Tibiarz napisał
Przecież NATO się opiera na założeniu, że jeżeli którykolwiek z członków zostanie zaatakowany, to będzie uznane za atak na wszystkich. Oraz stanowi de facto strefę wpływów amerykańskich. Więc te porównania do jakiegoś sojuszu z WB zawartego notabene tydzień wcześniej xD są zupełnie nieadekwatne. Jeżeli ktoś sobie wjedzie do któregokolwiek z krajów członkowskich NATO (nawet do takiej Estonii) to będzie w praktyce jego koniec, bo nikt nie będzie już tego NATO traktował poważnie. Jak pan to sobie wyobraża? Tłumaczenie, że hehe robiliśmy co mogliśmy itp. tu nie przejdzie. Niezależnie, czy faktycznie ktoś coś będzie robić, czy tylko pozorować ruchy, to brak skutecznej obrony (nie mówiąc już o nieprzystąpieniu do niej) będzie niepodważalnym dowodem na słabość NATO (i USA, które momentalnie stracą swoją pozycję hehe gwaranta bezpieczeństwa i pokoju, a tym samym i swoją strefę wpływów).
Przecież USA już pokazali swoją słabość, jak spierdolili z Afganistanu.
Państwa UE aka zachód nie maja armii, nie maja po prostu możliwości, żeby nam pomoc, nawet gdyby chcieli. A Niemcy poradzą sobie z tym tak, że Rosja nie ma na celu atakowania Rosji, to im nic nie przyniesie. Oni chcą, żeby z nimi się liczyli, żeby oni mieli coś do gadania w Europie. Oni będą zbrojnym ramieniem UE i będą za to zgarniali forsę i wszystkim taki układ będzie odpowiadał wszystkim, a najlepiej by odpowiadał USA, gdyby USA tez się doagadala z Rosja, to byłby w ogóle dla nich najlepszy deal. Chociaż może to się tak nie skończy.
Jest tez opcja, ze jak wojska rosyjskie będą 100km od Berlina, to jednak Niemcy pójdą po rozum do głowy i jednak sie wlurwia na ruskich, ale to sie jeszcze okaże.
Zobaczymy w ciągu paru miesięcy, ale jak zaraz sie okaże, że nordstream będzie nadal hulał, No to będzie wtedy bardzo prawdopodobny scenariusz, że jednak Niemcy sie mimo wszystko dogadają z Rosja, bo czemu nie.
Zakładki