viionc napisał
nwm mi sie wydaje, ze jak karzesz kogos na smierc to odbierasz mu prawo do zycia, tak samo jak wedlug ciebie przy aborcji, wiec troche nie ma to sensu
olso ile razy byly historie, ze ktos nieslusznie zostal skazany. sobie wyobraz, ze taka osoba dostaje kare smierci, miesiac po jej zabiciu okazuje sie, ze jednak byl niewinny, i co wtedy? sorry just a prank 4Head? xD
juz pomijajac to, ze jak masz pieniadze i znajomosci to mozesz sie zesrac sedziemu na podstawke a sedzia by mlotkiem przybil i uznal za niewinnego
podsumowujac, aborcja powinna byc dozwolona, zwiazki malzenskie par homoseksualnych powinny byc dozwolone, roznorodnosc powinna byc dozwolona, prezydent dyktator jak w wegrzech nie powinien byc dozwolony
i tak pamietam jak lubiles sobie ogladac aphromoo, grajka ligi legend i mowiles jaki on super, a teraz bys go wyjebal do afryki pewnie? xD
pozdrawiam zycze milego dnia spedzonego na czytaniu teorii spiskowych o jaszczuroludach, ktorzy dokonuja ludobojstwa na bialej rasie
naviX droL napisał
czy jak ktoś popełni przestępstwo, to nie jest w jakimś okresie zycia człowieka i przysługuje mu prawo do życia?
wcale nie ma tu sprzeczności że prawo do życia w jednym momencie istnieje i jest bezkompromisowe, a w drugim przypadku go komuś odbierasz, wręcz rzucasz oskarżeniami na prawo i lewo mówiąc że tych ludzi trzeba wieszać!
W przypadku popelnienia morderstwa na dziecku ("aborcji") rzeczywiscie mamy do czynienia z pozbawieniem dziecka prawa do zycia (zachodzi nieuprawniony atak na jego dobro chronione) co jest obiektywnie zle i powinno byc bezwzglednie zabronione. Osobna kwestia bedzie sytuacja, w ktorej zagrozone sa dwa rownowazne dobra tj. zycie matki i zycie dziecka (sytuacja, gdzie matka nie przezylaby porodu) - wtedy i tylko wtedy rodzice w porozumieniu z lekarzem moga podjac decyzje zgodnie z wlasnym sumieniem i moralnoscia. Mysle, ze to jest jak slonce i juz wiele razy to udowodnilem, wiec przejdzmy do kary smierci.
Zacznijmy od poczatku - za popelnienie jakich zbrodni grozilaby przestepcy kara smierci? W szczegolnosci za: morderstwo, szpiegostwo, zdrade i dezercje w obliczu wroga. Kodeks karny eliminujac kare glowna z katalogu kar traci fundament, przestaje byc logicznie spojny i prowadzi do kompletnego absurdu i tylko kara smierci jest kara sprawiedliwa za wymienione wyzej zbrodnie. Nie bede tego w tym miejscu uzasadnial, bo w zasadzie nie o tym mialem pisac, ale jezeli komus wyswietlilo w glowie error, to prosze mnie zaczepic i chetnie wytlumacze. Przejdzmy wiec do rzekomego pozbawienia zbrodniarza prawa do zycia, ktore jest rzekomo tozsame z morderstwem dziecka.
Wezmy na warsztat przyklad morderstwa. Morderca jest winien odebrania komus zycia, bo tak chcial i tak sobie zaplanowal. I tu nasuwa sie prosty i logiczny wniosek - skoro morderca jest gotowy do obebrania komus zycia, to
musi byc gotowy do oddania wlasnego zycia. Akceptuje to, ze od niego tez mozna zadac tego samego i bedzie to sprawiedliwe. Podejmujac bezprawny atak na moje chronione dobro (zycie) morderca godzi sie na to, ze w tym procesie sam moze stracic zycie w wyniku moich uprawnionych dzialan dazacych do obrony mojego prawnie chronionego dobra. Tym samym morderca stawia sie poza naturalnym porzadkiem
wychodzi poza strefe komfortu , gdzie kazdy ma prawo do zycia i sam
rezygnuje z tego dobrodziejstwa i gwarancji prawnej ochrony jego zycia. Kara smierci jest narzedziem realizujacym podstawowe prawo do obrony zycia - a przynajmniej tak by bylo, gdybysmy zyli w cywilizowanym panstwie, a nie klaunim swiecie. W tym miejscu mozna poczynic ciekawa czytanke o obronie koniecznej, ale ja sie naprodukuje, a potem nikt nie przeczyta lub nie zrozumie, wiec sobie daruje.
Podsumujmy: jak sie ma kara smierci do mordowania dzieci? Nijak. Nie ma tu zadnej sprzecznosci ani hipokryzji. Z jednej strony mamy niewinne zycie, na ktore przypuszczamy bezprawny atak pozbawiajac go jego podstawowego prawa ze wzgledu na wlasne widzimisie. Z drugiej strony mamy zbrodniarza, ktory dokonujac zbrodni sam godzi sie na to, ze moze zostac pozbawiony zycia i rezygnuje z panstwowej gwarancji ochrony przyslugujacego mu wczesniej prawa (i znow, tak by bylo, gdybysmy nie zyli w pierdolonym absurdzie), wiec po tym fakcie logicznym nastepstwem jest fakt, ze nikt go tego prawa nie moze pozbawic, bo sam sie go zrzekl. Absurdem byloby (i jest) dalsze gwarantowanie zbrodniarzowi ochrony prawa do zycia. Jakiekolwiek podobienstwo tych dwoch sytuacji tj. mordowania dzieci i kary smierci jest tylko pozorne, wynikajace zapewne z nieprzemyslenia sprawy i nierozumienia tego, o czym sie pisze. Mam nadzieje, ze wszystko juz jest jasne i dziekuje za danie mi szansy wyprowadzenia panow z bledu.
olso ile razy byly historie, ze ktos nieslusznie zostal skazany. sobie wyobraz, ze taka osoba dostaje kare smierci, miesiac po jej zabiciu okazuje sie, ze jednak byl niewinny, i co wtedy? sorry just a prank 4Head? xD
juz pomijajac to, ze jak masz pieniadze i znajomosci to mozesz sie zesrac sedziemu na podstawke a sedzia by mlotkiem przybil i uznal za niewinnego
Ja oczywiscie rozumiem panskie watpliwosci i sam je podzielam, natomiast to sa argumenty przemawiajace za usprawnieniem sadownictwa i procedury, a nie przeciwko istnieniu i wykonywaniu kary smierci.
edit: teraz widze, ze juz pare stron napisano, wiec jezeli juz ktos te sprawe wyjasnil, to
mode nie banuj przepraszam czytelnikow za zmarnowanie wam czasu
Zakładki