Pozwólcie, że opowiem wam pewną prawdziwą historię opartą na faktach. Wczoraj postanowiłem wybrać się swoim sorcem na water elementale (na południe od port hope za bramką lvl-ową). Przed pójściem na exp wykupiłem wszystkie blessy włącznie z twist of fate. Pewny swego, wiedząc że nawet gdy padnę od PK stracę tylko jeden bless. Dobiłem 55 lvl i chcę wyjść z expowiska. Chowam się za bramkę lvl-ową (między schodami a bramką), gdzie nie ma żadnego zagrożenia ze strony potworów. Zniknął mi PZ i chcę już dawać loga. Nagle wpada 118 knight, który pyta się mnie czy są na tym expowisku jakieś boty. Śmiało stwierdziłem, że jest ich co najmniej dwóch (lecz podkreśliłem że są to wysokie lvle). Ten zrezygnowany wszedł z powrotem na górę. Po 5 sekundach znowu zszedł i padłem od niego na combo. Pomyślałem sobie, że nieźle to sobie zorganizował, lecz z drugiej strony byłem pewien że straciłem tylko jednego blessa bo padłem od PK. Od razu poleciałem do kapłana w Venore by wykupić kolejny Twist of Fate. Ku mojemu zaskoczeniu ów NPC powiedział mi, że nie mam żadnego z blessów by mógł mi dać Twist of Fate. Nie powiem, bo lekko mnie to zdziwiło. Poszedłem sprawdzić to na Ceremonial Ankh. Ukazał mi się taki oto wpis:
Przypominam, że padłem od gracza, nie od potworów. W miejscu w którym stałem nie było mowy o tym, żeby którykolwiek z nich mnie nawet dotknął. Tutaj potwierdzenie zdarzenia z oficjalnej strony:
Dodam jeszcze, że spadło mi tylko 13% lvl-a, bo miałem wszystkie wykupione blessy. Nie wypadł mi ani Backpack, ani nic z EQ. Mimo tego, straciłem blessy, których stracić nie powinienem, a został tylko jeden Bless, którego na przekór być już nie powinno.
CO SIĘ STAŁO TORG-owicze?
Cipsoft zarabia na mojej głupocie? Czegoś się nie dopatrzyłem? A być może ktoś mnie nienawidzi i wyżywa się na moim skromnym 50~lvlowym Sorcu. Szach mat logice?
Czekam na ciekawe odpowiedzi, bo sam jestem nadal zaskoczony w wyniku zaistniałej sytuacji.
Zakładki