Elo.
Już od tygodnia siedze u siebie na wsi i testuje swój radiowy internet który kiedyś chodził tragicznie ale teraz daje rade ponieważ mam pingi w okolicach 36-50 ( raz na 30 min skoczy do 130 ale spada od razu po 1 sec). Problem w tym że taki ping mam tylko w godzinach( sprawdzałem od niedzieli do czwartku[dzisiaj] dzień w dzień w te same godziny) od 23 lub 24 do 3 rano (bo do tej sobie grałem w Lola). Rano od tej 10-11 również ping jest zajebisty i utrzymuje się tak do 17 mniej wiecej. Potem zaczyna się cały problem. W lola nie idzie pograć bo z 40 skacze do 200 do 150/100. Czasami utrzymuje sie non stop na 80 i skacze do 150 200 i znowu wraca do 50 -60 i tak wariuje aż do tej 23-24 w nocy. Raz tylko o 12-13 w południe skakał ping że też nie dalo się pograć.
I teraz mam swoje 2 tezy dlaczego tak się dzieje.
1. W tych godzinach w których wymieniłem jest ogólne przeciążenie sieci i przez to że wszyscy użytkownicy korzystają tak się właśnie dzieje.
2. Jeśli dobrze wiem to nadajnik który rozprowadza internet po mojej okolicy ( oddalony ode mnie 700m-1km mniej wiecej) rozprowadza ten net chyba do 3 osób (mnie , mojego kolegi ze wsi który miesza dalej i u tego gospodarza u którego jest nadajnik zamontowany). I problemem jest może właśnie to że przez to że oni np. kończa robote o tej 17 i korzystaja to ja trace na tym i ping gwałtowanie wzrasta w różnoraki sposób. Dostawca tej radiówki to mój "dobry" znajomy ale wolę się pierw upewnić czy ja moge coś u siebie jeszcze zrobic i mu nie zawracać narazie tym głowy.
Coś poradzicie torgi ?
Zakładki