Sienkiewicz był słaby.
Może nie bez sensu ale to bardziej taka zabawa, bez większego przekazu - http://torg.pl/showthread.php?404486...=1#post6461358
Wersja do druku
Sienkiewicz był słaby.
Może nie bez sensu ale to bardziej taka zabawa, bez większego przekazu - http://torg.pl/showthread.php?404486...=1#post6461358
nocne rozmowy - śmieszne, fajna forma, a do tego z życia wzięte ;d
"Nocne rozmowy" faktycznie ciekawie wyszły. Sama bym na coś takiego nie wpadła. Dobra, na nic, co tutaj napisałeś, bym nie wpadła. Nie jestem zbyt kreatywna, jeżeli chodzi o wiersze, niestety. :/
Podoba mi się ten fragment. Jest taki... prawdziwy. Do bólu. Ale i tak mi się podoba. ^^Cytuj:
co dadzą to weźmie, co nie dadzą
odbierze.
A można napisać własny wiersz czy to temat dla wierszy Master_Tv ?
Bo mam jeden wiersz ale nwm czy można napisać ;p
Jest to mój temat autorski - utwórz swój temat w tym dziale http://torg.pl/forumdisplay.php?132-...B6%E6-w%B3asna i w nowym temacie wrzuć wiersz - na pewno skomentuje ; ) W tym nie chcę innych wierszy bo się będzie bałagan robił.
Być
Wszystko wznosi się, odpada
logiczna zasada ciała
zawistny krajobraz uczuć
miliony serca ukuć
nieprzespane namiętne dni
zawsze nigdy my
marnotrawstwo myśli głupich głów
noce pełne snów
a teraz tak bardzo sam
niezmienność ciał
Coraz fajniej, Master, chyba idziesz w dobrym kierunku :)
Oby tak dalej
Z serca
Chciałbym kiedyś umrzeć z miłości
z miłością przez życie
wyrzucić z serca wszystkich gości
skazać się na wspólne gnicie
idealna para -
ziemia i księżycowa dama
mijają się bez słowa
pantomima uczuć
nieruchoma głowa
chciałbym nawet tyle poczuć
niby razem przez świat
lecz
wypalę się na dniach
odlecę w czerwone łzy
skończymy wspólne dni
których
było tak mało -
Szekspirowska miłość
daleko ciało
w gardle ość
w sercu czad
łez grad
Tam gdzie król chodzi piechotą
Wykwintna porcelana
pełna gama zapachów
od grochu po szynkę
po śniadanie od kolacji
pełna paleta barw
artystyczne pejzaże
akonwenans artystyczny
lekko płynąca woda -
szum, krajobraz wspomnień.
Ty, zabłąkany wędrowiec
z chorobą morską
który przybywa do mekki,
wieczornych schadzek
podziwiasz przestrzeń
głowę schylasz w bezwładzie
myślisz o blasku gwiazd
o rodzinie
o dzieciach
o dniu
niczym obłąkany artysta
tworzysz kolejny obraz
Pa-ra-fi-ri-ra
Jakby to ująć
jakby to ująć jakoś ładnie -
może zacznijmy od tego, że
świat kolorów tęczą
obleka wyimaginowane niebo
bo dotknął ktoś go kiedyś?
Wiatr co rozwiewa promienie słońca
bo całym kremowym ciele
nie ma racji bytu, człowieku.
A może ktoś widział Boga?
Raczej urojona postać -
schizofrenia?
Ups!
Była szklanka
spadła szklanka
co to szklanka?! Widział to ktoś?!
Śmieszny byt
Śmieszniejszy przebyt.
Filozofia urojonych, lekko
walniętych, coby nie powiedzieć
gorzej.
Idąc tym tokiem myślenia
dochodzę do punktu, że
podmiot liryczny
ekhm, jakby to ująć
jakby to ująć jakoś ładnie
jest debilem.
Gnój
Deszczyk kap, kap
w głowie myśli szmat
wietrzyk szur, szur
pięknie pachnie gnój!
Zielony, królewski
coraz bardziej kurewski
byle dla niego
gwarant życia mego
dźwięk miły dla ucha
nutka tak bardzo sucha
tak bardzo poplątana
tak nieokiełznana
dlaczego wszyscy tak bardzo?
Przecież to śmierdzi.
Początek
A gdyby tak choć przez chwilę
zabrakło blasku w tej pustej łepetynie?
Wtedy rozumiem niepojęty świat
byłby pełen szmat -
bynajmniej nie do wycierania
chociaż
po części to i do ścierania.
Zabrakłoby mądrych prostackich głów
pełnych potoku irrealnych słów
jak krople dżdżyste co spadają nocą
fatamorgana ciała wypełnionego mocą
wygłaszających liczne niezrozumiałe przemowy
sypiąc stale gromy
przecież taki świat byłby piękny
bez oczytanych ust ponętnych
bez słów.
Zazdroszczę, że masz tyle pomysłów na wiersze, w każdym coś nowego, parafirira mnie zmiazdzyla ;d