Lord napisał
Kosztuje gospodarke moim zdaniem, każdy dzień kiedy polaki nie pracują obrywa gospodarka
Nie, nie kosztuje. Utrzymywanie obsady przez 7 dni jest kosztem po stronie sklepu. Tak samo jak kosztem byłoby utrzymywanie obsady w urzędach czy szkołach przez 7 dni. Zysk byłby wtedy gdyby za dodatkowym dniem pracy szła większa produkcja lub większy obrót, a tak nie jest. Ponieważ nawet JEŚLI sklepom minimalnie spadnie obrót, to nie wydane w ten sposób pieniądze przez klientów nie zostaną wyrzucone w błoto, tylko posłużą do kupna czegoś innego gdzie indziej. Np czegoś w usługach. I zysk będzie miał restaurator - polski drobny przedsiębiorca, a nie zagraniczna sieć sklepów. Jednemu spadnie obrót, drugiem wzrośnie. Złotówka dalej jest warta tyle samo, więc co to - z punktu widzenia państwa - za różnica czy zostanie wydana na X czy na Y?
Master napisał
No i bardzo dobrze. Jak w koncu zabraknie guwien do pracy za najnizsza krajowa zeby oddawac 69% swojej pensji na ZUS to moze w koncu najwieksza piramida finansowa upadnie. Chocbys sie zesral to to nie moze dzialac i koniec nie ma nawet o czym dyskutowac. Nie moze dzialac ani u nas ani nigdzie indziej na swiecie. KONIEC KURWA KROPKA.
Prosze to sobie kurwa obejrzec i przestac opowiadac jakies kocopoly i leczyc nimi swoje uprzedzenia rasowe
Brak pdostawowej wiedzy ekonomicznej kurwa gospodarczej matematycznej jakiejkurwakolwiek xD
No nie dziwi to dla mnie.
Czy ty zrozumiesz, ze za pare lat w takich niemczech (z filmiku tez sie o tym dowiesz) emerytury beda wpierdalac jakies 630 miliardow euro?? I nie, nie zaleczysz tego bombelkami.
Przeczytałem, obejrzałem, JEBŁEM.
Mówimy o przyroście naturalnym. ZUS jest zły, bo żeby utrzymać tą piramidę finansową, to trzeba mieć co raz więcej dzieci, potem te dzieci muszą mieć co raz więcej dzieci, a potem tamte jeszcze więcej dzieci, i tak w kółko. Więc jest to oparte na niekończącym się przyroście naturalnym i dlatego jest to ZŁE. Po czym jako "potwierdzenie" tego argumentu dajesz link do filmiku, który mówi, że dawniej nie było emerytur państwowych, a jak były to od bardzo wysokiego wieku powyżej średniej długości życia, więc żeby sobie zapewnić utrzymanie na starość ludzie robili dużo dzieci, jeszcze więcej niż jest teraz. Więc również to było oparte na wzroście naturalnym, i to w jeszcze większym stopniu. Musiałeś mieć dużo dzieci żeby cię utrzymały, później każde z tych dzieci musiało mieć swoje dużo dzieci, i tak w kółko. Więc zamiast jeden dużej piramidy finansowej, mielibyśmy miliony mniejszych piramid finansowych, ale dalej trzeba było je rozrastać, żeby to nie padło.
Proszę mi przedstawić rozwiązanie nie oparte na piramidach finansowych i niekończących się wzrostach. A nie PERPETUM MOBILE
I btw. Ten filmik wcale nie wyjaśnia dlaczego "emerytury są tak niskie". A ty nie wyjaśniejasz jaka musi być dzietność / przyrost naturalny żeby piramida nie upadła. Jak ja napisałem OPINIĘ, że wytarczy stabilna populacja (1 osoba rodzi się, 1 umiera) to to wyśmiałeś i jako kontrargument przedstawiłeś własną OPINIĘ, że nie wystarczy. I tyle. CYRK. Tibia77 to samo. Gdzie są wyliczenia? Proszę o dokładne wiliczenia jaka musi być dokładna dzietność, żeby to nie upadło.
Lata 40ste: 600-700 tys. urodzeń
Lata 50te: 700 tys. urodzeń
Lata 60te: 500-600 tys. urodzeń
Lata 70te: 500-600 tys. urodzeń
Lata 80te: 600-700 tys. urodzeń
Lata 90te: 300-500 tys. urodzeń
Lata 00: 300-400 tys. urodzeń
Lata 10te: 300-400 tys. urodzeń
Przez wszystkie te lata były państwowe emerytury i była duża dzietność. Ale teraz akurat jest mała dzietność, bo państwowe emerytury. Wspaniała analiza! A może teraz jest taka niska dzietność, bo począwszy od lat 90 emerytury były TAKIE WYSOKIE (300 zł?) i nikomu nie chciało się już inwestować w dzieci, bo można jak pan żyć na koszt społeczeństwa z emerytur?
Tak, to musi być to. Ludzie widzą bizancjum polskich emerytów, i wiedzą, że ich bizancjum za 30 lat będzie jeszcze większe, więc chyba logiczne, że nie robią dzieci, bo im starczy jedno. Wspaniała analiza!
Zakładki