Włączyłem na chwilę Punia z ciekawości. Poszedł akurat na poh lurować gsy i przybiegł jakiś "brazol" walić z nim solówę (równy lvl ms). Najpierw Punio wyjebał ue z dupy i stracił całą manę, "bo zły hotkey", a potem gdy otworzył kolejny bp z uhami, to uhy okazały się być gfbkami. Nie miał czym leczyć i padł.
Sympatyczny streamer z Przemyśla zwerbował więc kolegę i polecieli brać odwet. Tzn. nie od razu, bo jeszcze kolega musiał skończyć peta, tłumacząc, że "brazol ma piętnastkę, więc spokojnie, mamy dużo czasu". Rzeczonego "brazola" nie dorwali, bo nie udało im się go znaleźć i po kilkunastu minutach zrezygnowali (był na desercie w vocation roomie). Kolega sobie poszedł, a Punio postanowił wznowić lurowanie gsa. Wtedy "brazol" wrócił na kolejną solówę. Ktoś mu na privie pisał, że "brazol się zbliża", ale był tak zaaferowany zwiedzaniem poha, że nie zauważał, do czasu aż znajoma sylwetka wyrosła na horyzoncie. Punio oznajmił bojowo, że "ja go dojadę teraz, zobaczycie", po czym w jakieś 10 sekund wystrzelał się z supli i zaczął spieprzać do Venore, po drodze spotykając jeszcze drugiego "brazola" i mamrocząc coś o aimbocie. W mieście zgatherował się z kolegą, tym co wcześniej. Stanęli na ul. Marzeniowej i czekali na dojście peletonu. Kolega miał walnąć e-wave w "brazola", gdy ten przybędzie, a punio ueka. Nie dość, że chłop nie trafił tego wava, bo walnął w przeciwnym kierunku xD to jeszcze Punio go zabił uekiem i wbił fraga.
Niezła komedia.
Tu końcówka
https://clips.twitch.tv/puniogaming/DeadHerdOpieOP
Zakładki