TORG Freestyle beef's thread

[Wisnioowy]

Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.

a takie wrzuty to miła odmiana w stosunku do tych tematów, które czasem podpasowują, czasem nie.

więc masz kilka wersów na rozluźnienie;d

Lepiej idź stąd koleś, bo tu są ludzi, co wolą,
siedzieć w rapie, a nie kurwa w żadnym disco polo,
nie wiem co tu robi ktoś taki jak ty, ze mną w walce,
jakbyś był psem, to byłbyś zwykłym mieszańcem,
czekaj ziomek chwilę, coś powiem tobie teraz,
znowu przyszły święta, będziesz robił za renifera,
moje wersy to granat, który nie ma zawleczki,
a twoje teksty nadają się tylko na techno manieczki
ej, ogarnij to typie, twój rap jest jak pampers,
najpierw bierzesz, później wyrzucasz, bo zaczyna brzydko pachnieć,
nie chcemy tu ciebie, coś ci powiem, idź stąd w pizdu,
opowiadać na forum jak to walisz pannę w kiblu,
wszystko byłoby fajnie, gdybyś nie wstawił zdjęcia,
współczuję jej matce, mieć Shreka zamiast zięcia,
i jeszcze jedno, ej, chwilę, trochę dziś mi ciebie szkoda,
twoja jedyna komórka, to komórka jajowa.

[Lykasz]

obudziłeś się za późno wiśnia to już koniec
oto ja, poskramiacz dzieci przy mikrofonie
każesz mi wychodzić lecz to ty wiesz gdzie są drzwi
kto najczęściej stąd spierdala? brawo, tak to ty
nie mów mi o disco-polo czy techniawie i manieczkach
mój rap to taka frustrująca wycieczka
dla typów co uważają się za bohatera
a zwykle tak jak ty- są mniejsi od zera
powiedz jak to jest siedzieć gdzieś na dnie
patrząc w górę oczekując że coś dobrego spadnie
lecz nie licz na to gościu, bo nad tobą stoję ja
ta sławna persona co na twoje rymy sra
święta? znowu drażliwy dla ciebie temat
kolejny samobój od czego zacząć tu dylemat
bo w jednej strony to nieludzkie znęcać się nad słabszymi
który bombki widzi w spodniach zajadając się tym co jest nad nimi
tak właśnie widzisz swojego mikołaja
jak zwykle pod choinką wazelina firmy ziaja?
więc do roboty jak co roku bo mikołaj nie odpuści
i jak zwykle wbijaj z tym dziadkiem w erotyczny uścisk
ciśniesz mi po shreku samemu pozostając w cieniu?
ok, poza mną nikt nie wie o twoim istnieniu
więc lecz swe kompleksy pisząc chujowe wrzuty
za zamach na rap nikt nie da ci pokuty
rób to swoje gówno, ja i tak preferuję oldschool
tymczasem pojechał cię typ z trzyletniego związku

i to lubię ziomek ;p

[hakael]

Pieścicie się nawzajem, a brakuje konkretów
Czy wy rozumiecie, że to nie kącik poetów?
To nie konkurs liryki, tu o beef chodzi głównie
Toniecie we własnych słowach, jak mucha w końskim gównie
Zamiast wyrażać myśli, wy szukacie rymów
Tak, tekst musi się kleić, lecz jest jeden wymóg
Słowa muszą mieć sens, tak zwane przesłanie
Rozumiecie już teraz? Tępaki zasrane?
"Nie będę używał przekleństw, bo to mija się z celem"
Chodzisz na imprezy z Mezem, Mrozem, czy Liberem?
Chcesz być jak Robin Hood? Czynić dobro na gruzach?
Kiepsko ci to wychodzi, jesteś facet w rajtuzach?
Jeden dobrze napisał, tu zaczyna się wojna
Nie szermierka na słowa, prawdziwa walka zbrojna
Pożegnajcie rodziny, porzućcie swe nadzieje
Nadchodzi mentalny koniec, deszcz śmierci was zaleje
To jest walka na słowa, niech powieka wam drży
Niech poleje się krew, pot, czasem łzy
Na ognistym koniu już jedzie anioł śmierci
Puściły już wam nerwy? Zwieracze? bo coś śmierdzi
Ta godzina nadchodzi, więc bądźcie niespokojni
Zostaniecie zaskoczeni, jak świnie na ubojni
Chłopcy niepokorni, kończcie już swoje sny
Słyszę śmiech wciąż i wciąż, to wasz śmiech przez łzy

wszyscy śpią?

[Lykasz]

Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.

wszyscy śpią?

szybka odpowiedź:

jesteś taki kozak i śmierci się nie boisz?
jak przychodzi po wszystkich to nikt jej nie spierdoli
nie chcę cię niepokoić ale chyba jesteś chory
choć gadanie do siebie daje życiu koloryt
cała twa wypowiedź to do siebie apostrofa
dalej jesteś zerem choć kreujesz się na filozofa
od tępaków zasranych wyzywaj swoich rodzicieli
dając cię na świat niezły numer nam wycięli
marna kreatura, istota bez przyszłości
dla takich jak ty nigdy nie mam litości
zacznij liczyć kości połamane od mych ciosów
jesteś pionkiem w grze, zrozumiałeś łosiu?
krew pot i łzy masz na co dzień w swoim świecie
na kolanach całe dnie spędzasz przy supermarkecie
Mrozu czy Liber biją cię o głowę pionie
nogi masz z waty gdy stajesz przy mikrofonie
nerwy trzymam na wodzy bo na luzie cię pierdolę
twoje zaplecze to rozwścieczone przedszkole
wracaj więc do piaskownicy baw się swoimi kredkami
z ludźmi dla których Doniu i Mezo są raperami
gadka o śmierci, nie robi na mnie wrażenia
o twojej klęsce powiedzą w polsatowskich wydarzeniach
jak szybko się pojawiłeś tak znikasz momentalnie
narobiłeś już ze strachu? to całkiem normalne
twoje rymy tnę mieczem jak Longinus Podbipięta
w najgorszych koszmarach będziesz o mnie pamiętał
nie doświadczysz nigdy błogiego stanu ducha
zapamiętasz jak Lykasz słowami cię wyruchał

i czekam na rewanż :)

[Wisnioowy]

obudziłeś się za późno wiśnia to już koniec
oto ja, poskramiacz dzieci przy mikrofonie
każesz mi wychodzić lecz to ty wiesz gdzie są drzwi
kto najczęściej stąd spierdala? brawo, tak to ty
nie mów mi o disco-polo czy techniawie i manieczkach
mój rap to taka frustrująca wycieczka
dla typów co uważają się za bohatera
a zwykle tak jak ty- są mniejsi od zera
powiedz jak to jest siedzieć gdzieś na dnie
patrząc w górę oczekując że coś dobrego spadnie
lecz nie licz na to gościu, bo nad tobą stoję ja
ta sławna persona co na twoje rymy sra
święta? znowu drażliwy dla ciebie temat
kolejny samobój od czego zacząć tu dylemat
bo w jednej strony to nieludzkie znęcać się nad słabszymi
który bombki widzi w spodniach zajadając się tym co jest nad nimi
tak właśnie widzisz swojego mikołaja
jak zwykle pod choinką wazelina firmy ziaja?
więc do roboty jak co roku bo mikołaj nie odpuści
i jak zwykle wbijaj z tym dziadkiem w erotyczny uścisk
ciśniesz mi po shreku samemu pozostając w cieniu?
ok, poza mną nikt nie wie o twoim istnieniu
więc lecz swe kompleksy pisząc chujowe wrzuty
za zamach na rap nikt nie da ci pokuty
rób to swoje gówno, ja i tak preferuję oldschool
tymczasem pojechał cię typ z trzyletniego związku

ok, odpowiedź;d

To mój ostatni diss, bo szczerze mówiąc twoja,
liryka nie opuściła jeszcze nawet przedszkola,
jesteś jak damska torebka, wyjaśnię dlaczego,
niby rzeczy jest sporo, lecz nic sensownego,
jesteś w klubie imprezowiczów? po tej walce żyłka pęknie,
twoją jedyną imprezą jest zabawa w butelkę,
i każdy to wie, że zaraz będziesz przepraszał,
jesteś jak pies, węszysz, choć nikt cię nie zapraszał,
ej, ty barszczyku, zaraz będziesz tutaj mlaskał,
jesteś czerwonym barszczykiem, bo w białym zwykle jest kiełbaska,
wiem, że twój styl jest chujowy, tak, wiem,
jesteś jak waszka, ale co najwyżej Waszka G,
chcesz ze mną typie wygrać? do szczęścia, to nie tędy,
przyszły święta, druga wersja, będziesz mógł żebrać o prezenty,
że ja stąd spierdalam? twe teksty chuja warte,
to ty wczoraj byłeś zwykłym strusiem pędziwiatrem,
twój skill jest jak Chupacabara, dla każdego to wiadomo,
twój skill jest jak Chupacabara, bo istnienia nie udowodniono,
na wolno cię dziś zjadam, na wolno cię pokonam,
jak wiesz zero to jest liczba nieskończona,
tekst do hakaela, że go wyruchałeś, to nie prawda,
bo przecież jak może kogoś wyruchać zwykły kastrat,
nikt o moim istnieniu nic nie wie? jesteś zwykły pustak,
twoja panna 24 na dobę ma moją ksywę na ustach,
i wiem, że po tym dissie oddycha ci się ciężko,
bo wiesz jak to jest, rozjebał cię twój mentor,
typ z trzyletniego związku? jesteś serio mocno chory,
nie przyznawałbym się do związku, do uczucia do maciory,
to ty jesteś mym cieniem, z płaszczyzną do mnie startujesz,
to ty jesteś mym cieniem, bo ciągle się do mnie pucujesz,
i na koniec ci tak powiem, chętnię z tobą zawalczę,
ale pod warunkiem, że nauczysz się układać punche.

[Lykasz]

skończ już pisać swoje żałosne pieśni
mój rap za chwilę żywym ogniem cię popieści
nawijka o barszczyku jak z elitarnej gimbazy
chłopczyku mama nadal pomaga ci układać wyrazy?
literka po literce wszystko małymi kroczkami
gdy srałeś w pampersy ja robiłem origami
jak dobro i zło tak my od siebie różni
trzeba cię rozjebać, jesteśmy to światu dłużni
do strusia ziomek pierwsze dobre porównanie
mój styl milowe kroki przed twoim krzywym pisaniem
zatrzymałeś się w rozwoju, spójrz parę lat wstecz
już wtedy ci mówiłem, żebyś poszedł stąd precz
i nie przecz mi, że twój styl jest unikatowy
miotasz się po polu jak koń bez podkowy
mówisz zero to przecież liczba nieskończona?
to spróbuj z tych zer doliczyć do miliona
choćbyś nie wiem jak się starał wyjść z dołka nie dasz rady
na zawsze tam zostaniesz-zapomniany, zimny, blady
to twój koniec gościu, wiśnię zrywam z drzewa
bo z chwastami piękny kwiat nie zobaczy nieba
ty jak ten wrzód na dupie co rusz się przypominasz
raz na zawszę cię wyjebie, co już zrzedła mina?
nawijka o waszce, nie zmieniam retoryki
ty jesteś jak Lech Roch, czyli jednym słowem nikim
można cię spotkać w centrum handlowym
doisz facetom chuje jak doi się krowy
wyznajesz zasadę że żadna praca nie hańbi
więc spróbuj opierdolić gały całej polskiej armii
w czymś jesteś najlepszy, lecz dalej bij pokłony
opierdalasz zawsze pnie gdy zostaniesz doceniony
śmiej się z mojego związku, przecież jesteś casanova
kup mi jeansy, zrobię loda i wszystko od nowa
branie masz niezłe, zawsze pełne ręce roboty
zawsze przecież lecisz na końskie zaloty
miałem nie mlaskać, ty zaraz będziesz jęczał
bo przyprowadzę twojego ulubionego księdza
spowiedź u niego zwykle kończysz chujem w dupę
z reguły właśnie tak odprawiasz pokutę
porównujesz mnie gościu do damskiej torebki?
ogarnij lepiej siebie i zmień te skarpetki
popuściłeś chyba znowu po łydce aż po stopy
myślałem że szczanie jest proste nawet dla idioty
tak właśnie zwykle potrafisz mnie zaskoczyć
a teraz proszę, chojraku, spójrz mi w oczy
i powtórz jeszcze raz, że mój styl jest chuja warty
boisz się, lecz ja jak ty nie popuszczę, to nie żarty
jak mnie pokonać? tu nie pomoże nawet Kwaśniewski
bo i tym razem jak zwykle rzuciłem cię na deski

cmon Wiśnia ;p

[hakael]

Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.

jesteś taki kozak i śmierci się nie boisz?
jak przychodzi po wszystkich to nikt jej nie spierdoli
nie chcę cię niepokoić ale chyba jesteś chory
choć gadanie do siebie daje życiu koloryt
cała twa wypowiedź to do siebie apostrofa
dalej jesteś zerem choć kreujesz się na filozofa
od tępaków zasranych wyzywaj swoich rodzicieli
dając cię na świat niezły numer nam wycięli
marna kreatura, istota bez przyszłości
dla takich jak ty nigdy nie mam litości
zacznij liczyć kości połamane od mych ciosów
jesteś pionkiem w grze, zrozumiałeś łosiu?
krew pot i łzy masz na co dzień w swoim świecie
na kolanach całe dnie spędzasz przy supermarkecie
Mrozu czy Liber biją cię o głowę pionie
nogi masz z waty gdy stajesz przy mikrofonie
nerwy trzymam na wodzy bo na luzie cię pierdolę
twoje zaplecze to rozwścieczone przedszkole
wracaj więc do piaskownicy baw się swoimi kredkami
z ludźmi dla których Doniu i Mezo są raperami
gadka o śmierci, nie robi na mnie wrażenia
o twojej klęsce powiedzą w polsatowskich wydarzeniach
jak szybko się pojawiłeś tak znikasz momentalnie
narobiłeś już ze strachu? to całkiem normalne
twoje rymy tnę mieczem jak Longinus Podbipięta
w najgorszych koszmarach będziesz o mnie pamiętał
nie doświadczysz nigdy błogiego stanu ducha
zapamiętasz jak Lykasz słowami cię wyruchał

i czekam na rewanż :)

Mogę być kozakiem, w tym obuwniczym rapu
Aż tak cię to boli, że przy mnie jesteś jak papuć?
Dla wzniecenia klimatu, zdradzę informację pewną
Że śmierć już oszukałem, grając w Dante's Inferno
Wiesz czemu gadam do siebie? No to zaraz ci powiem
Ja po prostu nie mogę znaleźć równego sobie
Schizofrenikiem nie jestem, a filozofię mam jedną
Kto z myślą robi rap, ten zawsze trafia w sedno
Mówisz, ze jestem stracony i że nie mam przyszłości?
Mimo tego mam siłę, by za szczęściem robić pościg
Wiesz czemu mi wychodzi? Zmierzam prosto do celu
Lecz zawsze na tej drodze, znajdzie się kilku frajerów
Ale ty nim nie jesteś, ta definicja jest szczera
U mnie trzeba zasłużyć nawet na miano frajera
Mam liczyć złamania? To chyba jakieś kpiny
Kości mam elastyczne, jakby były z żelatyny
Twierdzisz, że jesteś twardy, jak węgiel w piwnicy
Może i jestem pionkiem, lecz wciąż na szachownicy
Tak się teraz zastanawiam, po co wprowadzasz zamęt?
Ty jesteś jak węgiel, ja jestem twardy jak diament
Czy oszlifowany? Nie mnie to oceniać
Jeśli nie masz pewności, zawołaj jubilera
Ja będę w wydarzeniach - ty nie, bo to wiocha
Jesteś upierdolony, jak stół u Durczoka
Chcesz popaść w depresję? To powiem teraz skromnie
Jesteś na dobrej drodze, porównując siebie do mnie
Czego w ogóle szukasz, z tą pałą zakutą?
Kiedy ja jestem cerber, to ty jesteś pies pluto
Kiedy ja tańczę w klubie, ty uczysz się kroków
Kiedy ja mijam metę, to ty wychodzisz z bloków
Kiedy ja jaram grass, ty jarasz się Liberem
Kiedy ja jadę autem, ty jedziesz rowerem
Kiedy ja jem kolację, ty zaczynasz śniadanie
Kiedy ja wydam płytę, ty zaczniesz nagranie
Kiedy ja wstaję rano, żeby cieszyć się z dnia
Ty boisz się przerwać sen, bo chcesz być taki jak ja.

nareszcie weekend <3

[Smok_Galana]

Ziomek up napisał coś o weekendzie
Więc teraz z mojej strony bedzie szybkie cięcie
Wybieram sie dzisiaj do kina na horrory
Mam taką nadzieje że będe mieć pełne pory
Przyznaje gdy patrze na filmy skacze mi adrenalina
Jestem za wrażliwy to już nie moja wina
Zastanawiam sie po co to pisze
Lecz zaraz szybko odpowiadam by rozjebać tą cisze
Żałuje w huj że nie jestem taki dobry jak wy chłopaki
Ale za to zajebiście w csie podkładam paki
Teraz już nic nie mam do powiedzenia
I z niecierpliwością czekam na dalsze wydarzenia

[Wisnioowy]

#Lykasz

odpowiem tak ;

I oboje to wiemy, że przecież naprawdę jest tak,
że gdyby to był Hammurabi, to musiałbym cię roześmiać.

tyleeee ;d

[Stena]

Włączam sie do beefu jak usa w world war,
na tym forum nikt nie będzie mord darł,
nie jestem w temacie, nie czytam tego syfu,
ale czuje ze brakuje wam rapera do beefu,
znowu ten menel co z żelkami obcuje,
"To ja wisniowy,nakarmisz mnie swym chujem ?",
ziomki zróbcie to dla niego, on tego potrzebuje,
znów mi wyjedź ziom, że nie mam żadnych pohamowań,
napisz że Stena to ten prostak, gbur i drań,
ale jak widze twe teksty to scyzoryk sie otwiera,
tym tekstem wysylam na inne forum, tego pozera,
nie zobaczych mnie w realu, nie spojrzysz mi w oczy,
ale nawet od czytania już ci ziomek gul skoczył.

No, to jest temat.

[Wisnioowy]

Włączam sie do beefu jak usa w world war,
na tym forum nikt nie będzie mord darł,
nie jestem w temacie, nie czytam tego syfu,
ale czuje ze brakuje wam rapera do beefu,
znowu ten menel co z żelkami obcuje,
"To ja wisniowy,nakarmisz mnie swym chujem ?",
ziomki zróbcie to dla niego, on tego potrzebuje,
znów mi wyjedź ziom, że nie mam żadnych pohamowań,
napisz że Stena to ten prostak, gbur i drań,
ale jak widze twe teksty to scyzoryk sie otwiera,
tym tekstem wysylam na inne forum, tego pozera,
nie zobaczych mnie w realu, nie spojrzysz mi w oczy,
ale nawet od czytania już ci ziomek gul skoczył.

Chcesz tej walki mój ty misiu? to poczytasz sobie, Stena,
tak się składa, że mam kilka słów na twój temat,
tak jak kiedyś, tak i teraz, po mych słowach ciebie nie ma,
bo sorry, ale ziomek, nie wyszedłeś z mego cienia,
nie wyzywam cię od drani, bo twe słowa mnie nie ranią,
wolę, wiesz jak to jest, poflirtować z twoją panną,
chcesz być w światowej wojnie? dodam tutaj łyk aranżu,
twoje teksty są tak groźne jak Ace Ventura po melanżu,
brakuje tu rapera, lecz nie znajdę go od zaraz,
i domyślasz się co powiem, mocny jeszcze się nie znalazł,
co ty masz do tego żelka, proszę, punche składać zacznij,
to nie ja w avatarze mam zamiast zębów wykałaczki,
Halloween już minęło, kiedy to ogarniesz leszczu,
że twój styl jest mokry jak dziwka na deszczu,
zanim znowu coś napiszesz, to się sto razy zastanów,
bo z tym stylem i techniką jesteś miss bakłażanów,
ej, ogarnij rym ciamajdo, każdą pizdę ostro walę,
teraz ani mru mru, bo twoje punche to kabaret,
twoje rymy to pogoda, czy też przestrzeń, jak kto woli,
czy to śnieg, czy to burza, każdy tę sukę pierdoli,
to nie ja stąd wyjadę, bo nie jestem żadnym durniem,
twoje ciało stąd wyjedzie, w zwykłej odrapanej trumnie,
naleję jeszcze na nią, później sypnę garstkę piachu,
abyś wiedział, kto cię dobił i rozjebał, tępy łaku,
jesteś tak bezużyteczny jak ziemniaczana stonka,
twój diss, he, jest prosty jak pierdolona słomka,
ej, prostak, proste, że zrobię to po prostu,
twoja jedyna dziesiona jest na starą babcię z kiosku,
nawinę tu jak Pe, lirycznie dostajesz w tubę,
ja wysyłam cię na forum lub na weba, ej, zootube,
nie zobaczę cię w realu, ja nie spojrzę na łaka,
bo sorry, ale wiesz co, nie chciałbym ze śmiechu płakać,
trochę mi dziś ciebie szkoda, bo zbłaźniłeś się totalnie,
od dziś moje słowa będą na twych ustach ciągle w wannie,
każda panna tu jest twoja, nad logiką się zastanów,
dlaczego na tym forum nie ma jeszcze twoich fanów,
jesteś jak mały płomień, zaraz skoczy ci napięcie,
bo ten płomień mogę zgasić nawet malutkim beknięciem,
teraz pieprzę jakąś Anię, Gosię czy jakąś Zosię,
z twoimi punchami zasługujesz na moja prywatną gosposię.

tyleznakówilechcę

[Lykasz]

Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.

#Lykasz

odpowiem tak ;

I oboje to wiemy, że przecież naprawdę jest tak,
że gdyby to był Hammurabi, to musiałbym cię roześmiać.

tyleeee ;d

nie czaję ale ok ;d

[SirBeyond]

Odpowiedź do tekstu mddlskillz'a

Na te tłuste wersy odpowiedź swą szykuję
Słowa będą proste twego czasu nie zmarnuję
Jak sam powiedziałeś to jest thread do beefów
Niechaj będzie jak chcesz bez zbędnych offtopiców
Mam ciętą ripostę skazuję Ciebie na chłostę
Kiwnę palcem i Cię nie ma to takie proste
Wjeżdżam stylem mam rymów tyle
Wbijam Ci sztylet- w jedną stronę bilet
Zebrało się Tobie na podsumowanie?
Kogo tu udajesz? Torgową wróżkę Franię?
Wszystko pięknie, ładnie lecz kto tego wysłucha
Czytając kilka zdań mam uśmiech od ucha do ucha
Za bardzo chcesz udawać dorosłego
Na innych patrzysz z góry- tak budujesz swoje ego
Te słowa doprowadzą Cię do szaleństwa
Choć nie użyłem w nich nawet żadnego przekleństwa
Wiem w życiu są takie chwile
Gdy czekasz na coś i nie wiesz ile
Jeden nieostrożny ruch i lądujesz w mogile
Liczą się tutaj skille, wiem jak i ile
opieram się na wiedzy- nie złości i sile
Wszystkie ofiary losu w tym Ciebie zostawiam w tyle...
Uwierz mi na słowo, nigdy się nie mylę
Już niejeden z was nazwał mnie debilem
Takich już mam dość nie tknę ich nawet badylem
Mówisz, że jestem nieskromny?
Czekaj niech o tym pomyślę...
Więcej u mnie pokory niż wody jest w Wiśle
Nie mów mi co mam robić a czego nie powinienem
Bo odnalazłem w końcu swój pomysł na siebie
Ten twój diss o odpowiedź sam się prosi
Nie rozumiesz czegoś? Zapytaj na Samosi
Elo!

[Stena]

Dziewczyny to nie "dupy", trzeba nauczyć jelenia,
twoja panna istnieje- to rączkowska renia,
moje rymy są mokre to sie dobrze składa,
Ty walisz 'suchary' i tylko dużo gadasz,
Nie wyjde z twego cienia nawet przy użyciu magii,
bo wisniowy to 500 kilo żywej wagi,
bedziesz bawił sie z moją panną ? Chłopak sie rozbrykał,
sorry ale na mojej dzielnicy gówna sie nie tyka,
bezmyślność jest u ciebie w tekstach górą,
tak jak w tym punchu z Ace Venturą,
wybronilem wszystkie punche w tych 10 wersach,
teraz czas na ofensywe, wlasnie kurwo cie uśmiercam,
teraz chciałbyś trafić do dziecięcego kojca
Nick na forum wziąleś od ulubionego trunku ojca ?
ziomek, co ty gadasz, ja sie zesrałem ?
2 tygodnie na odpowiedź czekałem,
poznaj teraz mnie i moją agresje,
sorry ziomek, ja walcze z kurestwem,
pojawiła już się żyła ? no to teraz napisz swoje dzieło,
jeśli myślisz ze mnie zjesz, chyba cie pogieło,
ja pisze to, z promilem we krwi,
15 minut przerwy żeby pozjadać leszczy,
tak ziomek nazwałem cie leszczem,
teraz obroń się przed tych punchów deszczem ..

Tylko nie zesraj sie jak ostatnio bo 'uzywam wulgaryzmów' ;)

[hakael]

miałem ochotę coś napisać, ale
1. chujowy poziom
2. Lykasz się obsrał po moim ostatnim tekście
3. patrz pkt 1.

więc

Nie będę prowadził nierównych bojów,
bo czuję się jakbym stał po kolana w gnoju.

branoc