Pisząc tego posta mam zły humor. Umarłem. Znowu. Tym razem na hellspawnach.
Mój błąd, wziąłem cztery na siebie, zamiast trzech. Silne bestie.
Na pocieszenie na tym samym huncie wypadły knight legs, małe pocieszenie.
Wcześniej skończyłem taska na Mutated Tigery i Mutated Raty. Awansowałem u Adamsa otrzymując nagrodę doświadczenia.
A potem zabrałem się za królową zmutowanych szczurów.
Tuż przed śmiercią skoczyłem z kumplem na Dragon Lordy, te jednak były zajęte przez botera.
na chwile napisał
a chcesz kilka gpkow w prezencie ?
Stary, byłoby fajnie bo nie mam na blessy nawet w tej chwili :P
#Edit
Kilka postów wcześniej napisałem, że bocenie nie wchodzi w rachubę. Chcę, żeby było jasne, że w moim przypadku nie zawsze tak było. Kiedyś bociłem. Ale zmieniłem moje podejście do gry i uwierzcie mi, jest dużo więcej frajdy. :)
Siemanko
Mam wrażenie, że piszę to do ściany. Proszę Was, skomentujcie czasem. Dajcie mi swoje uwagi itd. bo taki "blog" w jedną stronę jest niezwykle amotywujący :<
Dzisiaj wstałem wcześniej - 7:30 obudzony koszmarem nocnym.
Żeby się wyluzować poszedłem na polowanie na smoki.
Dwie godzinki huntu i zbierania złomu do lootbaga w akompaniamencie mojej ulubionej muzyki. Przyjemnie spędzony czas (który w normalnych warunkach przeznaczyłbym na sen).
Zużyłem przez te dwie godziny ok. 300 mana potionów, a loot dopisał obfitością:
*2x Wand of Inferno
*2x Dragon Hammer
*Dragon Shield
*10k w złocie
*Ponad 4 Serpent Swordy i 5 Broad Swordów
*+ złom do lootbaga
Niestety zapomniałem o zabraniu na hunta Obsidian Knife'a, co obniżyło moje zarobki. No, ale co tam.
Zabrałem się też za sprzedaż tzw. creature products, które zbierałem jakiś czas. Oto wyniki:
Stać mnie już na nowe blessy, obym tych nie stracił równie szybko, jak poprzednie.
To tyle na dziś, proszę Was o znak, że ktokolwiek tu zagląda.
#Edit
Dziękuję bardzo za zapomogę graczowi o nicku "Zalewski Agent".
Mniemam, że to ty "na chwilę". Dzięki
Pozdrawiam,
Jasek
Zakładki