Deathfully napisał
to samo co napisalem. Szczegolnie jak wieczorem zje sie węgle to naczczo jak najbardziej sam osobiscie tak trenuje i jedynie zapijam bcaa z rana
węgle przed snem wcale nie są takie cacy i to nie tylko kwestia samopoczucia. Osobiście optuje za tym, że cukier i insulina przed snem powinny być jak najniższe. tak samo rano zamiast bcaa wolałbym leucynę, albo hmb, bo pozostałe z BCAA są trochę gówniane, ale to moje zdanie.
Mistick Bersecker napisał
Cos oprocz lh, fsh, estro, prolka, test, proby watrobowe, tarczyca i morfologia dorzucic?
lipidogram, insulina na czczo, jonogram (z krwi gówniany, ale kosztuje chyba grosze), a jak cie stać to kortyzol z rana (ale z krwi jest mało wart), d3, homocysteina, hs-crp (to mega spoko)
Mysterious Boy napisał
Od niedzieli jestem na diecie, dni wolne od treningu 2500kcal, 50gw,180gb,160gt a w dni treningowe 2500kcal, 180gb,50gt,300gw+/-. No i jak pierdolne dwa solidne posiłki białkowe to takie sranie mnie łapie że kibel placze jak wchodze do łazienki. Za dużo czy co
może od tłuszczów. kolor kupy?
Co do tłuszczy to może się okazać, że nasz organizm w ogóle nie potrafi korzystać z diesela dlatego olej kokosowy jest bardzo spoko właśnie ze względu na MCT. Ja teraz rano jem łyche 30g oleju i kawę z kolejną i jest nawet spoko. Ogólnie dobra opcja na podbicie kcal.
Zanim mnie tu wyśmiejecie za HMB to powiem wam, że na keto jest to meeega spoko suplement. Podbija ładnie ketony, obniża glukoze (u mnie problem z nabiałem i skok cukru z 70 do 110 po bezwęglowym serniku, a hmb pomaga zbić) no i maślan spoko na flaki.
Zakładki