodniowy budowniczy
Wśród nich nieprzeniknione pola, morza zniczy.
ojcze, powiedz mi przecie
dlaczego traktujesz tak swoje dziecię?
Dlaczego robotnicy co pracują w słońca pocie,
zarabiają marne krocie?
Wszędzie brud, ubóstwo, nędza się szerzy,
a Twój posłaniec, wciąż wyleguje się w Watykańskiej Wieży.
Kościół symbolem dobrobytu, pieniędzy, swobody, hulanek
a swego syna nie przyjmiesz, w bogaty krużganek?
Wszystko takie nieostre, zanika, spadam
ledwie szepce, gadam.
Same prawdy o tym świecie,
gdzie twoje dziecię niczym porzucone śmiecie,
błąkają się po drodze
O Boże, gdzie są twoje moce?!
Jesteś bezsilny? Nie daj się prosić
dalej każ klerowi, złote krzyże nosić!
Dla nich złoto jest cenniejsze
niż Boże stworzenie.
O wniebowzięty,
Boże niepojęty.
Zmęczony po sylwestrze.
Wczoraj...
było tylko nasze!
Wczoraj...
spełniły się nasze sny!
Ty, ja - MY.
Słyszysz?
Słońce świeci
Słyszysz?
Trawa szybko rośnie...
Dziś nie ma nas, BUTELKO! -
ja w ciepłym łóżku,
ty na podłodze niedaleko mnie.
Zakładki