To niezle kółko wzajemnej adoracji
Wersja do druku
To niezle kółko wzajemnej adoracji
Oho pewnie kowboj mu dal cynk na discordzie zeby wpadl do tematu go troche pobronic
wiecie na jakiej podstawie się kieruje kogos na kwartantanne po przyjeździe do kraju? Na podstawie deklaracji tylko? Czy może przez przekaźniki telefoni komórkowej są w stanie stwierdzić że byłeś?
Nie są w stanie stwierdzić. Pytanie czy przylatujesz, czy przekraczasz granice lądowa? Na lotnisku musisz musisz mieć albo certyfikat szczepienia albo test negatyw. Certyfikat mogą ci zeskanować qr, na test tylko patrzą, wiec możesz mieć lewy.
Granice lądowe to zależy, czy jest w ogóle kontrola graniczna. Jakiś czas temu jechałem do Niemiec (rowerem) i nikt nie sprawdzał, znajomi byli w Czechach, to chyba tez nie.
Nie wiem, jak teraz, ale jak jakiś czas temu wracałem z NL to sam się musiałem zgłosić na test i wtedy była decyzja o kwarantannie.
Ogólnie największym problemem są sąsiedzi, którzy mogą cię sprzedać na komendzie.
Kurde kwestia, czy jest kontrola na granicy.
Jeżeli Litwini cię zatrzymają, a można jechać tranzytem przez Litwę bez papierów, to możesz powiedzieć, ze jedziesz na Łotwę. Problem, jeżeli na Łotwę potrzebujesz testów lub szczepień, wtedy Litwini mogą sie zapytać, ze skoro jedziesz na Łotwę, to pokaz papiery, ze cię wpuszcza. Tak czy inaczej przygotuj sobie jakiś hotel i powiedz, ze będziesz Rygę zwiedzał.
No i później jest jeszcze kwestia powrotu do Polski bez kwarantanny.
Po jakichś nadajnikach i gps, to sie nie bój, ale jeżeli będą trzepali na granicy, to może być problem bez papierów.
Najlepiej to znajdź sobie na necie lub od znajomych test pcr i potem zdjęciosklep
Test z biedronki nie przejdzie, musisz sobie zrobić w jakimś punkcie testów i tam ci wydrukują papier, ze jesteś czysty.
Ale jeżeli nigdzie nie ma kontroli na granicy, to ja bym miał w to totalnie wyjebane, serio
Jak wjedziesz na Litwę drogą tranzytową to powinno być git. Ja jeździłem tranzytem to nie było kontroli na granicach PL-DE, DE-NL.
Z powrotem to tak, jak mówiłem, musisz zgłosić się na test. Chyba, że nie chwaliłeś się sąsiadom, że wyjeżdżasz to wtedy możesz olać temat.
Ja tylko raz się zgłosiłem na test, na szczęście bez kwarantanny się obyło. Teraz, jak wracam to nigdzie nie zgłaszam.
Jest jakiś kod kreskowy, ale to jest chyba kod laboratoryjny. Nie ma bazy tych testów, nikt tego nie sprawdza, patrzą tylko czy negatyw. W całej tej pandemii już się wielokrotnie przekonałem, ze każdy chce mieć tylko podkładkę, żeby się do niego nie przyjebali. Pokażesz test, nikt nie będzie niczego weryfikował, ważne, żeby się nikt nie czepiał
Do Chorwacji normalnie na fejkowym tescie sie wjezdza i esa, ale nie wiem czy to pojedyncze przypadki czy ogolnie maja to w dupie.
zle robia, powinni zamiast tego posluchac sie starca - zniesc wszystkie obostrzenia ktore chociazby jednej osobie wydaja sie glupie (czyli w sumie wszystkie) i reagowac dopiero jak beda mieli 10000 przypadkow dziennie, bo kazdy wie ze im pozniej tym lepiej, a glupi rzad australii cos tam pierdoli, nawet ich nie zal
mondre co nie? dobrze mowie byczki, moge byc teraz z wami?