SzalonyMes napisał
Proszę o rzetelne porady, bo chciałbym znowu wpasc w wir treningów koniec opierdalania, szkoda mi by pół roku pracy poszło na marne przez 1-2 miesiace lenistwa
Tak to niestety działa, albo jestem sportowcem, trzymam dietę i nie piję, albo nie robię progresu. Sport nie ascetyzm, nie chodzi o to żeby liczyć każde ziarenko ryżu i nie napić się już do końca życia, no ale dziwienie się że nie możesz podnieść ciężarów jak kiedyś po miesięcznym pijaństwie i braku diety ? Alkohol to puste kalorie, odwadniasz się, masz zaburzoną regenerację. Nie mówię żeby się nie napić raz na dwa, trzy tygodnie, ale wtedy warto zadbać o dobre nawodnienie, u mnie najlepiej sprawdza się przepijanie wodą z cytryną i lepiej nie pić zaraz po treningu ani dzień przed treningiem, czyli np. robisz trening w piątek, jest czas na regenerację, w sobotę chlańsko, w niedzielę czas na regenerację i w poniedziałek jesteś normalnie wypoczęty na treningu. Jeśli chcesz traktować to poważnie, to niestety nie można sobie piwkować codziennie. A co do wycięcia na te wakacje to nie łudź się, na te i tak nie zdążysz,
no chyba że na keto 1000 kcal, ale wtedy z deszczu pod rynnę, bo staniesz się patyczakiem nie oszukuj sam siebie, popracuj sumiennie ten rok i na następne lato może będzie dobra forma.
Zakładki