Reklama
Pokazuje wyniki od 1 do 11 z 11

Temat: Niecodziennik.

  1. #1
    Avatar Master_Tv
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    1,564
    Siła reputacji
    19

    Domyślny Niecodziennik.

    A co jeżeli Boga nie ma? Czym jest wiara? Zakładając że biała farba to szczęście, a czarna to nieszczęście - chcemy pomalować kartkę. Z założenia jest obojętna kolorowo, ba, malując ją na biało nie znajdziemy różnicy. Dobro jest neutralne - dopiero dodając czerń widzimy nieszczęście. Od tego pochodzi wniosek, że zło to brak dobra. Bo przecież zło zaczyna się tam, gdzie kończy dobro, nie odwrotnie. Człowiek, jako zwierze, jest z założenia altruistyczne. Pomoc innym daje mu spełnienie, nawet jeżeli ma z tego coś, coś niematerialnego, to i tak zyskuje. Bo jak wiadomo, nie ma ludzi z natury bezinteresownych. Nawet taka pomoc babci w sprzątaniu domu - a może da 5 zł? A może pochwali mnie przed mamą? Pomagając w wolontariacie, przecież myślimy o tym że jakiś kurs mamy za darmo, poznajemy ludzi... Nie ma w pełni bezinteresownych ludzi - są tacy którzy nie oczekują zapłaty. Altruizm, po części, jest wpisany w nasze życie - na nim bazują liczne organizacje. Jest on nam potrzebny.
    Miłość? Co to miłość? Goethe powie że miłość nie chce spełnienia, miłość chce cierpieć, chce być niespełniona, chce być szalona aż do śmierci. Model nieco drastyczny, dla ludzi którym samo zdobycie kobiety nie jest celem. Oni są po części zamknięci w sobie. Czy to źle? Mickiewicz miał swoją Marylę, popadł w obłąkanie na punkcie miłości, poświęcał jej dzieła a jakoś wyszedł na ludzi. Wbrew pozorom, taka miłość jest najprawdziwsza. Stojąc w pełnym autobusie słychać gwar, wiele rozmów a w nich udaje mi się usłyszeć "No nic nie poradzę że on jest idealny pod każdym względem. Szkoda tylko że nie myśli". Oznajmienie pozytywne i zaprzeczenie tego oznajmienia w następnym zdaniu. Z samej logiki już coś nie gra. Ideał zrzesza wszystkie superlatywy przypisywane ludziom od lat - od wyglądu po rozum. Właśnie, rozum. Człowiek idealny, jeżeliby istniał, musiałby mieć urodę Greckiego boga i mądrość Wikipedii. Jeżeli kawałek gumy ściera ołówek to jest gumką do ścierania, jeżeli gumka nie ściera ołówka to jest zwykłą gumką. Tak samo człowiek - jeżeli jest ideałem to zarówno intelektualnie i fizycznie. Spójnik "i". Nie myślący czy nieurodziwy? Myślenie - cecha nabyta, szlifowana od dzieciństwa, decydująca o cechach człowieka. Urodziwość? Cecha wrodzona, nie mamy na nią jakiegoś dużego wpływu. Uroda przeminie, mądrość zostanie. Lecz jak to wygląda wśród młodych ludzi? Tutaj widać paradoks, niby człowiek musi być mądry, ale to pierwsze sekundy decydują czy odważymy się zagadać do tej osoby - "czy dobrze patrzy jej z oczu" czy nie.
    Siedzi na krześle i rozmyśla, o świecie, o sobie. Lubi to. Jest romantykiem, wierzącym i praktykującym Katolikiem, dobrze wygląda. Wysoki, dłuższe czarne włosy,, niebieskie oczy które wiecznie są podkrążone, po części od gier, altruista, liberalista, szachista. Przecież to wzór dla innych - więc dlaczego ma problem z kobietami? Przecież jest mądry, wygląda, pomaga innym, ma zainteresowania. Tego nie mógł nigdy pojąć - jak to się dzieje że dziewczyny rzadko na niego zwracają uwagę, chociaż spełnia wszystkie teoretyczne warunki, jakich wymagają kobiety. Zawsze ma czas na wszystko - nie ma rzeczy na którą by nie znalazł czasu. Nie uczy się w domu - pamięta wszystko z lekcji. Masa znajomych - po paru ogniskach nie pamięta nawet imion ludzi którzy mówią do niego cześć.
    Obudził się rano, nigdy rano nie myje zębów - mimo to ma zawsze bielutkie. Ubrał się, zjadł śniadanie i wyszedł z domu - niedługo wracam. Krzyknął i trzasną drzwiami. Na dworze chłód. Spacerując po promenadzie spotyka znajomych, rozmawia z nimi, lecz szybko ich spławia. Chce być sam, lubi to. Uwielbia rozmyślać o wszystkim wokół niego, o dziewczynach, świecie, religii. Oczytany chłopak - zawsze powtarzała matka. Chłodne dni, promenada, spokój, cisza, i on sam. Kochał ten stan. Mógł być sobą - samotnikiem.
    Przepraszam za moje posty - czasami nie mam czasu aby sformułować je krócej.

  2. #2

  3. Reklama
  4. #3
    Avatar Master_Tv
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    1,564
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Miesiecznik napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Rozumiem dresik założony? Zapomniałem dodać że treści zamieszczane w tym temacie nie będą wodolejstwem, typowym opowiadaniem - po prostu przedstawieniem codziennego świata w subiektywny, niecodzienny sposób naszego bohatera. Marzył mi się taki cykl opowiadań - teraz to startuję.
    Przepraszam za moje posty - czasami nie mam czasu aby sformułować je krócej.

  5. #4
    Avatar WolF
    Data rejestracji
    2006
    Posty
    440
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Wygląda to trochę jak zupa warzywna. Wszystko zdrowe, smaczne, problem w tym, że dodałeś za dużo marchewki i zburzyłeś cały smak, chociaż może to zbyt wiele ziemniaków? Albo groszku... A może przesoliłeś? Sam nie wiem, tyle tego w tej zupie pływa.
    Łatwo się czyta, to na plus.

  6. #5
    Avatar siasiek6
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Warszawa
    Posty
    784
    Siła reputacji
    15

    Domyślny

    Super, bardzo mi się spodobało 10/10.

  7. #6
    Avatar Master_Tv
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    1,564
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj siasiek6 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Super, bardzo mi się spodobało 10/10.
    Nie ironizujmy. Krytyka plax.

    Pisząc Niecodziennik chce bardziej pokazać świat irracjonalny - bardziej położyć nacisk na myślenie.

    @down

    Nie czytałem nigdy jego twórczości/nie zapoznawałem się z jego poglądami.
    Ostatnio zmieniony przez Master_Tv : 06-11-2011, 19:36
    Przepraszam za moje posty - czasami nie mam czasu aby sformułować je krócej.

  8. #7

    Data rejestracji
    2009
    Posty
    216
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    Akapit z altruizmem zapachniał mi Samolubnym Genem Richarda Dawkinsa, czerpałeś z niego inspiracje?

    Czyta się fajnie, czekam na więcej.

  9. #8
    Avatar Master_Tv
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    1,564
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Powiew wiatru rozwiewał z lekka jego grzywkę. Spacerował wśród mrozu, nie ludzi. Był w innym świecie, świecie irracjonalizmu, wyimaginowanej krainie. Nie było w niej miejsca na rozwiązywanie zadań maturalnych. Sam minął się z powołaniem. Był w klasie matematycznej - myślał racjonalnie. Miał być potem inżynierem, dobre zarobki. Nie ujął tylko jednego - swojego własnego zdania. W natłoku tej wymarzonej przyszłości, zapomniał o sobie. Zapomniał że to co robi musi być źródłem radości. W życiu nie można nic robić na przekór sobie. Trzeba być wolnym. Więc gdzie jest wolność w kraju, w którym są podejmowane tak idiotyczne ustawy?! Czy sprawiedliwością można nazwać równą siłę głosu? Gdzie człowiek zmanipulowany przez media, niewykształcony, a ktoś po studiach, ogarnięty, ma taką samą moc?1 Gdzie tu sprawiedliwość? Ktoś powiedział że demokracja to najgłupszy ustrój, ale jednocześnie nie wymyślono lepszego.
    On odpływał w świecie myśli, chciał w nim tkwić zawszę. Gdy wszedł do domu, poszedł prosto do swojego pokoju. Słowa mamy wyrwały go na chwilę z zadumy, lecz szybko skończył rozmowę i powrócił do swojego świata, gdzie sam sobie był królem. Usiadł wygodnie na krześle. Włączył muzykę. W jednej chwili jego zwykły pokój stał się miejscem wypełnionym radością, spokojem, muzyką. Otworzył swój zeszyt, na którym miał napisane "Tomek Bzyk. Matematyka". Nie lubił tego przedmiotu, on go ograniczał. Wziął długopis w rękę i postawił kilka kresek, które uformowały kilka słów. Zamknął zeszyt, położył nogi na biurku, rozsiadł się na krześle i słuchał muzyki, wchodził do swojego świata. Przed oczami miał postać pięknej brunetki, w jego wieku. Siedziała naprzeciwko jego, szeptała coś. Wyciągnął w jej stronę rękę, chciał dotknąć tych włosów, tej pięknej twarzy. Było tak blisko. Znikła.
    - Tomek za lekcje! Do matematyki! - krzyknęła matka.
    Przepraszam za moje posty - czasami nie mam czasu aby sformułować je krócej.

  10. #9

    Data rejestracji
    2011
    Posty
    10
    Siła reputacji
    0

    Domyślny

    Nie masz talentu i tyle. Zero klimatu, zero refleksji ;/ 'Spacerował wśród mrozu, nie ludzi. ' co?! nie podoba mi sie jeszcze jak ktos robi cos na sile. pisz jak najdzie cie ochota, a nie bo ''musisz''.

    2/10 1pkt bo sie starasz a drugi za tytul (patrz moj nick)

  11. #10
    Avatar Elite Box
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    ________________ Piszę: Życie na Rookgaardzie!
    Wiek
    32
    Posty
    289
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    @Miesiecznik
    Mówisz o kimś, że nie ma talentu na podstawie jednego tekstu? Zapoznaj się z innymi tekstami autora, nie każdy przecież pisze same perełki. Talent też trzeba szlifować, nawet najpiękniejszy diament był kiedyś kawałkiem węgla... A jeśli serio uważasz go za betalencie, to może sam pokaż swój "talent"? Bo na razie popisałeś się gówniarską odzywką na poziomie gimnazjum i pewnie na tym poziomie jest twój "talent".

    @TEKST
    Dobrze napisane, spójne, składne i w ogóle. Przyczepiłbym się do tego "5zł", liczby zapisujemy słownie, o ile nie są częścią jakiegoś skrótu, nazwy własnej itp.
    Z początku zapachniało Rokiem 1984 Orwella ;>
    Opowiadania SF i Fantasy
    Zapraszam na bloga, aktualnie wydaję opowiadanie SF pt. Cztery godziny NOWE!
    http://sciencefantasia.blogspot.com
    ***
    Facebookowa grupa dla twórców blogów literackich - https://www.facebook.com/groups/literaccy/ ;)

  12. #11
    Avatar Master_Tv
    Data rejestracji
    2007
    Posty
    1,564
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    III część.


    Noc, jak każda inna noc. Zimna. Żyjąca własnym rytmem. Większość miasta na imprezach, nieliczni śpią a jeszcze mniej siedzi w domu oglądając TV. Tomek nie mógł jej zapomnieć. Ciągle walczył z myślami o niej, nie potrafił z tym wygrać. A może znajdę ukojenie w inny sposób? Może jest jakaś metoda na ukojenie bólu? Myślał, analizował, pytał. Nagle wstał z krzesła. Przeżegnał się. Wyszedł z ciemnego pokoju, i niewiele widząc trafił po omacku do łazienki. Światło rozświetliło niewielkie pomieszczenie. Toaleta, zlew, wanna i szafka, na ścianach i podłodze kafelki - nic szczególnego tu nie było. Otworzył małe drzwiczki. Za paroma dezodorantami, mleczkami i szamponami, stał mały, czerwony koszyk. Wyjął go. Przebierając wśród masy starych maszynek do golenia, pianek, wyjął malutkie pudełeczko, mniejsze niż po zapałkach. Wyciągnął kawałek bardzo małej, centymetrowej blaszki. Odwinął ją z papieru, zabłyszczała. To żyletka. Skoro boli mnie psychicznie, to jedyną formą zwycięstwa jest ból fizyczny - pomyślał. Podwinął rękawy. Przyłożył żyletkę trochę wyżej niż nadgarstek, po wewnętrznej stronie ręki. Strużka krwi spłynęła do zlewu. Poczuł wielkie ukojenie, na prawdę wszystkie jego smutki poszły w niepamięć. Wraz z krwią, wylały się wszystkie problemy, ale czy na długo? Trwał w takim stanie kilka chwil, które dla niego trwały wieczność. Głupia suka, dlaczego musi mi łamać serce? Przecież jestem fajnym facetem, czyja to wina? Skoro miłość to oddanie siebie drugiej osobie, to czy już jest po mnie? Czy jestem żywym trupem? Pociągnął żyletką jeszcze raz. Tak... Po chwili spojrzał na trzeźwo - krew sączyła się powoli do zlewu. Był cały czerwony od krwi. Tomek wyrzucił żyletkę do toalety, spuścił wodę, pozbierał wszystko i odstawił na miejsce. Zgasił światło i jak najprędzej pobiegł, przez ciemny przedpokój, do łóżka.
    Wokół niego burza. Krople deszczu uderzają o parapet. A on, drwiąc z natury, leży w ciepłym domu, pod kołdrą. Przecież, kilkaset lat temu, na takie rzeczy mogli pozwolić sobie najbogatsi. A teraz? Teraz jest to na porządku dziennym. Dobrze że wszyscy mamy dom. Kto jest obojętny na cierpienie drugiej osoby, powinien uchodzić za barbarzyńcę - parafrazując Jana Pawła II. Właśnie, cierpienie. Jestem samotny. Wszyscy są obojętni na moje cierpienie. Chwila ucieczki kosztem miesięcznych blizn. Nie tak powinienem sobie z tym radzić. Przecież było tak błogo, ucieczka z tego świata, chodź na chwilę...
    Ola, to znowu ty? Ola? To na prawdę jesteś ty? Tak dawno się nie widzieliśmy. Co u ciebie? Nic. Tylko tyle? Aż tyle. Proszę, nie odchodź tak jak wczoraj. Chcę dotknąć twych rozpalonych ust, oczu piękniejszych niż tony diamentów, włosów miększych niż bawełna. Olu. Kocham cię. Wybranka znikła - śnił...
    Przepraszam za moje posty - czasami nie mam czasu aby sformułować je krócej.

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •