Władca Marionetek napisał
No właśnie to co piszę jest jak najbardziej logiczne. Wolę żyć w społeczeństwie, gdzie dostęp do nowoczesnej broni udzielany jest osobom stabilnym psychicznie i doświadczonym spełniającym określone wymagania (czyli pozwolenie na broń, jednak z tą różnicą, że powinniśmy podobnie jak Włosi dążyć do likwidacji uznaniowości organów państwowych przy udzielaniu pozwolenia), natomiast bardziej skomplikowana i wymagająca broń czarnoprochowa jest dostępna dla wszystkich, bo i tak przeciętny seba nawet jakby ją kupił to by wysadził sobie dłoń przez nieumiejętne jej używanie (a prawdopodobnie i tak by jej nie kupił, bo świadomość na temat broni u nas jest bardzo niska). No i co z tego, że przy całkowitej liberalizacji dostępu do broni ty też miałbyś jako obywatel pistolet? Jak by ci seba wyskoczył z klamką to zastrzelisz go z oczu? xD Teraz natomiast przeciętny seba co najwyżej może sobie kupić nóż na dziale kuchennym, a ja mając rewolwer miałbym szansę odeprzeć atak nawet jakby się na mnie rzucił. Gdyby miał broń palną wycelowaną we mnie to gówno mógłbym zrobić a nie wyciągnąć moją. Serio czytając wasze posty mam dziwne wrażenie, że z bronią to co najwyżej mieliście do czynienia z Call of Duty lub na blogach Korwina i myślicie, że jakbyście mieli klamkę w kieszeni to by się wam załączył bullet time i zaczęli robić uniki jak Neo w Matrixie samemu wyciągając własną broń i zabijając agresora, który wam celuje w głowę. xD W przypadku moich znajomych ze strzelnicy jakoś żaden nie jest za całkowitym uwolnieniem dostępu do broni, tylko za liberalizacją obecnych przepisów (np. jak już pisałem zlikwidowania uznaniowości udzielenia pozwolenia przez komendanta), natomiast sporo internetowych oszołomów pokroju Chojeckich chętnie to by kupowało broń w Wallmarcie razem z chipsami jak w Teksasie.