Witam.
Chciałbym opisać mój huncik na Deep Fibuli :D Let's go!
Po kolejnym beznadziejnym loocie z Deep Fibuli, poszedłem tam jeszcze raz. Miałem nadzieję, że huncąc tam XXX raz, w końcu uda mi się dropnąć coś ciekawego. Zabijając kolejne minosy, doszedłem na miejsce. Zlurowałem draga, potem dla. Royalki idealnie wchodziły w tego nie co poddenerwowanego smoka <patrz: Dragon Lord>. Po chwili padł, ale no cóż... . Dl jak to dl - praktycznie 0 loota. Czyszczę sobie respa, biję kolejne dragi - Dragonbone Staff :D Nareszcie coś. Ucieszyłem się, bo dość rzadko leci i poszedłem dalej. Zrespione były 2 dle, więc wyciągam jednego. Przez sos tabasco, którego się najprawdopodobniej najadł, bez przerwy nasuwał gfb+flam hur. Zabiłem bestię i... Royal Helmet :D Cieszyłem się z nowego hełmu (a kto by się nie cieszył) i zabijałem kolejne smoki. Stan moich manasków był krytyczny: 5/100. Udałem się do tp i wyszedłem na powierzchnię. Idę sobie do domku w Ab, żeby odłożyć loota. Gdy doszedłem zrobiłem porządek z itemkami. RH pięknie się prezentował i prezentuje się do tej pory. Przy sobie miałem jeszcze resztę loota: Staff i kasa, ale chciałem odwiedzić sobie to oto forum i poczytać co tam ludzie znowu napiszą. Co jakiś czas lookałem, czy char jest bezpieczny pod domkiem. Za którymś razem, gdy przełączałem okna: Forum -> Tibia, zobaczyłem 3 typków na pk i strapowany m wallami domek. Od razu zacząłem uciekać, lecząc się systematycznie. Po drodze przyłączyły się jeszcze ze 3 osoby z tej samej gildii (mogę Wam powiedzieć, że to gildia br, w której są 100+ lvle). Leją mnie i leją, ale ile można. Combo od knightów, ue i padłem :/ Spadł oczywiście loocik, którego nie odłożyłem i... Blue Robe oraz Guardian Shield (jak na 78 lvlu to syf, wiem). Napisałem do kumpla, żeby coś z tym zrobił. Po rozmowie powiedział, że jestem wolny i hunta nie mam. Hunta miałem za to, że broniłem kumpla, którego atakował ich noob char. Dziękuję za lekturę :D
Zakładki