1. Bezpieczeństwo żywnościowe
Bezpieczeństwu żywnościowemu Polski nic nie zagraża. Zarówno w Polsce, jak i całej UE jest nadprodukcja żywności. Zerknijcie na dane importu i eksportu żywości z Polski w 2023:
Widać że produkujemy więcej żywności niż potrzebujemy. Reszta idzie na eksport. Fajnie, eksport jest fajny. Tyle że w całej UE jest nadprodukcja żywności.
A jak czegoś jest za dużo, to cena spada
2. Zielony ład UE
I znów zonk.
Komisja Europejska 2 tygodnie temu wycofała się z głównych założeń Zielonego Ładu wobec rolnictwa. Niestety.
Ugorowanie(przekształcanie w łąki i lasy) 4% gruntów rolnych UE przepadło. Ze szkodą dla dochodów rolników.
W założeniu miało to zmniejszyć nadprodukcję żywności, w efekcie zwiększyć opłacalność. Rolnicy byli przeciw 🤷
Żeby było śmieszniej, rolnicy zmusili UE do wycofania się z redukcji o połowę pestycydów. A ponoć płody rolne z Ukrainy są rakotwórcze, bo używają pestycydów 🤷
3. Import z Ukrainy obniża ceny
To akurat prawda. Tyle że czy to źle ?
Źle dla rolników, ale dla całej reszty dobrze.
No i o ile obniża ?
Zerknijmy na ceny płodów rolnych w USA.
Tam chyba macki ukraińskich oligarchów nie sięgają
Pszenica, kukurydza, soja. Ceny ostro spadły.
A może nie tyle spadły, co powróciły do pułapów sprzed kryzysu energetycznego i wojny. Czyli okolic 2021.
Rolnicy przywykli do cen po kryzysie wojenno-energetycznym. A gdy wróciły do normy, są oburzeni 🤷
Mnie jako przedstawiciela pozostałej poza rolnictwem ~96% części społeczeństwa to cieszy. A Was nie ?
I na koniec dochodzimy do kluczowej kwestii.
4. OPŁACALNOŚCI PRODUKCJI ROLNEJ w Polsce
Dlaczego jest nieopłacalna ?
A może jest, tyle że nie wszędzie ?
I czy aby na pewno to wpływ importu z Ukrainy ?
Zerknijcie na średnią powierzchnię gospodarstw rolnych w województwach(dane 2022)
Najmniejsze gospodarstwa to:
- podkarpacie
- małopolska
- świętokrzyskie
Akurat na granicy z Ukrainą. Małorolne gospodarstwa z południowo-wschodniej Polski nie są konkurencyjne z gospodarstwami z zachodnio-północnej. A nawet z warmińsko-mazurskiego.
W czym tkwi strukturalny problem polskiego rolnictwa ?
W braku przystosowania się do konkurencji.
W każdym biznesie trzeba konkurować na rynku.
Ceną, jakością, wolumenem podaży.
A my przyzwyczailiśmy rolników, że wystarczy wyjść na ulice, zablokować drogi albo granice, wysypać zboże albo gnojówkę przed siedzibą rządu.
I dopłaty się znajdą.
Może czas już nauczyć ich konkurencji ?
Konkurencji, w której żyje cała reszta Polski ?
/post nie moj
Zakładki