Witam wszystkich.
Chwila dla autora:
Ostatnio dużo czasu poświęcam innym zajęciom już gra w MMO, a co za tym idzie nie za szybko zobaczycie mnie na demonach. Pomimo to postaram się aby moje zdjęcia były ciekawe.
Kilka słów odnośnie gildii:
Jako że nie mamy rycerza, wspólne polowania na moim poziomie raczej nie wypalą, ale czy to musi oznaczać że gildia jest nudna? Co to to nie. Pomimo iż jest nas niewielu rozmowy na czacie są ciekawe i miłe. To by było na tyle. Pozdrawiam w szczególności Kovala, za pomoc w questach i nie tylko.
Wróćmy wiec do zdjęć:
Dzisiejszy dzień, a raczej połowa, chociaż może powinienem "ostatnie polowania", a zresztą. Prawdą jest że te wydarzenia działy się na przełomie dwóch dni. Konto bankowe zaczynało świecić pustkami. Czarodziej Koval po raz kolejny dał mi dobrą radę, wysłał mnie na Djinny, w moim wypadku Niebieskie. Początkowo dość trudno szło mi zbieranie łupów, jednak gdy poznałem dokładnie zwyczaje i ulubione miejsca "mieszkańców lamp" mój stan konta w dość szybkim czasie rósł, nie za szybko ale na moje upodobania doskonale. Zaowocowało to zdobyciem poziomu zarówno doświadczenia jak i magicznego.
Kolejny pomysł Kovala, zaprowadził mnie na Skarabeusze, pomimo iż wszyscy je zachwalają, specjalnie ich nie polubiłem i raczej nie polubię. Koniec końców jednak udało mi się zdobyć kolejny poziom doświadczenia, łupy też nie były najgorsze. Ogólnie stan mojego konta, ani nie zmalał, ani nie podrósł.
Postanowiłem powrócić do Yalahar. Mając nadzieje że może akurat tym razem nekromancie zostawią po sobie jakieś wartościowe rzeczy wyruszyłem do Dzielnicy Magicznej. Moje marzenia okazały się złudne, moim oczom nie ukazywało się nic innego jak kolejna i kolejna księga "Tajemniczych praktyk nekromantów", na nic one druidowi. Postanowiłem je sprzedać. Polując dłużej osiągnąłem 45 poziom doświadczenia i tym samym zakończyłem kolejną wyprawę.
Załącznik 240381
Udałem się na spoczynek, a dzisiaj postanowiłem wam o tym opowiedzieć.
Pozdrawiam was zacni podróżnicy.
Zakładki