udarr napisał
szczególnie studia filologiczne =/= praca,
jak się chce zabłysnąć przed pracodawcą językami to raczej jeden nie wystarczy jeśli języki to jedyne Twoje wykształcenie i nic poza tym,
na UW kiedyś było coś takiego jak triady językowe, czyli robienie 3 języków na raz, moja koleżanka robi na własną rękę anglistykę i germanistykę więc podejrzewam, że jak się chce to 3 można pociągnąć i pewnie są tam jakieś udogodnienia na takiej triadzie typu wywalenie niepotrzebnych przedmiotów i tych powtarzających się/podobnych
nom jeden to bedzie malo napewno, ja na kierunku (filologia slowianska) mam w standardzie dwa jezyki kierunkowe + jeszcze lektorat jezyka obcego :D
generalnie jak sie jest obrotnym to sie praca znajdzie, ale liczenie na to ze bedzie sie tlumaczem i tylko z tego sie wyzyje, to pierwszy gwozd do trumny. Trzeba byc przygotowanym na prace w logistyce, w obsludze klienta itp jak ktos nie ma smykalki do tego typu rzeczy, IT jest dla niego czarna magia, i nie rozwija sie rownoczesnie ze studiami filologicznymi w zadnym kierunku, to ciezko bedzie o dobra prace.
poza tlumaczeniami najracjonalniejsza droga zawodowa i najbardziej prawdopodobna to obecnie albo ksiegowosc (kasa tez konkret jak sie zna ze dwa jezyki obce) albo wlasnie wszelkiego rodzaju helpdeski.
no i nalezy miec na uwadze, ze angielski liczy sie jako standard, a nie bonus
Zakładki