Bigi napisał
trzeba
ale z tego co widze to wiekszosc sebow ktorzy bija towar czy tam biora ph nie patrza za bardzo co jedza. ma byc zdrowo i duzo/przeplatane z czitmilami. a postura i tak zajebista. towar robi swoje i tyle xd oczywiscie bez wazenia produktow i dbania o gramature posilkow/makro itd nie ma szans zeby gdzies dostac sie na zawody, ale jesli cwiczy dla siebie, nie chce mu sie trzymac ściśle określonej diety co do grama to leci duzo żarcia + towar = byk. Kiedys gadalem z kilkoma takimi byczkami hehe i jak sie pytalem o takie drobnostki to mowia ze jeszcze ich nie pojebalo zeby z waga latac. Z rana wpada 6 jajek, pozniej kilo miecha, mnóstwo ryzu, ziemniakow, sery i wsio
@
Bigi
Wiekszość osób tak robi - ja na masie tez nie liczyłem zbytnio kcal, po prostu wpierdalałem i mimo iż nabyłem kilogramów to myślę, że warto poświęcić w ciągu dnia poł godziny zeby rozplanowac posiłki i wszystko policzyć. Wtedy wiemy, gdzie popełniamy ten błąd że waga idzie zbyt szybko lub zbyt wolno albo jest dobrej bądź chujowej jakości.
Zacząłem się redukować po prostu mniej jedzać i co? I gówno, nie było zajebistych efektów mimo towaru. Waga schodziła, ale nie tak jak chciałem. Robiłem się siłowo słabszy mimo jedzenia 'odpowiednich' według mnie w głowie ilości makro.
Zaczałęm liczyc kcal, zszedłem z węgli na rzecz tłuszczy, staram się nie przesadzać - jak mam ochote, wpierdole dzem, albo lays z pieca ale licze wszystko. I jakoś mi to nie przeszkadza. Wiem co bede mogl poprawic przy nastepnej redukcji. A z masą z racji ze było jak było bede zaczynał 'na nowo' bo znam tylko jeden blad ktory robilem - nie liczylem kcal.
Zakładki