Kuzyn teraz kupił za ~32k Civica VIII z 2010 roku, ale auto naprawdę w świetnym stanie, bez grama rdzy, szpachli i w nienagannym stanie technicznym, potwierdzone w ASO. 130k niecałe nalotu, oczywiście legitne. Środek tandeta, wiadomo (choć spasowanie jak na japońskie auto przystało bdb), ale ogólne wrażenie co do tego auta mam bardzo pozytywne.
Po cenie łatwo wywnioskować, że Accord VII musi być odpowiednio droższy, a więc 25k za auto z początku produkcji to normalna cena i jak szukałem jeszcze dla siebie samochodu rok temu, to nic tańszego nie było, a ofert sporo.
A co do awaryjności, to z roczników 2005+ to są jedne z lepszych aut, pod każdym względem, nawet blacha jest okej i nie daje o sobie znać jakoś bardzo dotkliwie, choć oczywiście po tych 10ciu latach nie jest już idealnie w wielu przypadkach. Te 2.0 i-VTECi nie do zajechania są, tak jak 1.8 w Civicu wspomnianym.
Więc jeśli ktoś jest skłonny przygotować więcej pieniędzy na jakby nie było stare już auto, to nic tylko kupować Hondę. Brałbym takiego Accorda 2.4 ponad E90 za każdym razem i nawet bym się nie zastanawiał nad BMW, które tylko w koszty by mnie mogło wpędzić.
Zakładki