Witam, opowiem wam co mi się przytrafiło dzisiaj w depo Ankrahmun.
A więc gdy wróciłem ze szkoły, nie za bardzo miałem chęc do włączenia tibii, pograłem w inne gry i w końcu wlogowałem się na postac, idę z mojego domku do depo i widzę że ktoś krzyczy że rozdaje itemki, więc pomyślałem, że się załapię, pierwsze itemki to dragon necklace, do ich zbierania ruszyłem tylko ja - zdobyłem około 15 sztuk, potem rzucali death ringi - wpadły mi 2 w łapę, zdobyłem też jakąś dziwną lampę -
15:47 You see a gemmed lamp.
It weighs 13.00 oz.
It is the djinn leader's sleeping lamp.
W międzyczasie leciały też plecaki, które okazywały się puste, lub. ew miały jakieś runy, lecz jeden plecak miał w sobie coś innego, rzuciłem się na niego ja i jeszcze inny koleś, gdy położyłem go na depo zaniemówiłem - po otwarciu plecaka moim oczom ukazały się soft bootsy - nie używane i 21 key ringów, schowałem to szybko do depo, jak się okazało koleś przez przypadek wyrzucił swój bp i chciał go odzyskac, ludzie szukali winnego, zwalali na siebie na wzajem, ale nikt się nie przyznawał, miałem już skrupuły oddac coś (nie softy, parę ringów albo co), ale przypomniałem sobie jeden z moich ulubionych filmów "Piraci z Karaibów" i powiedzenie - "Bierz co dają, i nie oddawaj", więc zachowałem rzeczy i do końca się nie przyznawałem;)
@
Jak już ocenianie ortografie pomińcie to co wychodzi z alt+c, bo nie mogę tego pisac ;|
Proszę o komenty.
@down
Wziąłem najcenniejsze :P
Zakładki