Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
Ponadto bogacz od jachtu nie wpłynął w żaden sposób na sytuację, równie dobrze mógłby w tym rozważaniu nie istnieć, natomiast ciąża jest konsekwencją działania matki.
Chyba że mówimy wyłącznie o gwałcie, to tak jak już pisałem, niewątpliwie zachodzi problem moralny, ale nadal niezaprzeczalny jest ten pierwszy fakt, a dziecko nie jest niczemu winne. Moim zdaniem prawa kobiet powinniśmy tutaj bronić nie poprzez przyzwolenie na aborcję, tylko znaczne zaostrzenie represji względem gwałcicieli, ponieważ obecne kary za to przestępstwo są śmieszne. A od tego się w ogóle zaczyna cały ciąg przyczynowo-skutkowy.
I ja caly czasu nie rozumiem jaka wiedza z zakresu in vitro jest potrzebna żeby odpowiedzieć na te proste pytania, wydaje mi się że oboje wiemy że unikasz stanowiska bo widzisz ze żelazna logika która się posługujesz może zostać użyta przeciwko rozwiazaniom jakie proponujesz i cały plan w pizdu.
Napisałem, że nie widzę problemu, jeżeli na żadnym etapie procesu (a więc i etapie lodówki) nie ma ryzyka uśmiercenia zarodka i faktycznie mamy gwarancję "przeniesienia" do innej matki. W rzeczywistości zapewne jest to niemożliwe, ale nigdy nie zgłębiałem tematu in-vitro.
Zakładki