alien napisał
Ona nie wrzucila zdjecia jakiejs ksiazki tylko bardzo konkretnej ksiazki i to takiej, ktorej nie przeczytala w calosci, a poczatek jej nie zaciekawil. Nie mowie, ze nie lubi czytac ksiazek, moze lubi - ale widocznie inne, więc czemu wrzuciła akurat tę? Na pewno albo nie lubi czytac tej konkretnej ksiazki albo chociaz nie wie czy lubi, bo jest dopiero na poczatku. Udaje kogoś, kim nie jest i dla mnie to jest wlasnie choroba dzisiejszych mediow spolecznosciowych. W tym, ze dzieli się swoim chlebem powszednim nie widzę nic złego, ale czy to rzeczywiście jest ten jej chleb powszedni? Nie jest. To jest fikcja jej dnia codziennego, fałszywy image zbudowany na isntagramie. I to jest wszędzie, nie tylko wśród osób publicznych, pewnie na naszych profilach w jakiejś mierze też. Tylko w przypadku tego zdjęcia sama autorka zaliczyła dla mnie kuriozalną wpadkę w komentarzu obnażając to swoje zakłamanie.
Wrzucila tej konkretnej bo akurat do czytania tej konkretnej zabiera sie tego konkretnego popoludnia. Mogla to byc ta konkretna ksiazka, a mogla byc "Chujowa Pani Domu" rownie dobrze. Nie wiem co obnazyla, byc moze jednak ktos jej ta ksiazke polecil jako przystepna i latwa w zrozumieniu, ktora tlumaczy historie czasu. Ty odbierasz to jako taka sugestie, ze Maria jest wielka fizyczka, interesuje sie dzielami Hawkinga, a w przyszlosci chcialaby poleciec w kosmos w celu odkrywania nowych cywilizacji... a raczej kreuje sie na taka osobe. Byc moze wcale nie miala takiego zamiaru, po prostu ty tak to odbierasz. Tez moglbym to tak odebrac gdyby nie komentarz, ktory pokazuje, ze to wcale nie to czego szukala, napisala, ze jest "czysto fizyczna" co pokazuje, ze myslala, ze ksiazka jest nieco inna, przystepniejsza bo takie cos jej nie interesuje. Zagadnienie poruszone w ksiazce jest bardzo ciekawe i to nie tylko dla ludzi interesujacych sie fizyka, ale nie kazdy bedzie w stanie to konkretne dzielo zrozumiec, dla niektorych moze byc nudne. Ja jednak mysle, ze gdyby miala na celu kreowac swoj falszywy wizerunek to brnelaby w to dalej, a nie przyznawala, ze ksiazka raczej nie jest dla niej.
Rozumiem o co Ci chodzi i faktycznie tak dzialaja dzisiejsze media spolecznosciowe - pelna zgoda. Ludzie staraja sie wykreowac swoj falszywy wizerunek. Wizerunek kogos kim nie sa po to by zyskac aprobate innych. Czesc ludzi jednak robi to tylko i wylacznie w celu uzyskania kasy, masz setki tych fit dziuniek teraz, setki bloggerow modowych i kazdy z nich nie robi tego by zyskiwac aprobate tylko po to by trzepac na tym hajs. Kreuja swoj wizerunek na nieskazitelny, wspanialy, interesujacy, tajemniczy. Niektorzy uwazaja to za sukces, ja za zepsucie. Po prostu nie sadze, ze w tym przypadku tak bylo, w szczegolnosci, ze ona raczej nie ma takiego zwyczaju.
Temat tej Pani koncze, bo nie ma tu za duzo co dyskutowac. Rozumiemy sie i zgadzamy ze soba, po prostu mamy inne zdanie co do tego jednego konkretnego przypadku.
Aureos napisał
chyba nie przeczytałeś mojego posta ze zrozumieniem
gdzie tam napisałem że osoba robiąca coś pod publiczkę to osoba spełniona?
Aureos napisał
Rodzaj pracy, skończone studia czy ładne oczy nie są praktycznym wyznacznikiem tego co człowiek osiągnął w życiu, tylko suma pieniędzy na jego koncie (przede wszystkim) i jego mądrość (przez co rozumiem połączenie wiedzy, inteligencji, doświadczenia i ukształtowanych konkretnych poglądów na świat)
Nie tyle spelniona co jest osoba, ktora duzo w zyciu osiagnela, czlowiek sukcesu. Nawet jezeli robi to "pod publiczke" i kreuje falszywy obraz to zapewne robi to w celu uzyskania jeszcze wiekszej ilosci kasy (jak te wszystkie insta maniurki, ktore nie maja soba nic po za wygladem do zaoferowania) co TY uznales jako ogolny wyznacznik osiagniec w zyciu.
Zakładki