Ja kiedys przy jakimkolwiek zatrzymaniu, czy to mandacie czy przy piwku wieczorem na osiedlu zaczynalem rozmowe `z moich podatkow dostajecie wyplaty to jak to tak` co zawsze konczylo sie mandatem, pozniej zmienilem nastawienie i staralem sie grzecznie z nimi rozmawiac to pare razy odpuscili mi. I mam trzy sytuacje, jade firmowym busem, wyprzedzanie na podwojnej ciaglej, brak pasow i przekroczenie predkosci o 25km/h w terenie zabudowanym. Panie policjancie, wiem ze zjebalem, nie bede sie klocil, bardzo prosze o jakis lagodniejszy mandacik. Na co policjant, a mam dzisiaj dobry dzien, nie chce cie mlody karac, masz tutaj setke za brak pasow, dziekuje serdecznie zycze milego dnia dowidzenia. Pozniej po paru miesiacach, z kumpel podwozi mnie i jeszcze jednego na osiedle, my z piwkiem. Nie zdazylismy w aucie wypic, mowie dawaj pod klatke do mnie skonczymy browara zapalimy szluga i na chate, godzina 21 latem, my po jednym piwie mielismy, bez krzykow, awantur czy cos. Podbija suka, wysiada dwoch mlodych, ja wyrzucilem butelke z lykiem piwa, mowie pod klatka jestem ide do domu bo rano do roboty, a ziomus czym sie zajmujesz. Z 30 minut se gadalismy o mojej robocie, o ich robocie i takie tam smieszki itp, na koniec ze 100zl mandatu, przyjalem, powiedzialem ze sa kurwami, ze najpierw ziomus czym sie zajmujesz, ja grzeczny nie awanturuje sie a teraz mandat no i chuj im w dupe tam jeszcze ich troche powyzywalem za co grozili obraza funkcjonariusza. I teraz najlepsza sytuacja chyba, zapierdalam sobie po 15 godzinach pracy do domu, 100 na 50, jebs zatrzymuja mnie, dwoch mlodzieniaszkow. No panie kierowco, 98 km/h, malo brakowalo a bysmy musieli prawko zabrac, i brak pasow. Ja mowie, panowie zjebany po robocie jestem strasznie, jade zjesc i spac bo ledwo zyje juz, i mam prosbe. Jezeli jest mozliwosc to pouczenie za predkosc i mandat za pasy, jak nie ma mozliwosci to przyjme dwa mandaty jednak bardzo prosze. Oni ze predzej na odwrot, ja jeszcze raz ze wiem ze zjebalem, ze nawet dwa przyjme jak wypisza i nie bede sie klocil bo maja powody. Przychodzi po trzech minutach, daje do podpisania mandat za 100zl, za brak pasow. Ja sie pytam, a za predksoc? A on sie popatrzyl na mnie z usmiechem i pyta za jaka predkosc. Grzecznie podziekowalem, wsiadlem do auta i tyle. Takze nie radze sie klocic a wiele da sie zalatwic
Zakładki