Huj, odświeżę, bo śmierdzi serem.
Po 3 tygodniach w Irl znalazłem pracę, w kantynie w pewnym biurowcu, bez znajomości, czysty strzał, CV wysłane online... po tygodniu od wysłania zadzwonił do mnie manager, z pytaniem, czy za 3h mogę być na Interview (środa), dowiedziałem się, że na następny dzień (czwartek) mam przyjść na kuchnię, 4h - test day, jakoż drugi kandydat - filipińczyk był pizdą i bał się resztek jedzenia (xD) ja dostałem pracę. W piątek poszedłem do biurowca na manual handing (nazwałbym to BHP), bardzo luźna atmosfera.
Właśnie przepracowałem pierwszy tydzień, wiem już jakie mam obowiązki, które zaraz opiszę, ale najpierw coś, co TORGowiczów interesuje najbardziej. Pracuję 37,5h tygodniowo, dwie przerwy dziennie 15 i 30min, jedzenie i picie za free... z całego miesiąca, odliczając opłaty i wydatki na żarcie, zostaje mi wolne 600 euro, z czego zaraz zostanie tylko 550 bo biorę telefon w abonamencie... na realia Irlandii - bez rewelacji, ale myśląc w sposób: "co miesiąc nowy laptop xD" podnosi mnie na duchu, zwłaszcza, że mieszkam blisko kolesia, który pracuje w dellu i ma fajne -XX% :D Tak czy siak, mam w planie co miesiąc 200E do portfela chować, by wydać w PL, bilety lotnicze odchodzą, bo ich cena zwraca się w proficie za fajki które przewożę <przemytnik>
Moje obowiązki:
8:00 - przyjąć dostawę, pochować do lodówki/magazynu towar, bardzo ważna sprawa mięso - mięso muszę posprawdzać temperatury i pospisywać butcher code.
9:00 - zapierdalam na zmywak, zmywam metalowe blachy o różnej głębokości oraz plastikowe pojemniki, rzeczy mało brudne płuczę lub przecieram, bardziej brudne wkładam do zmywarki by zmiękły, tacki po surowym mięsie obowiązkowo szoruję + zmywarka.
10:00 - 15min przerwy, potem idę do pomieszczenia, w którym jest taśma (od strony kantyny, ludzie kładą tace z naczyniami, od strony washupa koleś ściąga, wywala resztki i pcha do zmywarki), ja stoję na końcu zmywarki i wycieram je papierowym ręcznikiem do sucha, biorę brudne i oddaje mu do ponownego mycia
12:00 - przerwa 30min, później idę na mój zmywak myć te metalowe tace po obiedzie
14:30 - kantyna się zamyka, domywam co mi zostało, zmywam zmywarkę, niektóre blaty, półki, no generalnie, ile mam czasu tyle robię, żeby kuchnia była czysta
15:30 - zmiatam podłogę i zmywam mopem (bardzo wyjebane, bo za wysoki jestem do tego xD, co piątek generalny porządek i wtedy się przykładam, ale mam farta bo kucharze czyści są nie syfią)
17:15 - wychodzę, niestety overtime nie płacą, a raz zdarzyło się, że wyszedłem 40min później :C
Plusy:
+ Zajebiste żarełko, które podnosi na siłach
+ Blisko domu
+ Luźna atmosfera
+ Mili ludzie
+ Zarabiam więcej niż minimalna stawka + co 3 miesiące podwyżka (do jakiegoś tam stopnia)
+ Dobre godziny pracy, nie marnuje dnia :)
+ dostałem firmowy uniform i identyfikator budzący respekt xD
Minusy:
- wstawanie o 7 jeszcze mnie męczy
- czasem muszę pracować pochylony i mnie boli krzyż no i nogi, w końcu 7h na nogach
- moje szlachetne ręce, dostały w pizdę od detergentów, muszę kremować rąsie jak jakaś baba, albo jakbym się przygotowywał do walenia konia :C
- wielozadaniowość, nie lubię tego
- praca w zespole... ja muszę robić swoje a jak zrobię za szybko muszę pomagać, więc robię wolno, ale przed końcem muszę przyśpieszać, bo wtedy wyjdę po czasie ;//
- kibel jest w szatni i boje się, że kiedyś zachce mi się kake i będę się wstydził
Generalnie, jak mam oceniać, to bardziej na +, wyrobię się, ale jak mam być szczery, nie dam rady psychicznie/fizycznie dłużej niż pół roku, ponieważ wolałbym pracę w biurze, z dojazdem i minimalną krajową, albo chociaż pracę fizyczną, gdzie odpowiadam za samego siebie... nie lubię pracy w zespole, tak czy siak, mogłem trafić gorzej, dużo gorzej, bo pracowałem pierwszy tydzień na washupie w restauracji i wracałem do domu i kładłem się spać bez prysznica bo nie miałem siły xD Nawet za 2k/mc nie byłym usatysfakcjonowany, to nie moja 'branża', wolę zarabiać mniej ale mieć komfort psychiczny i fizyczny. Dokończę...
17:40 - jestem w domu, jem jakiś lekki posiłek jeszcze
18:00 - oglądam TV, siedzę na kompie
20:00 - jadę na siłownie
21:30 - wracam do domu, siedzę na kompie/tv
22:30 - kąpiel i o 23:00 do wyrka, chcę zmienić tryb życia, być bardziej wypoczęty, jeść więcej, ćwiczyć
/Weekendy wolne, więc sobie idę na shopping, kino, do centrum jadę tylko, jak chcę coś zobaczyć, tak mam wszystko na miejscu.
To wszystko, nie wiem czy powinienem wkleić to tu, czy w TORGowych emigrantach, ale póki co, nie czuję się emigrantem, jestem w Irl tylko 5 tygodni :) Pzdr!
Zakładki