jaxi napisał
z własnego doświadczenia powiem ci tak, że wujaszek miał a4 b8 w allroadzie 143km->184km jak dobrze pamiętam, allroad trochę cięższy niż zwykła jest, a i tak pod górkę tak o se to wyprzedzało i szło fajnie także może nie jest to jakiś zapierdalacz jak hehe ibizka ale ogólnie nie ma co porównywać nawet autek, bo równie dobrze można porównać taką a-czwureczke do szlifierki i stwierdzić, że to nie jedzie, bo na kawasakim masz 3 sekundy do setki a mniejsza moc przecież
w nowszej aczwureczce też b8 fabrycznie było 190km chyba i teraz jest na 210-220
No i to jest ekspert, a nie jakies tam popierdulki
Jechalem wlasnie taka 170km i jedzie sie przyjemnie. Nie napierdala jak glupie, ale jest ok. Do komfortowej jazdy jest naprawde spoko.
Astinus napisał
W ogóle to Artur weź się pierdolnij w czerep z tym audi.
Byłeś przekonany, że nie chcesz niczego wolniejszego od Ibizy, bo lubisz sobie pierdolnąć w pedał, a teraz "no, najwyżej będę sobie dziadkował, odwracał się na światłach i, hehe będzie fajnie".
Chuja prawda, nie będzie, i ja wiem, co mówię.
Przez miesiąc będziesz zadowolony, no bo auto dużo ładniejsze, wygodniejsze itd. i będziesz sobie wmawiał, że nie przeszkadza Ci to, że jest mułem, ale w końcu dojdziesz do wniosku, że wkurwia Cię niedobór mocy, bo auto miało między innymi dawać frajdę, zapierdalać - takie było wyjściowe założenie, a tu jednak przychodzi rozczarowanie. I to takie, na jakie wyjebałeś 40 tysięcy.
Skoro oczekujesz od auta, żeby było szybkie, to nie ma szans, żebyś zadowolił się wolnym. Nie ma takiej opcji, to nie zadziała. Będzie brakowało, zaczniesz kombinować, dojdziesz do wniosku, że to kombinowanie chuja warte i tyle będzie z tematu.
Nie baw się w półśrodki, bo to jest dobre jedynie, kiedy musisz rolkę po srajtasmie drzeć, żeby się podetrzeć, bo siadając nie zauważyłeś, że w kiblu na stacji nie ma papieru xD
Jak masz wydać jakieś większe pieniądze, to wydaj je na coś, z czego będziesz w pełni zadowolony, nie tylko częściowo, bo dojdziesz w końcu do wniosku, że je po prostu przejebałeś.
Jak Ci się ten Saab podoba i z niego naprawdę można zrobić jakiś konkret, to szukaj saaba, a nie wymyślasz jakieś bzdurne samochody z dupy, którymi jarasz się tylko dlatego, że są.
Janek dzieki za rade, tez tak myslalem dopoki nie zaczalem szukac auta. To nie jest takie proste jak Ci sie wydaje. Nie ma takiego auta, ktore spelni wszystkie wymagania, po prostu. No chyba, ze sobie wezme Allroada z salonu w najmocniejszej wersji silnikowej. Ale nie mam wolnych 300.000.
Nie ma auta, ktore:
a) ma bardzo mocny motor (280km+)
b) jest komfortowy
c) nie jest szczegolnie stary
d) jest stosunkowo tani w eksploatacji - tzn. taki, ktorym moge robic te chociaz 3kkm miesiecznie i nie wypierdalac sie rocznie po 15k w samo auto bo to sie nie kali, prawda jest taka, ze dla mnie w ogole najlepszy bylby nowy samochod tak zeby nim pojezdzic i go wyjebac na smieci po 5 latach, ale nie mam na to na razie kasy
e) byl dosc duzy najlepiej w kombi budzie
I jeszcze pare innych. No kurwa nie ma, po prostu. Nie da sie tak zrobic albo trzeba miec w chuj hajsu, wiecej niz ja mam. Nie ma co sie pchac w jakies e90 czy a4 z 3.0 jezeli wiem, ze pozniej moze skonczyc sie tak, ze bedzie to zbyt duzo hajsu pochlanialo. Trzeba kurwa w zyciu isc na kompromisy i jedno auto to jest za malo zeby miec wszystko. Od 2 tygodni o tym mysle i wyciagnalem takie wnioski wlasnie.
Przy czym tak jak mowie te 170-180 to jest naprawde ok do komfortowej jazdy. Jak bedzie brakowac to wyjebie te pare rzeczy, zrobie nowy program na 220-240 i wtedy juz bedzie w ogole zajebiscie.
Ja czaje o co Ci chodzi, ale zastanow sie nad tym to sam dojedziesz do wniosku, ze tak sie nie da. Jakbym robil przebiegi rzedu 1-1.5kkm to pewnie bym sie nie zastanawial tylko bral cos zapierdalajacego, ale przy moich nie chce mi sie kasy wkladac w auto w przypadku jakichs awarii czy chocby samej eksploatacji - zawieszenie, hamulce, wymiany oleju itd. Sprawdz sobie ile wymiana w 90 335d kosztuje i policz sobie ja x4 w roku, do tego dolicz OC/AC i kolejne 2-3k na inne czesci eksploatacyjne/usterki i daj znac ile Ci wyszlo.
40k na auto to jest chuj nie budzet, dobre na jakis 10 letni strucel, ktory nigdy nie da wszystkiego co by sie chcialo. To a4b8 jest wg. mnie najlepszym kompromisem w takiej kasie. Jest stosunkowo tanie w eksploatacji, nie jest szczegolnie awaryjne, jest w kombi, nawet jak cos sie zjebie czy trzeba wymienic jakis element eksploatacyjny to koszty sa w granicach rozsadku, a po podniesieniu mocy da sie tym normalnie jezdzic (pewnie okolice 8s do 100 sa osiagalne).
Gdybym mial wybrac cos co po prostu zapierdala to znow bym sie wsciekl po 2 tygodniach jazdy ze wzgledu na nizszy komfort, spalanie itd.
Poza tym zostawiam i tak Ibize wiec kiedy ogarnie mnie nostalgia bede katowal.
Exequt'er napisał
O 3.0 tdi nawet nie ma co myśleć jeśli nie masz worka pieniędzy na eksploatację. Zależy jeszcze od oznaczenie silnika, ale do wymiany rozrządu trzeba przynajmniej wyjąć skrzynię, ale jak zgłosisz się do serwisu, gdzie jest przynajmniej dwóch mechaników to każdy będzie chciał wyciągać silnik. Wymiana rozrusznika może bez problemu wynieść 2k, bo zamontowali go będzie silnikiem, a jego łapą, wtryski piezoelektryczne licz po 600-650zł w razie czeg, a nie sprawdzisz ich komputerem. W a4 b8 chyba byly już tylko wersje z dwoma lancuchami rozrządu, ale wcześniej były cztery. Za dwumasę i sprzęgło wydasz sakiewkę pieniędzy.
Nie no wiem jakie sa koszta 3.0TDI. Zartowalem z tym, nawet nie ogladam i nie zastanawiam sie nad tym motorem. Sytuacja jak z 330 czy 335 - pewnie i bym utrzymal, ale ja nadal mam lepsze cele, na ktore chomikuje hajs niz wpierdalanie tego w fure.
Zakładki