doczytałem że podobno się zgodziła na obecność mediów, ale po pierwsze pewnie od kilku dni leci na środkach uspokajacych i nie myśli logiczne, po drugie nawet jak sie na coś zgodziła nie oznacza że trzeba to robić bezczelnie i bez odrobiny smaku, można było zrobić relacje w sposób maksymalnie nieinwazyjny z szacunkiem do rodziny pokazując ilość ludzi czy kazanie księdza że krawczyk wspaniałym człowiekiem był, ale jak widzę takie ujęcia gdzie kobieta ryczy a w promieniu metra kilku reporterów cyka fotki to mam ochotę im napluć na łep
Załącznik 374368
Jeszcze brakuje żeby ktoś się jej spytał "jak sie pani czuje po śmierci męża"