Jako tako się ogarnąłem, było trochę czasu na hunta, tośmy go wykorzystali i skoczyli na kopy ;) Początki były takie jak zwykle u nas - połowa potów zużyta, a w loocie mamy k-legi i silka raptem ;d
Ale nam waste nie straszny, nie mieliśmy żadnych oporów żeby go jeszcze bardziej zwiększyć, więc przeszliśmy się na jogurty. Niestety, nie posypały nam ;/
Moby na kopach lubią wypadać hurtowo, a tak to już bywa, że jak wypada bez zapowiedzi cała wataha mobów, to człowiek najpierw rzuca 'o kurwa', potem dopiero się zastanawia czy to jest groźne ;d
ale gwoli wyjaśnienia dodam, że były tam jeszcze 2 mary i kolejny spider, tylko nie zdążyły się ustawić do zdjęcia
No ale w końcu się doczekaliśmy loota, krzywa profitu odbiła się od dna i zaczęła gwałtowny wzrost:
Przy ostatniej rundce wpadła jakaś wannabe ekipa i zaczęła się bawić w lurowanie. "Bawić" to dobre słowo, bo z takim skillem to nie mieli czego szukać - typ biegnie gdzieś w korytarz, nie ma go minutę i wraca z jednym mobem... ;D
A moje rzucane co chwila "spadamy" czy "do wyjścia" było wywołane tylko i wyłącznie tym, że się poty kończyły.
No i loot, pomimo lurów wyszliśmy 21k na plus.
Pozdrawiam i liczę na jakieś komentarze - jeszcze nie umarliśmy ;)
Zakładki