Blus napisał
Boże święty, ja naprawdę nie wierzę że ty tak na poważnie.
Oczywiście że na poważnie. Pozwy możesz składać na nawet najbardziej absurdalne sprawy, sąd decyduje czy ma to sens czy nie. A skoro mam taką możliwość, to czemu mam z niej nie korzystać. Nie chcę tu mówić, że chodzę sobie po sądach i pozywam sobie ludzi bo im stopy śmierdzą, co nie znaczy, że nie mógłbym.
Murzin napisał
Naprawdę listonosz prosi cię o dowód jak przynosi polecony? Zazwyczaj jest dzień dobry, pan Patryk? Proszę podpisać, dziękuję do widzenia. Ew jak mnie nie ma w domu, a jest dziewczyna to dzień dobry, polecony dla pana Patryka, prosze podpisać i tyle. Jak ja pracowałem jako listonosz to tylko pytałem czy to mama/ciotka/żona itp i notowałem. Inna sprawa z sądówkami, które mogła bodajże odebrać tylko najbliższa rodzina, ale nie jestem już tego pewien, bo dawno to było
Od tego są awiza żeby zostawić, jeśli niema osoby dla której jest list/paczka. U mnie to zawsze się tak odbywało, i nie wyobrażam sobie, że mógłby przekazać list przeznaczony dla mnie osobie trzeciej. Zapewne kwestia listonosza.
Edit:
Można w sumie przenieść rozmowę na priv, bo za bardzo już odbiegliśmy od tematu. Dodam tylko, że jest to moja interpretacja, czyli osoby która niema nic wspólnego z prawem w sensie naukowym, a opiera się tylko na materiałach pisemnych i własnych doświadczeniach, tym samym nigdzie nie twierdzę, że mam rację, bo równie dobrze mogę pisać bzdury - mówię tylko jak można, moim zdaniem, się zachować w danej sytuacji, oraz jak ja reagowałem na takie sytuacje.
Zakładki