Dzisiaj ruszam autem i po pewnym momencie wyskoczył mi błąd silnika. Więc podjechałem do warsztatu i na kompie wyszło, że jakaś mieszanka paliw zła czy coś takiego. Mechanik zaczął mi tłumaczyć, że to problem z EGR może być, bo on spaliny z jednego do drugiego kolektora przepuszcza, które znów do silnika trafiają. Mówił, żebym pojeździł jeszcze i zobaczył co się będzie dziać. Zrobiłem jakieś 50 km i ponownego błędu nie ma. Z początku jak po pojawieniu się błędu włączałem auto, to na wolnych go lekko dławiło - taki spadek może o 100-200 obrotów i potem ok. Teraz jak trochę przegoniłem auto, to spadków praktycznie nie ma po odpaleniu, może o jakieś 50-100 obrotów max i potem dobrze. Możliwe jest, że poprostu nagar przedmuchało z tej części? Bo w sumie tak mechanik mówił, że może tak być. Bo tak się zastanawiam czy jest sens jechać, aby mi to rozebrał i przeczyścił czy narazie poczekać.
I jeśli nie wiem np część padnięta, to ile mniej więcej może wymiana kosztować? Autko to seat ibiza iv benzyna. Za wszelkie błędy merytoryczne przepraszam, bo jestem zielony w temacie.
Zakładki