mam dallas 63', kupilem, pozaginałem rogi troche od noszenia jej wszedzie ze sobą w akcie desperacji - chęci poznania zakończenia, jakos przemęczyłem w końcu, głownie jak sie nudzilem u babci bez internetu, sam klimat miażdzy i w ogole zarys fabuły dla mnie mega ciekawy, ale taaaaaaaaaaaaaaaak sieeeeeeeeeeeeee toooooooooooooooooooooooooooooo dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu uuuuuuuuuuuuużżżżżżżżżżżżżżżżżż� �żżżyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyłoooo ooooooooo ze nie moglem sie zebrac zeby skonczyc i czytalem skokami jak mi sie juz serio nudziło
ciekawi mnie za to 'bastion'
przeczytalem kilkanascie? stron i troche mnie odrzuca obrzydliwy obraz choroby tego zolnierza i jego rodziny, czy dalej jest dużo takich obrzydliwych opisów czy jakis ogolny zarys tylko kolejnosci wymierania, nie wiem, bo czytalem ogolnie ze powiesc sklada sie z 2 czesci, najpierw opis apokalipsy a potem tego swiata post-apo, kreci mnie post-apo samo w sobie, przeczytalem 2 powiesci roberta j szmidta, 'apokalipsa wg pana jana' i 'samotnosc aniola zaglady', oprocz tego 'gwiazdozbiór psa' 'droge' 'ostatni brzeg' i do żadnej z nich w sumie nie mam wiele zarzutów, warto zebym czytał dalej ten bastion? absolutnie nie kręcą mnie opisy obrzydliwych chorób xD
Zakładki