Vegeta napisał
Co byś więc proponował?
Ja wyjechałem z agencji i na początku przez pierwsze 1.5 miecha dostawałem różne roboty - rozbiórka basenu (bardzo ciezka robota), zbieranie zamówień na magazynie (lekka), praca na produkcji- groszku, fasoli i musów (lekka i smaczna), pieczarek (lekka), mrożonym mięsie i chłodni (ciężka), rozładunek kontenerów z ubraniami (nawet ok), produkcja czekolady (lekka i smaczna), myjka w/w groszku (2h mycia maszyn, 6h siedzenia i czekania na koniec zmiany). Pracowałem od 8-12h dziennie w zależności od roboty. Z reguły na pierwszą zmianę, czasem na drugą a na nocke może z 2x mnie wysłali. Od 18-24 125%. od 24-4 150%. od 4-6 125%.
Przez ostatnie 2 miechy dostałem stałą robotę na produkcji świeczek (Bolsius, dość znana marka w Polsce, można spotkać w Rossmannie, Realu itd.) gdzie chodziłem po hali na której było 25~ maszyn (robiły kubeczki plastikowe do których wsadzało się świeczki) i patrzyłem czy dobrze wszystko idzie. 8h, ale był jeden minus, była to czterobrygadówka. Na mojej hali byłem tylko ja + mój operator na całe 25 maszyn. Miałem mała rekompensatę za tę czterobrygadówkę i dostawałem 125% bez względu na zmianę (inny pracownicy Bolsiusa ciaglę mieli normalną stawkę bo robili na 3 zmiany pon-pt). Ogólnie to ta ostatnia robota bardzo fajna bo nic nie robiłem tylko po hali chodziłem, na papieroska co godzinkę, gadałem z operatorem a pod koniec mojego pobytu w niemczech to grałem z nim w warcaby i karty które on przynosił do roboty XD.
A takto to sprzątałem hale jak mi się nudziło, albo maszyny też czyściłem ale to z własnej woli, żeby szybciej mi te 8h zleciało bo naprawdę, nic nie było do roboty.
Jak widać praca w agencji nie jest taka zła o ile traficie na fajną agencję i nie będziecie pakować się w zbiory czy inne roboty w szklarniach.
Zakładki