Niewidomy napisał
Książkę czytałem i według mnie była znakomita, zaś film mnie mocno zawiódł. Próbowałem doszukać się tej esencji śródziemia z władcy pierścieni, niestety na próżno. W Hobbicie głównym bohaterom wszystko przychodzi zdecydowanie zbyt łatwo, plus polski dubbing był beznadziejny.
A w ekranizacji LotRa nie było łatwo? :P Wyidealizowany Legolas, który stanowił praktycznie One-Man-Army (bitwa na Polach Pelennoru xD) i nawet zamiast zejść po schodach w Helmowym Jarze surfował sobie na tarczy, strzelając jednocześnie z łuku? Innym też za trudno nie było, Aragorn z Gimlim wycinający ustawiających się na moście, jak w kolejce, Uruk-hai, Gandalf spadający w nieskończoną otchłań, walczący w tym samym czasie z Balrogiem a po upadku wdrapujący się na wielką górę xD Nie mówię o tych, którzy MUSIELI zginąć [RIP Sean Bean po raz 134934], ale też trzeba przyznać, że ci główni-główni bohaterowie nawet się nie pocili podczas bitew :P W końcu film to adaptacja, nie wierne odwzorowanie. Sam Jackson parę razy zmieniał zdanie odnośnie rezyserowania Hobbita, a w momencie gdy producenci bardzo chcieli zrobić z książeczki dla dzieci drugą epicką trylogię, chyba po prostu stwierdził "Fuck it" i postarał się zrobić po prostu dobry film fantasy, osadzając go w słynnym uniwersum.
Zakładki