Reklama
Strona 3 z 7 PierwszaPierwsza 12345 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 31 do 45 z 92

Temat: [opowiadanie] Życie na Rookgaardzie III - Powrót Wielkiego

  1. #31
    Avatar Naruto-XNE
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Względne
    Posty
    62
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Kolejny ciekawy rozdział. Czytam "Życie na Rookgaardzie" od samego początku i mi się bardzo podoba. Czekam na 47, tymi opowiadaniami dajesz ciekawe "światło" na tą jak kiedyś nudą wyspę. Powodzenia i tak dalej!

    Mam tylko pytanie do Plutona lub kogoś kto zna się dobrze czy dawanie przecinek przed spójnikiem ( i ) jest błędem?

    Cytuj Yami napisał
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Założył wspomniane miasto, Mintwalin, i przez lata zbierał tam żołnierzy oraz magów.

  2. #32
    Avatar Yami
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Wrocław :)
    Wiek
    31
    Posty
    51
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj Naruto-XNE napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Mam tylko pytanie do Plutona lub kogoś kto zna się dobrze czy dawanie przecinek przed spójnikiem ( i ) jest błędem?
    Zależy. Najczęściej nie. Ale w przypadku cytatu który zamieściłeś, słowo "Mintwalin" jest wtrąceniem i przed spójnikiem stawiamy przecinek.

  3. Reklama
  4. #33
    Avatar Ununul
    Data rejestracji
    2006
    Wiek
    32
    Posty
    81
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    @2up
    Przecinek, tak jak każdy znak interpunkcyjny, stawiamy po wyrazie, a nie przed nim.
    #EDIT
    43. Rycerz
    Blask pochodni odbijał się od katany Zibbana, który zamachnął się potężnie i próbował trafić mnie swoim śmiercionośnym orężem. Potrafiłem jednak wykonać dobry unik, a zaraz po tym wyprowadzić skuteczny atak, co jednak nie sprawdzało się w tej walce. Byłem zaskoczony, z jaką łatwością przeciwnik uniknął silnego ciosu. Zdałem sobie sprawę, że on wcale nie jest rekrutem i został sprowadzony tu z Kontynentu.
    - Jesteś rycerzem z Kontynentu, czyż nie? - zapytałem.
    - Jeśli nawet, to co?
    Nie odpowiedziałem. Wykorzystałem jednak chwilę nieuwagi Zibbana i rzuciłem w niego sztyletem, który zawsze nosiłem przy sobie w plecaku. Później poleciał w jego stronę drugi i trzeci. Wszystkie... trafiły! Rycerz jednak nie okazał bólu(j.), podniósł z ziemi kamień i cisnął we mnie z całej siły. Uniknąłem pocisku.
    - Kim ty jesteś? - zapytałem, gdyż dobrze posługiwał się mieczem niczym rycerz(j.). Świetnie rzucał amunicją, co należy do cech paladynów. Czekałem tylko na to, aż zacznie czarować...
    - Powiedzmy, że nie jestem kimś zwykłym. Ja pierdole, czy ty wszystko musisz wiedzieć?
    - Słuchaj. Wiesz, że taka broń jak zatruty sztylet nie istnieje na Rookgaardzie? Nie da się go zdobyć!
    - Da się! - bronił się Zibban. - Słyszałem, że minotaury wykorzystywały pewną medyczkę, która potrafiła zatruwać bronie...
    - Potrafiła... A więc wiesz o jej śmierci? - zapytałem ubawiony, gdyż mój przeciwnik dał się zrobić zwyczajnie w trąbę.
    - Śmierci? To ona... nie żyje?! - zapytał z niedowierzaniem.
    - Dokładnie. I to ile czasu!
    Widziałem złość na jego twarzy. Przymknął oczy, wymamrotał coś pod nosem i... oczom nie wierzyłem! Dwie ściany wyrosły ni stąd(int.) ni zowąd... Zablokował jedyną drogę ucieczki, był... Druidem!
    - Najpierw zabiję ciebie, a potem te fałszywe bestie! - wykrzyknął Zibban, po czym próbował wtopić w mojej(fleksja.) klatce piersiowej ostrze swojej katany. Mało brakowało, a bym został poważnie ranny. Ledwo co się przeturlałem, chwyciłem jeden z kamieni i próbowałem wcelować w swojego oponenta. Trafiłem. Znów jednak nic sobie nie zrobił z ciosu i, jak gdyby nigdy nic, przystąpił do kolejnego ataku. Już miałem się odsunąć do tyłu, kiedy Zibban wyskoczył wysoko w górę, po czym upadł za mną. Nie było czasu na reakcję(j.). Dostałem ciężką maczugą w głowę.

    Ten blask... Pochodzi od niego? Co tam się świeci w oddali? Jakiś metalowy przedmiot... Odbija obraz ogniska. Kto tam jest? Halo! O nie!(styl.; zbuduj dialogi) Zza skały wyłoniły się dwa olbrzymie rogi(int.) osadzone na ogromnej głowie ze szpetną mordą. Ślepia wielkości pomarańczy patrzyły na mnie jak na najgorsze zło, kiedy to one należały do tego złego... Morgana.
    - Dawaj! - powiedział. - Oddaj mi ten miecz!
    - Jaki miecz? - zapytałem. - Nie wiem, o czym mówisz!
    - Daj mi go! NATYCHMIAST!
    - Przybądź Mieczu Furii. Wzywa cię twój pan, Feniks. Jestem w niebezpieczeństwie.
    Nic się nie działo. Legendarne Ostrze odmówiło posłuszeństwa. Zaraz... leci! Ale, co się dzieje?! Dla... dlaczego... MORGAN!(styl.) Dlaczego miecz przybył do niego?! Co... się... dzieje...
    - Dlaczego nie walczysz? - usłyszałem.(lit.)

    - Dlaczego nie walczysz? - usłyszałem głos Zibbana. Zdałem sobie sprawę, że na moment wyłączyłem się z rzeczywistości. Dotknąłem czubka głowy, krwawiłem. Nie mogłem jednak nic na to teraz poradzić. Chwyciłem rękojeść swojego miecza i zadałem nim kilka potężnych ciosów sprzymierzeńcowi minotaurów. Zibban osunał(lit.) się po ścianie, a następnie jego ciało ułożyło się bezwiednie na boku. Zabiłem go? Nie...(po co to) Żył. Naliczyłem cztery rany, które mocno krwawiły. Nie wyglądało to zbyt ciekawie, dlatego odsunąłem się na bezpieczną odległość. Ku mojemu zdziwieniu, na ścianie komnaty wisiały cztery potężne łuki. Sprawdziłem zawartość plecaka, na szczęście posiadałem trzy kołczany pełne strzał ze stalowymi grotami. Zibban, jasnowłosy młodzieniec niskiego wzrostu(int.) oddychał ciężko. Postanowiłem zaczaić się na niego za jednym z głazów, trzymając w ręku broń dystansową. Byłem dobrym łucznikiem, szkoliła mnie Gell, abym mógł ją czasami zastąpić na kładce.

    Zibban podniósł się z ziemi, rozejrzał się po komnacie i powiedział:
    - No i mnie dupoliz załatwił...
    Nie chciałem się ujawniać. Miałem ochotę zobaczyć, co głupiego uczyni teraz, będąc pod wpływem szoku po przegranej walce. Nie musiałem czekać długo. Podniósł z ziemi duży kamień i rzucił nim o stertę głazów tuż obok mnie. Na pewno mnie nie widział, ale kiedy spadające skały ujawniły moją kryjówkę, odskoczyłem jak oparzony. Wyciągnąłem łuk przed siebie i oddałem cztery strzały. Wszystkie chybione, ale tylko przez to, że posiadał niezwykłe zdolności do robienia uników(kto? łuk?). Długo się męczyłem, zanim w końcu trafiłem go w łydkę. Krew spłynęła mu po kostce, a po chwili powiedział:
    - Nie będzie tak łatwo, Feniksie!
    - Jesteś pewien? - zapytałem, po czym rzuciłem w niego sztyletem. Po chwili wystrzeliłem kilka razy z łuku, a następnie znów rzuciłem w niego ostrzem. Kombinacja, której się uczyłem kilka tygodni(int.) była jednak nieskuteczna. Musiałem wykorzystać plan awaryjny, który przygotowałem na wypadek ataku na wioskę.
    - Przygotuj się – powiedziałem i wyciągnąłem z plecaka podłużny przedmiot. Była to druga katana, owinięta po prostu w kawałek sukna. Odwinąłem materiał, chwyciłem oba miecze w ręce i wykonałem cios(int.) zwany przez mnicha wirującym ostrzem.

    Kiedy Zibban wykonywał serie uników przed moim atakiem, ja obmyślałem kolejny ruch. Wpadłem na wspaniały pomysł, aby wyjść z tej przeklętej komnaty... Miałem dość wspomnień, jakie mnie tu nachodziły. Podrzuciłem miecze w górę, aby wbiły się w strop. Chwyciłem łuk i wycelowałem w swojego przeciwnika. Uciekał. Nie był w stanie mnie zaatakować, był zbyt zmęczony ciągłym unikaniem wirującego ostrza. O to mi właśnie chodziło. Chwyciłem katany, a łuk porzuciłem na ziemię, bo w końcu nie należał do mnie. Zacząłem gonić Zibbana.

    Kiedy znaleźliśmy się przed mostem, gdzie kiedyś zabrano mi pierwszą broń, powiedziałem:
    - To tu się wszystko zaczęło. Zostałem pierwszy raz w życiu oszukany. Od tamtej pory nie ufam nikomu nieznajomemu. Myślałeś, że nie wiem, że jesteś agentem Morgana? Od samego początku coś podejrzewałem! - zauważyłem, że zbiegło się sporo ludzi, aby przysłuchiwać się temu, co mówię. - Sądziłeś, że będziesz w stanie zabić mnie, Feniksa z Rookgaardu? Naprawdę łudziłeś się, że minotaury ci to wynagrodzą?! Oni wypowiedzieli bezwzględną wojnę nam, ludziom. Czy ty nie jesteś człowiekiem?
    - Ale – zaczął Zibban. - Morgan chce się pozbyć wszystkich mieszkańców Rookgaardu i zawładnąć nim!
    - NIE! - krzyknąłem. - On chce władzy nad całym światem! W końcu dotarłby do twojej żony, matki i córki...
    - Nie mam matki! Zginęła podczas ataku orków na Thais! Nie mam żony! Ona zginęła w wyniku trzęsienia ziemi, jakie wywołały demony na Edron... Córki też nie mam! Zginęła... razem z żoną. Nawet się nie urodziła – był bliski płaczu. - Teraz mi wszystko jedno. Pokażę ci, co znaczy prawdziwa moc.
    Ładnie, tylko ta interpunkcja ciągle leży.
    Ostatnio zmieniony przez Ununul : 27-08-2008, 12:19

  5. #34
    Avatar Yami
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Wrocław :)
    Wiek
    31
    Posty
    51
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj Ununul napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    #2up
    Przecinek, tak jak każdy znak interpunkcyjny, stawiamy po wyrazie, a nie przed nim.
    Doskonale zrozumiałeś co miał na myśli, więc nie graj geniusza. ;)

  6. #35
    konto usunięte

    Domyślny

    Mam tylko pytanie do Plutona lub kogoś kto zna się dobrze
    Hmm ;P

    czy dawanie przecinek przed spójnikiem ( i ) jest błędem?
    Jeżeli jest to wtrącenie do zdania, to nie jest błędem. Ale zdanie typu
    "Szedłem spać, i zobaczyłem światło pod łóżkiem"
    jest błędnie zapisane.

    Przecinek, tak jak każdy znak interpunkcyjny, stawiamy po wyrazie, a nie przed nim.
    Wtf...

  7. #36
    Avatar kuba
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Bładnice k. Skoczowa
    Wiek
    32
    Posty
    1,478
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    #ODP.

    #A teraz coś do kuby333
    To mu je zaznacz... --.--'
    Po co zaznaczać? Skoro sam napisałeś, że "nie widzisz sensu w bawieniu się w orty i inty", to tym się zasugeruję... xd A ja tylko wspomniałem o błędach (które są przecież w śladowych ilościach), więc jeżeli nie zwracałem na nie dużej uwagi, a TY w szczególności, to nie ma to sensu...

    To nie było zabawne. Jeżeli chciałeś się popisać wiedzą chemiczną to też się nie popisałeś*... już nie mówiąc o krytyce...
    Nie, nie chciałem "popisać się wiedzą chemiczną", tylko tak mi się to skojarzyło... (#offtop - * no, ale nie od tego jest ten 'topic', nie? Przecież nie będę pisać o takich rzeczach, chociaż swoje na ten temat wiem... ;). No, ale zmieniam to, bo faktycznie coś od rzeczy napisałem... ;d

    No to prawdopodobnie nie widzę sensu zaznaczać? *IMHO większość tekstu "się zgadza".

    I po co zaznaczać rzeczy które są dobrze?
    Chodziło mi o to, że niektórzy ludzie szczególnie zwracają uwagę na takie powtórzenia, które nie są błędami; jest to zaadresowane do Nich, chociaż tekst mógł być napisany inaczej, to *racja, jest OK :)

    [...]

    #nowa część

    Jest nawet spoko, faktycznie - niezły tekst z tymi ciasteczkami. Widząc, kto ją (nową część opow.) wkleił, nawet nie odważyłem się szukać błędów... xD

    #Yami
    Będziesz wklejać dalsze części opowiadania?

    #"znaki na ciałach rekrutów"
    Znowu się mi przypomniał HP... ;p (symbole I.Ś., częściej kojarzone z Grindelwaldem, który był potężnym czarodziejem - 'symbole Shenga', który też był potężnym czarodziejem, jeśli można tak powiedzieć.).

    Cytuj Egiptolog napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    #up
    Gdzie w HP gdziekolwiek i ktokolwiek malował po ciałach?
    Chodziło mi o symbole Insygniów Śmierci. Chociaż niepodobne, to jednak mi się kojarzą z HP... Ale fakt - nie były one "umieszczane" na ciałach.

    Ty to jakis maniak Harrego Pottera jestes, ze wszedzie te swoje insygnia smierci widzisz. Pozwole sobie narysowac te znaki, ktore w opowiadaniu zostaly przez oxa przedstawione
    Aff... Odpuszczę... #.# To tylko skojarzenie... A, nie jestem żadnym tam maniakiem, tylko po prostu lubię takie książki; aktualnie "Władca Pierścieni", a może później się wezmę za "Wiedźmina"... ;)

    Pzdr ^^
    Ostatnio zmieniony przez kuba : 28-08-2008, 12:12

  8. #37
    konto usunięte

    Domyślny

    #up
    #"znaki na ciałach rekrutów"
    Znowu się mi przypomniał HP... ;p (symbole I.Ś.).
    Gdzie w HP gdziekolwiek i ktokolwiek malował po ciałach?

    Nieoficjalne info od Boxa:
    Cytuj Box(SMS) napisał
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Dobrze, ze do ciebie napisalem, nie? Jak to sie stalo ze zgubiles moj numer fon... I wracaj szybko z tego morza, bo nudno tu samemu... Przejdzmy jednak do rzeczy. Pisze aktualnie kolejny rozdzial ZnR, ktory zacznie prawdziwa akcje trzeciej czesci, spodoba ci sie ;) trupy sie nie skoncza (to lubisz xD) a bedzie wiecej tajemnic... Dobra, zaraz kosmiczna cene zaplace za tego smsa..3m sie w tym ustroniu, a my z markiem wlasnie saczymy browca. pa
    #edit
    Jak wlasnie przeczytalem
    Rozdział 47. będzie dostępny w godzinach 12-17
    Czyli kolejna porca wydarzeń z "ŻnR" przed nami.

    Chodziło mi o symbole Insygniów Śmierci. Chociaż niepodobne, to jednak mi się kojarzą z HP... Ale fakt - nie były one "umieszczane" na ciałach.
    Ty to jakis maniak Harrego Pottera jestes, ze wszedzie te swoje insygnia smierci widzisz. Pozwole sobie narysowac te znaki, ktore w opowiadaniu zostaly przez oxa przedstawione
    Ostatnio zmieniony przez Egiptolog : 23-08-2008, 00:54

  9. #38
    Avatar Kakashi Sensei
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Moguer - Hiszpania
    Posty
    36
    Siła reputacji
    0

    Domyślny

    Teraz to nie Box ręcoma Yamiego, tylko Bóg ręcoma Kakashiego da wam ten wywiad z Boxem ;]

    Kakashi:
    Więc, Box, jak długo juz piszesz "Życie na Rookgaardzie?


    Elite Box:
    Ponad rok ;)


    Kakashi:
    I przez ten okres nie chciało ci się przestać, przerwać, dać spokój?


    Elite Box:
    Oczywiście, że chciało się przestać. Nawet można zauważyć wyraźną przerwę pod koniec II części. Przez około pół roku nie pisałem dalszych losów Feniksa.


    Kakashi:
    Aha, a co pomogło ci w wytrwaniu przy tworzeniu przygód wielkiego wojownika Rookgaardu?


    Elite Box:
    Hmm? Między innymi duże zainteresowanie ze strony użytkowników. Myślę jednak, że pomimo braku fanów i tak nadal bym pisał "ŻnR". Tak jest teraz. Nikt nie czyta, nikt nie komentuje, a ja piszę dalej, może kiedyś zostanie to zauważone.


    Kakashi:
    Tak, a co było twoim natchnieniem przy tworzeniu postaci Feniksa?


    Elite Box:
    Feniks otrzymał imię po moim rookstayerze z Celesty - Feniks Rook Guard. Jest to mój trzeci rookstayer, którym osiągnąłem najwyższy level ze wszystkich. Pierwszy na 13lvlu został shakowany, drugi na 9lvl porzucony (niechęć do Tibii) a Feniksem uzyskałem 19 poziom. Chciałem też, aby imię głównego bohatera wyróżniało się spośród typowo fantasy imion typu Wirtharoth czy Dalheim.


    Kakashi:
    Kogo pamiętasz jako jednego z twoich największych fanów?


    Elite Box:
    Ech, trudne pytanie, gdyż uważam, że nie są potrzebni fani, aby opowiadanie dalej się rozwijało. Oczywiście zwracam uwagę na osoby, które proszą o kontynuację, otrzymałem sporo PW na Torgu. Nie sądzę, aby ludzie tworzyli fankluby "Życia na Rookgaardzie", a nawet gdyby powstawały, to i tak bym w nich nie brał czynnego udziału. Jeśli jednak dokładnie odpowiadać na Twoje pytanie, sądzę, że Ty zasługujesz na miano największego fana. ^^ Nikt bowiem nie przeprowadził ze mną jeszcze wywiadu na temat "ŻnR" o_O


    Kakashi:
    O, czuję się zaszczycony :) A Morgan? Czy planowałeś jego postać od samego początku, czy przyszedł ten pomysł do ciebie tak nagle?


    Elite Box:
    Ogólnie rzecz biorąc, nie spodziewałem się nawet dotrwać do 10 rozdziału. Zamierzenie było jedno: napisać kilka rozdziałów, zamieścić je... Nawet obawiałem się, że po pierwszym rozdziale otrzymam negatywne komentarze, gdyż był krótki i dość nudny. Zdziwiłem się, gdy zobaczyłem dwie strony pozytywnych komentarzy i próśb o napisanie dalszych losów Feniksa. Gdy już stworzyłem postać Morgana, trudno było zdecydować, czy mam go uśmiercić, czy będzie w stanie powrócić. Z braku pomysłu odesłałem jego duszę na wolność, która powróciła pod koniec drugiej części ;)


    Kakashi:
    Tak, a czy dostrzegasz jakiekolwiek podobieństwo między tobą a Feniksem, to znaczy, czy nie wszczepiłeś jemu niektórych swoich cech?


    Elite Box:
    Hehe, dobre pytanie! Nie staram się kreować Feniksa na swoje podobieństwo, jednak posiada kilka moich cech. Między innymi nieodparta chęć rozwiązywania zagadek, poznawania tajemnic. Pod tym względem się nie różnimy. Także jego dociekliwość a zarazem tajemniczość pasuje do mnie. Czasem potrafię być śmiertelnie poważny, tak jak Feniks.


    Kakashi:
    Hmm... a czy planujesz rozwinąć może odrobinę wątek miłosny między Feniksem a Nagellą? (Gell, dla tych mniej obeznanych)


    Elite Box:
    Chodzi Ci o sceny erotyczne? :D Nie, takowych nie znajdziemy w "ŻnR" w najbliższym czasie. Planowałem jednak Gell wciągnąć w inną intrygę... Ale o tym później.


    Kakashi:
    Hmm. cóż nie chodziło mi o erotykę, ale przejdę do innego pytania. Co skłoniło cię do wprowadzenia do opowiadania kolejnego Minotaura? (Mówię tu o Shengu)


    Elite Box:
    Oprócz postaci fikcyjnych wprowadzam również te, które rzeczywiście na Rookgaardzie istnieją. Sheng jest jedną z nich. Tu wyjawię pewien swój sekret. Apprentice Sheng, bo tak potwór się nazywa, sprawił mi pewien problem. Jak przetłumaczyć Apprentice w jego nazwie, gdy słowo oznacza "praktykant, uczeń"? Postanowiłem zrobić go uczniem Minotaura Maga ;)


    Kakashi:
    Aha, a czy przed rozpoczęciem "Życia na Rookgaardzie" napisałeś jeszcze inne opowiadania?


    Elite Box:
    Tak. Nie były to jednak opowiadania tibijskie. Napisałem jedno opowiadanie w klimacie fantasy, pt. "Lustro", które nigdy nie ujrzało światła dziennego, a także jedno SF pt. "Moon", którego rozdziały niegdyś publikowałem na Torgu. Nie zamierzam jednak ich ponownej publikacji czy kontynuacji. Także podczas pisania "ŻnR" zdarzyło mi się stworzyć kilka historii. Jedną z nich był "Strach przed ciemnością", który poszedł się... wraz z formatem komputera ;(


    Kakashi:
    Czyli teraz twoją jedyną pasją jest ŻnR?


    Elite Box:
    Chyba pasja to złe określenie, ale jest to opowiadanie, w którym pokładam największe nadzieje.


    Kakashi:
    Kiedy można się spodziewać następnych części i gdzie?


    Elite Box:
    Aktualnie kolejne rozdziały publikuję na forum strony http://opa.xt.pl oraz na forum strony http://dp-ots.ir.pl . Kolejnych rozdziałów można spodziewać się co 5-7 dni.


    Kakashi:
    Więc, radzisz z tym sobie szybciej niż animatorzy z robieniem jednego odcinka Naruto Shippuuden xD


    Elite Box:
    Wbrew pozorom pisanie nie jest czymś prostym, banalnym. Trzeba w to włożyć sporo życia i umiejętności. Ja oczywiście nie twierdzę, że jestem jakiś super mega dobry w pisaniu opowiadań, ale np. uważam, że posiadam większe predyspozycje niż większość osób w moim wieku. Jeden rozdział piszę z reguły 2-3 godziny, aby przemyśleć każdy szczegół fabuły tak, aby pasował do reszty. Animowanie jest rzeczą trudniejszą zdecydowanie, dlatego pochwały należą się głównie animatorom ;)


    Kakashi:
    A co z Cipfriedem? Nie rozmawialiśmy o nim. Co on będzie robił w najbliższym czasie?


    Elite Box:
    Odpowiadając na pytanie o Cipfredzie... Zdradzę tu pewien mankament. Jego imię zapisane jest w opowiadaniu źle. Kiedy poprawnie brzmi Cipfried, u mnie jest po prostu Cipfred. Nie będę jednak tego poprawiał, gdyż nadaje to opowiadaniu tak jakby osobliwości i odmienności. Także w imieniu Dallheima jest błąd (zapisane jest przez jedno "L"). Są one celowe ;)
    Co do najbliższych zajęć Cipfreda mogę powiedzieć, że wciąż będzie stał na popularnej "białej posadzce w dziwnym miejscu zwanym świątynią"


    Kakashi:
    A co sądzisz o powstawaniu "pseudo opowiadań" o Rookgaardzie, które to zaczynają się od legendarnego zdania "Obudziłem się na podłodze, obok mnie stał mnich, który kazał mi zejść do ścieków i zabić kilka ratów"?


    Elite Box:
    Hmm... Nie mogę przecież nikomu zabronić pisania opowiadań o Rookgaardzie, jednak w ostatnim czasie powstaje ich co raz więcej. Kiedy widzę oczywisty plagiat, gdy zdarzenia i podobieństwa do postaci w "Życia na Rookgaardzie" są widoczne gołym okiem, staram się interweniować. Większość takich opowiadań nie dotrwało do 10 rozdziału.


    Kakashi:
    Czy masz swoje ulubione postacie/miejsca/zdarzenia związane ze swoim opowiadaniem?


    Elite Box:
    Tak. Moimi ulubionymi postaciami są: Morgan, Sheng i Wirtharoth. Ulubione miejsca? Najbardziej lubię pisać scenerię podziemi, opisy głębokich i ciemnych jam sprawiają mi wiele przyjemności. Staram się opisywać je tak, jakbym sam tam był, często zamykam oczy, aby wyobrazić sobie niektóre zdarzenia, które potem opisuję. Jeśli jesteśmy już przy zdarzeniach... Moim ulubionym jest walka Feniksa z Zibbanem, a także pewien wątek, który poznacie niedługo.


    Kakashi:
    Hmm... na pytanie o miejsce zamieszczenia opowiadania wspomniałeś o opa.xt.pl i dpartcompany, czy jest to jakaś ukryta aluzja na temat pisania "Życia" na TORG'u?


    Elite Box:
    Nie, dlaczego? Na Torgu mam po prostu bana, za darmo... Nie chcę też, aby rozdziały zamieszczał kto inny, gdyż potem nie mam możliwości ich edycji w razie ewentualnych poprawek. Jeden rozdział zamieścił Yami, ale dalsze nie pojawią się podczas mojego bana.


    Kakashi:
    Tak, a czy poza pisaniem opowiadań masz jakieś inne talenty?


    Elite Box:
    Talent? Nie powiedziałbym, że mam talent :D To po prostu hobby... A jeśli chodzi o hobby, to oczywiście, mam. Od zawsze uwielbiam tworzyć coś własnego. Tworzę więc gry, strony internetowe, także przez opowiadania to się objawia. Największym moim hobby są chyba gry i pirotechnika. Gram trochę w MapleStory i La Tale... Przechodzę też ostatnio Counter Strike: Deleted Scenes.


    Kakashi:
    Cóż, mam wystarczająco dużo materiału, więc dziękuję za te minuty poświęcone na ten wywiad.


    Elite Box:
    Minuty? To była ponad godzina! Niemniej jednak także dziękuję. Kiedy i gdzie będzie można to przeczytać?


    Kakashi:
    Ale godzina to w końcu też są minuty xD wywiad będzie dostępny na torg'u, dpartcompany i forum opa.xt.pl


    Elite Box:
    ;) Do widzenia :D
    Ostatnio zmieniony przez Kakashi Sensei : 24-08-2008, 23:41
    Popisu nie ma, obrazek za wysoki i muszę inny zrobić ^^

  10. #39
    Avatar Ununul
    Data rejestracji
    2006
    Wiek
    32
    Posty
    81
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Cytuj Elite Box napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    44. Rycerz, część 2.
    Przy moście uformował się dość pokaźny tłumek, który gapił się na mnie i mojego przeciwnika. O jakiej mocy on mówił?
    - Co chcesz przez to powiedzieć? - zapytałem.
    - Zobaczysz! - wykrzyknął i posłał w moją stronę dwa pociski energii, które(fleksja) na szczęście zdołałem uniknąć. Wszystko działo się tak szybko, że nie zauważyłem ściany, jaka wyrosła za moimi plecami. Uderzyłem w nią głową i upadłem. Po chwili podniosłem się, dobyłem katany i zadałem Zibbanowi dwa silne pchnięcia. Ostrze przebiło mu klatkę piersiową, mocno krwawił, ale nie wydawał się tym zbytnio przejęty. Mag znów uderzył swoimi kulami energii, także tym razem nie trafiając.
    - O tej mocy mówiłeś – powiedziałem.
    - Nie! - krzyknął Zibban, po czym wskazał palcem pobliski głaz. Drugą rękę skierował na mur chroniący wioskę, wymamrotał jakieś zaklęcie, a po chwili między mną a nim pojawiła się ściana ognia.
    - Co... co ty zrobiłeś?! - zapytał jeden z widzów.
    - Ina flam crux – powiedział mój przeciwnik, a nad jego głową pojawił się wielki, płonący krzyż.
    - Jestem magiem – wspomniał. - A potrafię władać trzema żywiołami. Energią, Ogniem i Ziemią. W połączeniu dają mi niespotykaną moc, niestety muszę zużyć ogromne ilości many, żeby coś takiego osiągnąć.
    - Iloma żywiołami włada przeciętny mag? - zapytał jeden z przypatrujących się walce rekrutów, który zapewne zamierzał opanować wszystkie zaklęcia, jakie istnieją.
    - Hmm... - zamyślił się Zibban. - Jednym.
    Wykorzystałem chwilę nieuwagi przeciwnika, dlatego spróbowałem przebić się przez wielką ścianę ognia. Nie było to jednak możliwe. Płomienie były zbyt gorące, w dodatku gdy tylko się zbliżyłem, odrzucało mnie na kilka metrów. Wielki krzyż nad głową Zibbana zaczął strzelać językami ognia w moją stronę. Próbowałem ich unikać, jednak przemieszczały się zbyt szybko. Gdy się zmęczyłem, obmyśliłem chytry plan. Miałem zamiar wspiąć się na skałę od tej strony, której Zibban nie widział. Następnie ze szczytu rzucić w kierunku wroga swój miecz. Zawołałem:
    - To wszystko(int.) na co cię stać?!
    - Nie lekceważ mnie! - krzyczał rozwścieczony mag. - Zabiję ciebie, a potem wszystkich ludzi na tej przeklętej wyspie!
    Kiedy był zajęty rzucaniem wszystkimi możliwymi obelgami, ja wspiąłem się na średniej wielkości skałę. Ukryłem się za krzaczkiem(int.) rosnącym na szczycie i obserwowałem ze spokojem, jak Zibban wpatruje się w przestrzeń, gdzie przed chwilą stałem. Niczego niespodziewający się mag dostał kataną prosto w serce, jednak nie zginął na miejscu.
    - To... - jąkał się. - To jest koniec... Feniksie...
    Po tych słowach chmury przesłoniły słońce, a w półmroku można było zauważyć poświatę(int.) pochodzącą od ciała Zibbana. Po chwili leżący na ziemi człowiek rozpłynął się w powietrzu.

    - Feniksie! - usłyszałem głos Cipfreda. - Jak to się stało, że poszedłeś z rekrutem?!
    - Powiedział mi, że ty go przysłałeś...
    - Przecież wiesz, że nie wysyłam cię... - mnich ściszył głos. - Mam dla ciebie misję!
    - Cóż znowu? - zapytałem zaskoczony.
    - Jak dobrze wiesz, wyspę z kontynentem łączy wiele szlaków handlowych. Podejrzewam, że minotaury będą chciały przechwycić transport mieczy z Carlin. Mam nadzieję, że rozumiesz.
    - Nie – odpowiedziałem.
    - O ja pierdolę – westchnął mnich.
    Wyszczerzyłem oczy na zakonnika, który nigdy nie używał takich wyrażeń.
    - Przepraszam, ale czy to aż tak cię denerwuje, żeby zachowywać się niekulturalnie?
    Rozgryzłem go. Byłem prawie pewien, że to nie jest Cipfred. Dla potwierdzenia swoich domysłów wyjąłem z plecaka drugą katanę, którą noszę zawsze ze sobą. Mnich spojrzał na mnie ze zdziwioną miną i wyszeptał:
    - Nie rób głupstw, Feniksie! Nie możesz mnie tknąć, kiedy jestem w ciele twojego ukochanego mistrza!
    - Zibban... - westchnąłem, gdyż okazało się, że miałem rację.
    - Ciii! Nikt nie może się dowiedzieć. A teraz grzecznie zrobisz wszystko to, co ci rozkażę!
    - Nie myśl sobie, że twój plan się powiedzie... Jest wiele różnych sposobów, dzięki którym ludzie mogą rozpoznać prawdziwego mnicha.
    - Wybacz... Jestem w jego ciele(int.) co oznacza, że przejąłem po nim wszelkie cechy.
    - Jesteś w jego... CIELE?! - wiedziałem, co to oznacza.
    - MORGAN! - krzyknąłem. - MORGAN JEST W WIOSCE!
    Wyjątkowo mało błędów, robisz postępy.

  11. #40
    konto usunięte

    Domyślny

    Przeczytałem wszystkie 45 rozdziałow, zaraz zabiera sie za kontynuacje na twojej stronie. Opowiadanie ciekawe, wciaga i trzyma w napieciu do ostatniej kropki. Podoba mi sie twoj styl. Kiedy zaczynasz jakas ciekawa akcje, rozdzial nagle sie urywa i czytelnicy musza czekac na kolejny.

    Cytuj opa.xt.pl napisał
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Rozdział 48. pojawi się w czwartek, około 19
    Czyli zdążę przeczytac 46 i 47 ;)

    Bedzie to zamieszczone w jednym temacie? (chodzi mi o całość, wszystkie rozdziały w jednym temacie)

  12. #41
    ddami10

    Domyślny

    Cytuj Elite Box napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    - O ja pierdolę – westchnął mnich.
    xD.

    Mi sie podoba ;]

  13. #42
    Avatar tom914
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Lubelskie
    Wiek
    29
    Posty
    1,024
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    Eh, było takie zajebiaszcze opowiadanko a już Box nie pisze ;[
    Wielka szkoda.

  14. #43
    Avatar Elite Box
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    ________________ Piszę: Życie na Rookgaardzie!
    Wiek
    32
    Posty
    289
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Już po banie :D
    Opowiadanie zostało chwilowo przerwane. Spowodowane jest to... szkołą :D Przychodzę do domu i nie mam po prostu czasu ;> W domu po lekcjach jestem zwykle koło 19, wtedy idę z kumplami gdzies do 22, przychodzę, włączam TV i zasypiam ^^ Czasami posiedze troche przy kompie, ale tak to nie mam kiedy... A jeszcze za miesiąc lekcje dojdą :D

    Kontynuacja będzie na pewno. I zapewniam, że nie będzie to tak jak z drugą częścią, że nie pisałem ponad pół roku :D Jakiś miesiąc, kiedy w szkole wszystko się uporządkuje i będę mieć stały plan. Do końca III części zostało jeszcze około 11 rozdziałów, więc III część zakończę myślę że po nowym roku.

    A teraz zaspoiluję wam troszkę dalsze dzieje III części.
    Odbiegamy od Tibii... Powoli staje się to opowiadanie tak niepodobne do Tibii, że mi się to w końcu podoba :D Powymierali prawei wszyscy tibijscy NPC, więc zestaw bohaterów także jest nowy. SoF? Istnieje ^^ Zdobędzie go ktoś? Sami się przekonacie, ja sam się ekscytuję :D
    Opowiadania SF i Fantasy
    Zapraszam na bloga, aktualnie wydaję opowiadanie SF pt. Cztery godziny NOWE!
    http://sciencefantasia.blogspot.com
    ***
    Facebookowa grupa dla twórców blogów literackich - https://www.facebook.com/groups/literaccy/ ;)

  15. #44

    Data rejestracji
    2007
    Posty
    51
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Super opowiadanko! Przeczytałem wszystkie dotychczasowe rozdziały i nie mogę się doczekać, aż wznowisz pisanie. Jest to jedno z lepszych, a może i najlepsze opowiadanie na forum :) Mam nadzieję, że jak najszybciej napiszesz kolejne części, bo już się nie mogę doczekać. No i mam nadzieję, że jak skończysz to opowiadanie i będziesz miał czas to napiszesz kolejne. Piszesz naprawdę fajnie!

  16. #45

    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Kołobrzeg
    Posty
    23
    Siła reputacji
    0

    Domyślny

    Zajebisty filmik, niezła grafika no i jak przejrzyście. Wiecej takich tematów
    luz, tylko skopiowałeś posta do złego tematu //pL
    Ostatnio zmieniony przez Pluton : 21-09-2008, 23:35

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. The Big Bang Theory (Teoria Wielkiego Podrywu)
    Przez Hootz w dziale Filmy, seriale i telewizja
    Odpowiedzi: 24
    Ostatni post: 06-10-2012, 13:33
  2. Życie na Rookgaardzie
    Przez Pingwin w dziale Zdjęcia
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post: 23-06-2010, 23:41
  3. Zwycięzcy wielkiego konkursu firmy Drom!
    Przez Dr. Omader w dziale Niusy
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post: 01-02-2008, 20:38
  4. Odpowiedzi: 0
    Ostatni post: 30-01-2008, 16:46

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •