Ssy z kilku dni, mało grałem.
Po wejściu na stampory i zabiciu około 50~ mój internet postanowił odmówić mi posłuszeństwa, spory freez. Probowałem się na nim leczyć, ale jak odlagowało wszedł tylko manas. W sumie bez znaczenia i tak już byłem martwy xd
Następnie odrobiony lvl i task na stampory. Już jest jakaś połowa done xd
91 lvl dobity na worker golemach podczas robienia dostępu na vengoth
Zacząłem w końcu robić misję u gnomów ;p
Kompletny brak kasy zmusił mnie do wykonania poi. Ziomek zadeklarował się wyczyścić więc się zebraliśmy, a z racji, że skrót miałem zrobiony po kilku minutach zaczeliśmy robić roomy poi. Undeady nie sprawiły najmniejszych problemów, jednak dalej...
Torty, przerzuciły się trzy naraz na siohera...
Oct 07 2013, 19:24:15 CEST Died at Level 352 by a dark torturer.
Sioher wrócił i tron zrobiłem. Potem rączki. Plan był prosty, ek weźmie na siebie moby a ja exani hurem, polece zrobić tron. Plan się powiodł, niestety nie obyło się bez strat xd
Oct 07 2013, 19:37:35 CEST Died at Level 91 by a demon.
Po chwili byłem spowrotem na poi, tron z jogurtami. Wszystko było dobrze dopóki nie wleciał jakiś ziomek i zrobił lura. Niestety pech chciał, że rzuciło się sporo na siohera i bloker nie zdążył exetnąć wszystkiego, z resztą sam miał na sobie sporo mobów.
Oct 07 2013, 19:53:11 CEST Died at Level 351 by a destroyer.
Oct 07 2013, 19:53:15 CEST Killed at Level 361 by Tesi Frontline and a destroyer.
Mimo wszystko zrobiłem poi, cztery trony, które mi zostały wykonałem z jakimś servicem, który szedł chwile po naszej próbie wyczyszczenia poi xd
Biłem w nocy hydry z yobakiem, ale zrzutów z tego nie mam.
Za to chciałbym pozdrowić jednego torgowicza. Współczuję Ci, że tibia jest dla Ciebie, aż tak ważna, że dla kilku głupich pixeli obmyślasz jakieś plany by kogoś spingować. Brawo udało Ci się, na desce na hydrach straciłem 50k~, a na desce jak szedłem do dp pusty worek. Pewnie to przeczytasz więc zrozum, że to jest tylko gra, a nie wyścig szczurów gdzie za wszelką cene musisz każdego ojeb*ć.
Pozdrawiam
Zakładki