@
Xard Flor ; super, że w końcu wracasz :)! czytałem na Twoim blogu o shin splints... wiem po tym roku co to znaczy przewlekła nawracająca "kontuzja". Nie szalej z kilometrażem i będzie dobrze, Lydiardowe mistrzostwo się odwlecze ale nie uciecze :P.
Naciągnąłem pachwinę jakoś pod koniec sierpnia... przy półprzysiadach (a mówią "ćwicz żeby wzmocnić mięśnie, uchronią cię przed kontuzjami" XD). Rehabilitant mnie wyciągnął w trochę ponad tydzień (tak, żebym mógł chodzić i truchtać, zwykle każą tego nie ruszać i goi się kilka tyg...). Pobiegałem kilka razy ale nie da rady żadnych szybszych odcinków, męczy mnie coś co się nazywa "wtórna utrata tkanki mięśniowej" w przywodzicielach, czyli w sumie błędne koło. Generalnie w tamtym roku od listopada to ciągnąłem do lutego aż dopiero wyleczyłem przy okazji skręcenia stawu skokowego (kontuzja żeby wyleczyć kontuzje...) . Teraz chyba robię wolne do października, roztrenowany i tak jestem, więc lepiej odpocząć, naładować się i przepracować zimę. Sezonu 2015 póki co nie zaliczę do udanych, chociaż kto wie, jeszcze trochę czasu jest :)
p.s za trochę ponad godzinę miałem startować w Krynicy- idealny ze mnie klient, płaci i nawet pakietu nie odbiera :D
Zakładki