boterjurek napisał
Powiem tak statystycznie pracują więcej niż polacy z tego co widac w unijnych statystykach. Wiadomo za małe porównanie mam, ale w Polsce mało kto pracuje z nocy na piątek/sobota,sobota/niedziela. Przyczyn tego jest wiele. Na zachodzie jest inna jakość pracy itd. Wiekszosc zatrudnia przez agencje a zeby w dobrej firmie na polnocy dostać kontrakt powiedzy 25-28k funtow rocznie to trzeba pracować minimum z rok( bez zadnego dnia off nawet zwolnienia nie pomogą). Znam agentów co pracują przez 8 lat i nie mają nawet fix kontraktu(dalej lecą na agencji). Musisz byc obecny kazdego dnia przez minimum rok i wtedy np. podpisują "fix kontrakt" i dopiero po kolejnych 6 miesiącach około podpisują z toba "permament kontrakt". W Polsce to inaczej wygląda. Inna rzeczywistość, jakość pracy. Mało tego w wiekszosci "dobrych fabryk bentley,nissan,jagur itd.) Jak masz dzień off w przeciągu tego roku to od momentu "off" musisz kolejny rok pracować żeby dostać fix kontrakt. Płaca wzrasta wraz ze stazem są różne bonusy itd. np. nie masz dnia off przez rok to wzrasta ci płaca o "5%" z mozliwoscią awansu o 5% co rok jezeli nie masz dnia off do powiedzmy max 40%. Nie mowie nic o profit share ktory jest regularny( tylko dla ludzi z perma kontraktami). W Polsce to chyba.............................................
Co ja ci mogę powiedzieć..... Jesteśmy inni. Ty jesteś tylko trybikiem w maszynie kapitalizmu. Białym murzynem. Wręcz można powiedzieć w pełni legalnym niewolnikiem. Twoje życie to tylko praca i wyścig szczurów. Weź kalkulator w rękę i policz sobie ile godzin tygodniowo spędzasz w pracy, ile na sen, a ile w domu z rodziną. Pomyśl czasami za co tak naprawdę dałeś się sprzedać? Za to, że jeździsz ładnym samochodem i prowadzisz życie "na pokaz" chwaląc się znajomym jaki sprzęt w domu posiadasz? Co z tego masz? To, że ze swoją dziewczyną spędzacie więcej czasu osobno niż razem? To, że twój syn prawie w ogóle nie będzie cię w domu widywał? Zastanów się przez chwilę, kim lub czym ty tak na prawdę jesteś. Jak widać posiadamy kompletnie inne wartości w życiu.
Jedyne z czym się zgodzę, to to, że też nie mam zamiaru nigdy wracać do Polski. Z UK też się już wyprowadziłem. :)
Zakładki